Ferrari SF21 ujrzało światło dzienne

Stajnia z Maranello wiąże spore nadzieje z tegorocznym samochodem.
10.03.2114:31
Łukasz Godula
4283wyświetlenia

Ferrari zaprezentowało tegoroczny samochód SF21. W sezonie 2021 najbardziej widoczną zmianą będzie użycie dwóch kolorów nadwozia oraz zielone logo sponsora Mission Winnow. Po wcześniejszej prezentacji kierowców, Charlesa Leclerca i Carlosa Sainza, Ferrari było ostatnim zespołem, który zaprezentował malowanie na nowy sezon.

Najnowszy projekt ma dać Ferrari możliwość walki o najwyższe laury i być odskocznią od najgorszego sezonu od 40 lat, jakim był rok 2020. SF21 tradycyjnie został pomalowany na czerwono, jednak zawiera również wstawki burgundowej barwy, która była używana podczas Grand Prix na torze Mugello, gdy ekipa świętowała tysięczne GP. Na pokrywę silnika powróciło logo Mission Winnow, które nie było używane w zeszłym roku. W tym sezonie będzie zdecydowanie mocniej widoczne ze względu na wyrazisty zielony kolor.

Najnowsza konstrukcja Ferrari na tor wyjedzie w czwartek w Bahrajnie podczas dnia filmowego. Dzień później rozpoczną się testy przedsezonowo. Trzydniowy program testowy będzie jedynym zaplanowanym przed tegorocznym sezonem. Da to Carlosowi Sainzowi niewiele czasu na zaaklimatyzowanie się w samochodzie po przejściu z McLarena.

Ferrari zaliczyło bardzo słaby sezon w 2020 roku i miało problemy z oporem generowanym przez samochód oraz prędkością na prostych z powodu ograniczeń dotyczących jednostki napędowej, które zostały nałożone przez FIA po analizie silnika z 2019 roku. Zespół przygotował nową jednostkę napędową na nadchodzący sezon, jak również szukało poprawy w innych obszarach samochodu, pomimo zamrożenia regulacji technicznych.

Szef zespołu, Marria Binotto ujawnił niedawno, że pierwsze sygnały dotyczące odzyskania prędkości na prostych są bardzo pozytywne.

Myślę, że w zeszłym roku najbardziej cierpieliśmy na prostych, nie chodziło tylko o moc, ale równiez o opór powietrza - wyjaśniał. Bazując na naszych symulacjach i tym co pokazuje jednostka na hamowni, dodając do tego wyniki z tunelu aerodynamicznego, myślę, że odzyskaliśmy całkiem sporo z naszej straty na prostych.

Nie przewiduję więc, by prędkość była takim problemem. Mamy nadzieję, że będziemy konkurencyjni, jednak dowiemy się tego dopiero w Bahrajnie, ponieważ porównamy tam osiągi do naszej konkurencji. Jednak wierzymy, że nasz samochód będzie znacznie bardziej konkurencyjny w stosunku do zeszłego roku.