Ricciardo: Ponowna współpraca Red Bulla z Renault mogłaby wypalić

Australijczyk dodał, że nie czuje satysfakcji związanej z odejściem Hondy z F1.
08.10.2017:22
Mateusz Szymkiewicz
753wyświetlenia
Embed from Getty Images

Daniel Ricciardo uważa, że ponowna współpraca Red Bulla z Renault mogłaby wypalić, mimo wielu konfliktów w przeszłości.

Francuski producent dostarczał swoje silniki stajni z Milton Keynes w latach 2007-2018. Pomimo zdobycia czterech mistrzowskich tytułów, ostatnie sezony współpracy były bardzo burzliwe, ze względu na niskie osiągi i wysoką awaryjność hybrydowych pakietów producenta.

Rozgoryczone szefostwo Red Bulla wielokrotnie atakowało Renault, niemal publicznie wypowiadając umowę w 2015 roku. Ostatecznie ekipa pozbawiona innych opcji pozostała z koncernem, korzystając od tamtej pory z jego silników pod nazwą TAG Heuer. Przełomem był sezon 2018, kiedy Toro Rosso nawiązało współpracę z Hondą, a jej postępy były na tyle obiecujące, że Red Bull zdecydował się na nowego partnera.

Mimo to w ubiegłym tygodniu ogłoszono, że po sezonie 2021 Honda wycofa się z Formuły 1. Tym samym ekipy Red Bulla mogą być zmuszone do ponownej współpracy z Renault. Zdaniem byłego kierowcy austriackiej ekipy - Daniela Ricciardo, tym razem partnerstwo mogłoby przebiegać w harmonijnej atmosferze.

Oczywiście to nie ode mnie zależy, jak wszystko się potoczy, ale moim zdaniem mogliby spróbować - powiedział Australijczyk, który za kierownicą bolidów Red Bull-Renault wygrał siedem wyścigów. Są emocje, ale jest też biznes. Czas leczy rany i nie wydaje mi się, by pewne rzeczy tkwiły w pamięci na zawsze. Jeżeli w przyszłości znów się ze sobą zejdą, wówczas mogą współpracować na dobrych warunkach. Nigdy nie doświadczyłem czegoś nieodwracalnego, więc nie mam obaw. Mogliby sobie z tym poradzić.

Ricciardo opuścił Red Bulla tuż przed jego przejściem na silniki Hondy, potwierdzając, że wątpliwości wobec japońskiego producenta odegrały rolę przy tej decyzji. Mimo to 31-latek podkreśla teraz, że nie czuje satysfakcji po komunikacie o wycofaniu się koncernu. Szczerze mówiąc nie mam osobistych odczuć. Nie skaczę z radości mówiąc «Spójrzcie, miałem rację». To tak nie wygląda. Zachowałem relacje z personelem Red Bulla. Pomimo mojej decyzji, pozostały one dobre. Nigdy nie życzyłem im problemów. Teraz muszą zadecydować co dalej. Nie patrzę na to z osobistego punktu widzenia, że w ten sposób coś wygrałem. Taka jest natura tego sportu. Wiele się tu zmienia, więc była na to szansa. Mam nadzieję, że znajdą dobre rozwiązanie, pozostaną tu i będą naszymi rywalami.