Binotto: Ferrari wreszcie może polegać na dwóch kierowcach

Z kolei Leclerc zwraca uwagę na bardzo mocne tempo McLarena w GP Bahrajnu.
29.03.2110:50
Mateusz Szymkiewicz
2138wyświetlenia
Embed from Getty Images

Mattia Binotto uważa, że Ferrari wreszcie może polegać na dwóch konkurencyjnych kierowcach.

Podczas Grand Prix Bahrajnu debiut w barwach Scuderii zaliczył Carlos Sainz, który zastąpił Sebastiana Vettela. Niemiec zaliczył bardzo skomplikowany sezon 2020, w którym został zdominowany przez Charlesa Leclerca, a także popełniał wiele błędów.

Sainz zameldował się na mecie na ósmym miejscu, natomiast Leclerc był szósty. Z solidnej zdobyczy punktowej cieszył się szef Ferrari - Mattia Binotto, który w kontrowersyjny sposób odniósł się do zeszłorocznej postawy Vettela.

To był dobry punkt wyjścia. Carlos już teraz bardzo dobrze współpracuje z Leclerkiem. Wreszcie możemy polegać na obu kierowcach, a świadomość, że każdy może na siebie liczyć, jest dla nas bardzo ważna i będzie pozytywna dla ducha w zespole. Aktualnie naszymi rywalami są pozostałe ekipy. Kiedy wrócimy do czołówki, dopiero wtedy nasi kierowcy będą mogli ze sobą konkurować - powiedział Binotto dla Sky Italia.

Mimo mocnych osiągów Ferrari w Bahrajnie, Charles Leclerc zwraca uwagę na McLarena, który wyrasta na faworyta do najniższego stopnia podium klasyfikacji generalnej. Zdecydowanie spisaliśmy się lepiej niż przed rokiem, ale przed nami długa droga. Mieliśmy dosyć spore straty do Lando Norrisa. Był bardzo szybki, podobnie jak Red Bull i Mercedes, którzy są poza naszym zasięgiem. W tym roku jestem większym optymistą, ponieważ patrząc na nasze postępy nie wygląda to tak źle. Musimy dalej ciężko pracować.

Niewykluczone, że sytuacja Ferrari skomplikuje się na dalszym etapie sezonu 2021. Scuderia może bardzo szybko porzucić rozwój SF21 na rzecz przyszłorocznego modelu. Nie wiem co zamierzają robić Red Bull i Mercedes. Jeśli chodzi o nas, trudno będzie nam walczyć o podium. Czołowe zespoły są dużo mocniejsze. Możemy celować w trzecie miejsce i o to będzie toczyła się walka z McLarenem - dodał Mattia Binotto.