Seidl: Riccardo nie może liczyć na status kierowcy numer jeden
McLaren będzie opowiadał się za równym traktowaniem obu swych reprezentantów.
31.05.2015:21
886wyświetlenia
Daniel Ricciardo nie może liczyć na to, że rozpoczynając współpracę z McLarenem otrzyma status kierowcy numer jeden - zapewnił szef zespołu, Andreas Seidl.
Ricciardo podjął decyzję o odejściu z Renault po zakończeniu tegorocznych mistrzostw świata. Jak dotąd Australijczyk wziął udział w 171 wyścigach Grand Prix, w których udało mu się odnieść siedem zwycięstw. Australijczyk nie może jednak liczyć na to, że od samego początku będzie traktowany jako lider ekipy z Woking.
Tak długo, jak jestem szefem zespołu, na początku sezonu żaden z kierowców nie będzie numerem jeden- podkreślił Seidl.
Jeśli znajdujesz się w takiej sytuacji jak nasz zespół i wiesz, że masz przed sobą długą drogę, to potrzebujesz dwóch kierowców o równym statusie - dokładnie tak, jak miało to miejsce w sezonie 2019 w przypadku Carlosa Sainza i Lando Norrisa.
Lando i Daniel zapewnią nam kolejny wspaniały duet kierowców. Mam tu nie na myśli nie tylko aspekt sportowy. Jestem przekonany, że obaj będą doskonale reprezentować naszą markę.
W rozmowie z portalem Racer Norris przekonywał, że nie może się już doczekać rozpoczęcia współpracy z Ricciardo.
To będzie dobry sezon! Przez kilka ostatnich lat mieliśmy okazję sporo się pośmiać. Daniel to naprawdę fajny facet. Dobrze się ze sobą dogadujemy.
Przed nami wciąż tegoroczna kampania. Wspólnie Carlosem musimy ją zacząć i zakończyć w dobrym stylu. Dopiero wtedy będzie można spojrzeć w kierunku kolejnego sezonu. To będzie coś w rodzaju nowego otwarcia i innego rodzaju wyzwania.
Nie mogę się jednak doczekać Danny'ego jako mojego zespołowego kolegi. Zwyciężył już w kilku wyścigach. W dodatku jest Australijczykiem, więc czeka nas dobra zabawa!.