Bottas: Gdybym naciskał mocniej, wylądowałbym na ścianie

Wolff nie sądzi, że duża różnica między jego kierowcami wynika z różnej specyfikacji skrzydeł.
06.06.2110:47
Nataniel Piórkowski
554wyświetlenia
Embed from Getty Images

Valtteri Bottas nie potrafi wytłumaczyć braku tempa w kwalifikacjach do GP Azerbejdżanu, które zakończył na odległym, dziesiątym miejscu.

Na pierwszym przejeździe z Q3 Bottas zapewnił zespołowemu koledze - Lewisowi Hamiltonowi, możliwość jazdy w cieniu aerodynamicznym na długiej prostej. Kiedy później Fin próbował podążać w bliskiej odległości za znajdującym się na czele tabeli Charlesem Leclerkiem, sesja została przerwana po incydencie z udziałem Yukiego Tsunody i Carlosa Sainza.

Od początku weekendu moje tempo jest bardzo słabe. Czuję, że coś musi być nie tak, bo jadę na limicie a pomimo tego notuję bardzo duże straty. Gdybym naciskał mocniej, to wylądowałbym na ścianie.

Niedziela będzie wyzwaniem, ale wiem, że w tym wyścigu może zdarzyć się wszystko. Jechałem już tutaj z okrążeniem straty a mimo tego udało mi się finiszować w czołówce.

Nigdy nie można być niczego pewnym. Będziemy próbować wszystkiego, co się da. Przed startem chcę tylko zrozumieć całą sytuację. Jutro będę walczył o awans.

Dopytywany o pomoc okazaną Hamiltonowi, Fin stwierdził: Mamy system rotacyjny i w ten weekend to Lewis mógł wybrać, kto jedzie z przodu. Dlatego na pierwszym przejeździe w Q3 mógł się pode mnie podpiąć. Na drugim próbowałem znaleźć się w cieniu za Charlesem, ale pojawiła się czerwona flaga i musiałem przerwać próbę.

Wiadomo, że przed kwalifikacjami Hamilton zdecydował się na skorzystanie z tylnego skrzydła zapewniającego niższy docisk a Bottas - z nieco większego.

Nie uważam, aby doprowadziło to do znaczącej dysproporcji osiągów - podkreśla szef działu sportów motorowych Mercedesa - Toto Wolff. Może w niedzielę będzie to miało pewien niewielki wpływ, ale problem polega na tym, że bolid od początku weekendu jest bardzo trudny w prowadzeniu. Tylne skrzydło nie tłumaczy żadnej różnicy.

W jakiś sposób Lewis zbudował pewność siebie w kwalifikacjach a Valtteri miał problemy. Na takim torze jak ten komfort jest bardzo ważny. Widać to było w Monako, gdzie Valtteri czuł się bardzo dobrze.