Toyota nie spieszy się z decyzją w sprawie Ralfa

Wiele osób zarzuca Toyocie, że zdecydowała się na zatrzymanie na kolejny sezon Ralfa i Jarno
13.01.0717:16
Marek Roczniak
1040wyświetlenia

Wiele osób zarzuca Toyocie, że zdecydowała się na zatrzymanie na kolejny sezon swoich obydwu dotychczasowych kierowców wyścigowych - Ralfa Schumachera i Jarno Trullego. Japońska stajnia jest jednak zadowolona ze swojego wyboru, a poza tym jeszcze nie podjęła decyzji, czy zamierza po 2007 roku korzystać nadal z usług Ralfa.

Sytuacja wygląda tak, że mamy podpisany (z nim) kontrakt na trzy-plus-dwa-lata, a więc mamy opcję dającą nam możliwość dokonania wyboru na kolejne dwa lata. - powiedział wczoraj dziennikarzom podczas prezentacji bolidu TF107 prezydent Toyota Motorsport GmbH - John Howett.

Myślę, że obie strony wolą poczekać aż odbędzie się kilka wyścigów, a on chce się przekonać, czy jesteśmy mu w stanie zapewnić wystarczająco dobry samochód. Potem usiądziemy do rozmów i zastanowimy się co dalej. W chwili obecnej zarówno on, jak i my podchodzimy do tego bez specjalnej presji.


W zeszłym roku Toyota zdecydowała się na przedłużenie kontraktu z 32-letnim Trullim do 2009 roku włącznie, co jest o tyle dziwne, że obecnie zespoły chętniej zatrudniają młodych kierowców. Nie ulega też wątpliwości, że choć Jarno i młodszy od niego o rok Ralf dysponują dużym doświadczeniem, to jednak nie należą do najbardziej uzdolnionych kierowców w stawce.

Władze Toyoty bronią jednak swojej decyzji. Wydaje nam się, że przy obecnym rynku i tym, jak on ewoluuje, był to odpowiedni moment na przedłużenie kontraktu z Jarno na kolejne trzy lata. - powiedział Howett. Wierzymy w niego i w to, że jeśli damy mu dobry samochód, będzie w stanie uzyskiwać dobre rezultaty.


Ralf Schumacher twierdzi, że nowy samochód, który miał już okazję wypróbować w tym tygodniu na torze Paul Ricard, zapowiada się obiecująco. Muszę powiedzieć, że moje pierwsze wrażenia są bardzo dobre... To co zobaczyliśmy do pewnego stopnia ulegnie jeszcze zmianie przed Melbourne, ale cały pakiet sprawuje się już tak jak się tego spodziewaliśmy.

Niemiec dodał także, że bez jego starszego brata Formuła 1 będzie nieco inna, chociaż samo ściganie raczej nie ulegnie zmianie. Zawsze panowała opinia, że Ferrari jest wyjątkowe, i że Michael w Ferrari to było coś jeszcze bardziej wyjątkowego, ale nie wiem czy tak jest w istocie. - powiedział Ralf.

Źródło: Reuters.com

KOMENTARZE

6
oligator
13.01.2007 11:06
ralfi marketingowo ma nazwisko, niby bez sensu ale takie jest ten swiat
Ulver
13.01.2007 08:26
Jarno jest starszy i ma mniej sukcesów na koncie. Nie rozumiem dlaczego mieliby go trzymać aż do 2009 roku... Hmm... a może Ralfi sie odblokuje po tym jak jego brat odszedł z f1?
mkpol
13.01.2007 07:54
I słusznie, po co mają sobie brać strupa na plecy. Polityka Toyoty jest dla mnie jak zachowanie dziewicy. I chcieliby i się boją.
deeze
13.01.2007 06:28
Będą pokutować za to, że nie próbują zatrudniać jakichś bardziej uzdolnionych kierowców. BMW pokazało im jak się to robi, oni nie wzięli przykładu i nie widzę wielkich szans dla Toyoty.
Phaedra
13.01.2007 06:06
Bo Monti przypiep...ył w Szumiego. Farciarz. Ralf jest bardziej utytłanym :) kierowca.
Metalpablo
13.01.2007 05:09
Ja myśle,że za rok Toyota podziękuje Ralfowi i może zatrudni swojego ziomka,albo jakiegoś błodego Europejczyka.Decyzja o przedłużeniu kontraktu z Jarno raczej była słuszna,bo mimo wszystko on ma doświadczenie,które jest bardzo potrzebne zespołowi i całkiem dobrze jeżdzi(w Jordanie prawie wygrał wyścig,a w Reno udało mu sie zdobyc 1 miejsce w Monako 2004).