R. Schumacher: Bottas musi dawać z siebie więcej

Toto Wolff również nie był zadowolony z ostatniego występu Fina.
21.04.2119:19
Maciej Wróbel
1161wyświetlenia
Embed from Getty Images

Zdaniem Ralfa Schumachera, Valtteri Bottas jest obecnie daleki od optymalnego poziomu.

Aktualny wicemistrz świata ma za sobą bardzo nieudane Grand Prix Emilii-Romanii. Po zakwalifikowaniu się na zaledwie ósmej pozycji Fin w wyścigu utknął w środku stawki, by ostatecznie zakończyć zmagania w połowie dystansu po groźnie wyglądającej kolizji z George'em Russellem.

Były kierowca F1, Ralf Schumacher, przyznał, że choć nie uważa Bottasa za winnego spowodowania kolizji z Brytyjczykiem, to jednocześnie wskazał na fakt, że 31-latek doprowadził do sytuacji, w której musiał bronić się przed kierowcą z dużo niżej notowanego zespołu. Bottas z pewnością nie bawi się w takie gierki przy 300 km/h - powiedział Niemiec w rozmowie ze Sky Deutchland.

Z pewnością nie chciał jednak dać się wyprzedzić Russellowi. Nie podobała mi się też jego postawa w wywiadach, które nastąpiły potem. Generalnie musi zadać sobie pytanie, dlaczego musiał bronić się przed Williamsem, ścigając się w środku stawki. Wiele razy ścigał się na podobnym do Hamiltona poziomie, lecz w tej chwili jest mu do niego daleko.

Mercedes próbuje wytłumaczyć to brakiem przyczepności tyłu, ale moim zdaniem cały pakiet, wliczając w to Valtteriego Bottasa, nie ma w tej chwili przyczepności. Musi dawać z siebie więcej, bo w przeciwnym wypadku zostanie szybko odsunięty na bok - dodał 45-latek.

Toto Wolff również nie krył rozczarowania występem Fina na Imoli. To dla niego bardzo drażliwy moment - powiedział Austriak w wywiadzie dla Sky Italia. Wyścig nie poszedł mu dobrze. Zrobił krok do tyłu. Nie jest obecnie wystarczająco szybki.

W podobnym tonie na temat Bottasa wypowiedział się także rosyjski komentator F1, Aleksiej Popow. Bottas cały czas potwierdza swoją jazdą to, co mówią o nim jego krytycy - stwierdza Rosjanin. Naprawdę chciałbym, żeby się mylili, ale za każdym razem gdy mówią, że coś jest nie tak, on pokazuje, że naprawdę coś jest nie tak.

Popow dodał też, iż podczas ostatniego Grand Prix zawiodła go postawa Sergio Pereza. Miałem wobec niego wielkie nadzieje. Koniec końców okazuje się, że Albon wcale nie był gorszy. Owszem, [Perez] dużo wyprzedzał, ale by tak wyprzedzać, trzeba być daleko z tyłu.