Ricciardo: Oswoiłem się z myślą, że wciąż nie zdobyłem tytułu w F1

Australijczyk przyznał, że w czasach Red Bulla odczuwał z tego powodu wielką frustrację.
21.10.2110:03
Mateusz Szymkiewicz
1109wyświetlenia
Embed from Getty Images

Daniel Ricciardo przyznał, że zmienił swoje nastawienie do rywalizacji w Formule 1 i przestał odczuwać frustrację związaną z brakiem mistrzostwa świata.

Australijczyk jako kierowca Red Bulla dwukrotnie kończył sezony na najniższym stopniu podium. Walkę o pierwsze miejsce uniemożliwiała mu dominacja Mercedesa, na którą nie był w stanie odpowiedzieć jego zespół korzystający z klienckich silników Renault.

Aktualnie Ricciardo reprezentuje McLarena, który stopniowo odrabia straty do czołowych ekip. Przy okazji Grand Prix Włoch kierowca przerwał ponad trzyletnią przerwę od ostatniego zwycięstwa i jak przyznał, brak tytułu z ekipą z Woking w kolejnych sezonach nie będzie dla niego powodem do rozczarowania.

Był czas, kiedy podchodziłem do tego na zasadzie: «Powinienem mieć już tytuł, czemu się nie udało, jestem w złym miejscu o złym czasie» - powiedział Daniel Ricciardo w Beyond the Grid. Musiałem dojrzeć, ponieważ nie podchodzę już do tego w ten sposób. Nadal tutaj jestem, ponieważ wierzę w zdobycie tytułu i chcę go mieć. Niezależnie od tego co się wydarzy, deklaruję pełne zaangażowanie.

Jeżeli po pięciu latach w McLarenie wciąż nie będę miał tytułu, nie będę spoglądał za siebie z myślą, że poniosłem porażkę. Nie będę miał podejścia: «Powinienem te pięć lat życia spuścić w toalecie», ponieważ to bardzo długi okres. Udało mi się to zmienić. Nie zrozumcie mnie źle, nie przełożyło się to negatywnie na moją motywację. Po prostu chcę cieszyć się swoją obecnością w sporcie.

Celem pozostaje mistrzostwo świata i to z tą myślą budzę się każdego ranka. Startuję tu od dziesięciu lat, nie mam jeszcze tytułu i nikt mi nie zagwarantuje, że kiedykolwiek go zdobędę. Nie zamierzam chodzić sfrustrowany przez resztę życia, że nie udało mi się. Zwycięstwo na Monzy zapewniło mi satysfakcję z 2021 roku. To również pokazuje, iż można wyciągnąć wiele z innego wyniku niż mistrzostwo świata.