Max Verstappen dominuje w Grand Prix Meksyku

Drugie miejsce wywalczył Hamilton, który obronił się przed nacierającym Perezem.
07.11.2121:52
Maciej Wróbel
3600wyświetlenia
Embed from Getty Images

Max Verstappen odniósł bardzo pewne zwycięstwo w tegorocznej edycji Grand Prix Meksyku. Holender objął prowadzenie po świetnym starcie, a potem kontrolował przebieg rywalizacji już do samego jej końca. Drugie miejsce zajął Lewis Hamilton, który zdołał się wybronić przed atakami dobrze dysponowanego Sergio Pereza. Koszmarny wyścig zaliczył zdobywca pole position, Valtteri Bottas, który minął linię mety dopiero jako piętnasty.

Świetny start wykonał Lewis Hamilton, już po kilku sekundach zrównując się z Bottasem, jednak duet Mercedesa wkrótce musiał uznać wyższość Maxa Verstappena, który w pierwszym zakręcie objął prowadzenie mijając czarne strzały po zewnętrznej. Był to dopiero początek problemów Mercedesa, bowiem w tym samym momencie w Valtteriego Bottasa uderzył Daniel Ricciardo, który przegapił punkt dohamowania. Kierowca McLarena urwał przednie skrzydło, a Bottas zaliczył obrót i spadł na koniec stawki.

Nie był to koniec zamieszania - cała stawka musiała omijać stojącego tyłem do kierunku jazdy Bottasa i wtedy doszło do kolizji pomiędzy Estebanem Oconem, Yukim Tsunodą i Mickiem Schumacherem. W jej wyniku Niemiec i Japończyk musieli przedwcześnie wycofać się z rywalizacji, a na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Prowadził Verstappen przed Hamiltonem i Perezem, a na kolejnych pozycjach znajdowali się Gasly, Leclerc i Giovinazzi. Neutralizacja potrwała do piątego okrążenia.

Verstappen i Perez dostają skrzydeł


Po wznowieniu rywalizacji Verstappen już na pierwszym kółku odjechał Hamiltonowi na 1,7 sekundy. Podobny dystans dzielił też kierowcę Mercedesa od trzeciego Sergio Pereza. Gasly i Leclerc utrzymali swoje pozycje, natomiast Antonio Giovinazzi błyskawicznie stracił swoje świetne, szóste miejsce na rzecz Carlosa Sainza. Dziesiątkę uzupełniali Vettel, Russell i Raikkonen. Tuż za Finem znajdował się Alonso, natomiast za kierowcą Alpine podążał... Nikita Mazepin, który w zamieszaniu po starcie znalazł się na wysokiej, dwunastej pozycji. Kierowca Haasa utrzymywał tę lokatę aż do 11. kółka, kiedy to wyprzedził go Lando Norris.

Trzynaście okrążeń w zupełności wystarczyło, by sytuacja na czołowych pozycjach się ustabilizowała. Verstappen miał już 4,6 sekundy przewagi nad Hamiltonem, który z kolei uciekł Sergio Perezowi na 2,6 sekundy. Sześć sekund za bohaterem lokalnej publiczności znajdował się Gasly, który oddalił się od duetu Ferrari, Leclerca i Sainza, na ponad trzy sekundy. W międzyczasie z punktowanej dziesiątki wypadł Russell, który musiał uznać wyższość dwóch weteranów - Kimiego Raikkonena i Fernando Alonso.

Verstappen konsekwentnie powiększał prowadzenie, natomiast na 16. kółku Sergio Perez oznajmił swojemu inżynierowi, iż z jego oponami jest coraz lepiej. Nie były to słowa rzucane na wiatr, bowiem Meksykanin nie dość, że nie dał sobie odjechać Lewisowi Hamiltonowi, to po dwóch okrążeniach zdołał zredukować stratę do Brytyjczyka do 2,2 sekundy. Tymczasem pierwsze wizyty w boksach odbyli kierowcy z dalszych pozycji - Stroll, Latifi, Russell - a później także i Giovinazzi, jako pierwszy kierowca z czołowej dziesiątki.

Mijały kolejne kółka, czołowa dziesiątka pozostawała wciąż bez wizyty w boksach, a jedynym pojedynkiem, jaki mogliśmy obserwować, była walka o jedenaste miejsce pomiędzy Danielem Ricciardo a Valtterim Bottasem. Fin mimo lepszego tempa utknął za kierowcą McLarena i wkrótce stracił możliwość korzystania z systemu DRS. Na 27. okrążeniu tempo podkręcił natomiast Sergio Perez, który zniwelował po raz kolejny stratę do Hamiltona i wynosiła ona 1,5 sekundy. Wówczas postanowił zareagować zespół Mercedesa, który na 30. okrążeniu ściągnął swojego lidera do boksów po świeży komplet twardych opon.

