Domenicali: Wprowadzamy ostatnie poprawki do sobotnich sprintów

Włoch nie obawia się utraty poparcia zespołów w sprawie eksperymentalnego formatu.
30.03.2110:54
Maciej Wróbel
793wyświetlenia
Embed from Getty Images

Jak twierdzi szef F1, Stefano Domenicali, aktualnie wprowadzane są ostatnie poprawki do zasad wyścigów kwalifikacyjnych.

W lutym Komisja Formuły 1 zadecydowała o trzykrotnym wypróbowaniu w tym sezonie nowego formatu weekendu wyścigowego, który obejmowałby tzw. wyścigi kwalifikacyjne. Szczegóły takiego formatu miały zostać ujawnione tuż przed Grand Prix Bahrajnu, co jednak zostało opóźnione przez impas w rozmowach spowodowany kwestiami finansowymi.

Stefano Domenicali mimo to przyznał, że wkrótce dojdzie do finalizacji planów organizacji sprintów. W nadchodzących dniach będziemy wprowadzać ostatnie poprawki do planów wyścigów sprinterskich - powiedział Włoch.

Zespoły miały zgodzić się rzekomo na 30-minutowe sobotnie wyścigi kwalfikacyjne, które miałyby odbyć się na torach Silverstone, Monza i Interlagos. Kilku szefów zespołów zwróciło uwagę na to, że nowy format może spowodować zwiększenie kosztów m. in. części czy napraw, podczas gdy w sezonie 2021 w życie wszedł limit budżetowy. Musi po prostu pojawić się rozsądny dodadek, który to uwzględni - powiedział szef RBR, Christian Horner.

W rozmowie z Ziggo Sport Domenicali powiedział, że nie obawia się utraty poparcia zespołów. Wzajemne relacje są oczywiście bardzo ważne, ale obecnie są one dobre. Znam zespoły od bardzo dawna i wiedzą, że dostrzegam powagę sytuacji.

Były szef Ferrari pozostaje również optymistą w kwestii kalendarza na sezon 2021, nawet pomimo tego, że niektórzy organizatorzy - w szczególności Kanada i Holandia - są wciąż mocno zaniepokojeni wpływem pandemii. Naszym celem jest utrzymanie wszystkich wyścigów - twierdzi Domenicali. Organizatorzy też tego chcą. To pokazuje, jak silna jest Formuła 1.

Rozmawiamy z nimi codziennie na temat panującej sytuacji, ponieważ musimy być gotowi na ponowne wprowadzenie możliwie jak największej liczby kibiców - również do padoku - kiedy tylko będzie to możliwe - dodał 55-latek.