Bottas: Nie złamałem dżentelmeńskiego porozumienia

O złamanie umowy 31-latka początkowo oskarżał George Russell.
21.04.2119:49
Maciej Wróbel
2020wyświetlenia
Embed from Getty Images

Valtteri Bottas uważa, że nie złamał dżentelmeńskiego porozumienia na chwilę przed kolizją z George'em Russellem podczas wyścigu na Imoli.

Na 30. okrążeniu Grand Prix Emilii-Romanii doszło do groźnie wyglądającej kraksy George'a Russella z Valtterim Bottasem. Początkowo obaj kierowcy wzajemnie oskarżali się o doprowadzenie do kolizji. Początkowo kierowca Williamsa zarzucił Finowi złamanie dżentelmeńskiej umowy o niewykonywaniu nagłych ruchów kierownicą podczas manewrów wyprzedzania.

Wraz ze wszystkimi kierowcami zawarliśmy tę dżentelmeńską umowę, że kiedy zbliża się samochód z aktywnym DRS, nie potrząsa się kierownicą w ostatniej chwili - powiedział Russell, porównując tę sytuację do manewrów Maxa Verstappena z 2015 roku, które skłoniły do ponownego przepisania zasad. To bardzo mały ruch, ale gdy jedziesz 350 km/h i jesteś szybszy o 50 km/h od samochodu przed tobą, ruch ten staje się ogromny.

Russell zdążył już jednak przeprosić Bottasa za ten incydent, publikując we wtorek specjalne oświadczenie. Brytyjczyk przeprosił w nim kierowcę Mercedesa za swoją reakcję bezpośrednio po wypadku, a także wziął na siebie winę za doprowadzenie do kolizji. Toto Wolff przyznał, że młody Brytyjczyk ma jeszcze wiele do nauki.

W rozmowie z Autosportem Valtteri Bottas zdecydowanie zaprzeczył, jakoby złamał dżentelmeńskie porozumienie pomiędzy kierowcami. Nie, zupełnie nie patrzę na to w ten sposób - powiedział 31-latek. Nie wykonałem żadnego nagłego ruchu. Myślę, że to dobrze widać z jego kamery pokładowej. Zostawiłem miejsce.

Z mojej strony było czysto. Oczywiście, że się broniłem, nie zamierzałem dodatkowo ustępować mu pola. Ale również kiedy się ścigam, mam szacunek dla innych. Widzę to więc inaczej od niego.

Po wyścigu sędziowie uznali kolizję między kierowcami Mercedesa i Williamsa za incydent wyścigowy argumentując to tym, że Bottas nie zmienił linii na dojeździe do zakrętu numer 2. Fin dodał, że mógł obrać dużo bardziej agresywne podejście do obrony pozycji a także uważa, że Russell powinien być świadom tego, że zewnętrzna linia jest bardziej wilgotna.

Wiedział, że będzie tam wilgotno, ponieważ jeździliśmy tamtędy okrążenie po okrążeniu. Ja też o tym wiedziałem, a to po prostu nie było dobre miejsce, w które można się udać na slickach w tych warunkach. A jednak to zrobił.

To był jego wybór, aby tam pojechać, a ja wykonywałem swoją pracę próbując się bronić. Nie zamierzałem się odsuwać i oddawać mu suchą linię. Tak to wygląda - zakończył Bottas.