Brytyjczyk powrócił na tor na piątym miejscu, za Charlesem Leclerkiem, lecz wkrótce wrócił do czołowej trójki, bowiem zarówno Leclerc, jak i trzeci Gasly zjechali do pit lane na przestrzeni kolejnych dwóch kółek. Na 33. kółku po świeże ogumienie zjechał lider wyścigu, Max Verstappen. Ku uciesze licznie zgromadzonej publiczności liderem został Sergio Perez. Red Bull dodatkowo zdecydował się na przedłużenie stintu Meksykanina, by spróbować zaatakować Mercedesa w końcówce, dzięki świeższym oponom. Perez ostatecznie zameldował się w boksach na 41. okrążeniu, a po powrocie na tor znajdował się 9 sekund za Hamiltonem.

Perez goni Hamiltona, koszmar Bottasa trwa nadal


Chwilę potem na drugi postój zjechał Bottas, ale zupełnie nie poszedł on po myśli Fina - postój zajął aż 11 sekund przez problemy ze zdjęciem lewego przedniego koła. Zdobywca pole position powrócił na tor na odległej, piętnastej pozycji, przed Strollem, Latifim i Mazepinem. Na 45. okrążeniu do pit lane zawitał ostatni kierowca bez postoju - Lando Norris. Po tym czołowa dziesiątka prezentowała się następująco: Verstappen, Hamilton, Perez, Gasly, Leclerc, Sainz, Vettel, Raikkonen, Alonso i Norris.

Verstappen zmierzał po pewne zwycięstwo i wyglądało na to, że tylko kataklizm może mu je odebrać - Holender nad drugim Hamiltonem miał po 51 okrążeniach przewagę 13 sekund. Mocne tempo forsował z kolei niesiony głośnym dopingiem Sergio Perez, który co rusz wykręcał najlepsze czasy okrążeń i urywał kolejne dziesiąte sekundy ze straty do kierowcy Mercedesa. Po 53. kółkach wynosiła ona już tylko pięć sekund. Zamianę pozycji pomiędzy Leclerkiem a Sainzem rozważało natomiast Ferrari, które widziało w tym szansę na dogonienie Gasly'ego. Do roszady doszło ostatecznie na 58. okrążeniu.

Do długo wyczekiwanego pojedynku między siedmiokrotnym mistrzem świata a Sergio Perezem doszło na 60. kółku - Meksykanin właśnie wtedy znalazł się w zasięgu systemu DRS za bolidem Hamiltona. Kierowca Red Bulla pokazał się rywalowi w lusterku na 62. kółku, jednak wciąż był za daleko, by skutecznie zaatakować. Wkrótce to Brytyjczyk nieco podkręcił tempo i zdołał oddalić się od Pereza na 1,2 sekundy, a po kilku kolejnych okrążeniach były to już dwie sekundy. Na dodatkowy postój ściągnięty został w międzyczasie Bottas, który otrzymał miękkie opony i miał za zadanie odebrać Verstappenowi punkt za najszybsze okrążenie.

Fin z zadania się jednak nie wywiązał, za to wplątał się w walkę z... Maxem Verstappenem. Bottas początkowo oddublował się, jednak nie był w stanie odjechać od Holendra i musiał mu oddać pozycję. Wkrótce kierowca Mercedesa raz jeszcze zjechał do pit lane po świeży komplet miękkich opon i tym razem, rzutem na taśmę, zdołał odebrać Verstappenowi najlepszy czas okrążenia. Holender niezagrożony finiszował pierwszy, z przewagą szesnastu sekund nad drugim kierowcą, którym ostatecznie okazał się Hamilton. Na ostatnich dwóch kółkach Brytyjczyk znów musiał odpierać ataki Pereza, które, koniec końców, okazały się nieskuteczne i Red Bull ciągle musi poczekać na pierwszy dublet od czasu Grand Prix Malezji 2016.

Czwarty, po samotnym wyścigu, finiszował Gasly. W końcówce Sainz z Leclerkiem znów zamienili się pozycjami i to Monakijczyk dojechał z przodu. Siódme miejsce zajął Sebastian Vettel, a ostatnie punktowane pozycje wywalczyli Raikkonen, Alonso i Norris.

Na cztery wyścigi przed końcem sezonu Verstappen ponownie oddala się od Lewisa Hamiltona - Holendra i Brytyjczyka dzieli obecnie 19 punktów. Trzecie miejsce utrzymuje Bottas, którego przewaga nad Perezem stopniała do dwudziestu oczek. Kontakt z czołówką definitywnie zaczyna tracić Lando Norris, który traci obecnie do Pereza 15 punktów, a za sobą ma zbliżającego się Charlesa Leclerca. Monakijczyk do kierowcy McLarena traci już tylko 12 punktów.

Rywalizacja zaczyna ponownie zacieśniać się również w klasyfikacji konstruktorów. Po dzisiejszych zmaganiach Mercedes ma już zaledwie jeden punkt przewagi nad ekipą Red Bulla. Kiepski dzień McLarena skrzętnie wykorzystało Ferrari, które awansowało na trzecią lokatę i wyprzedza ekipę z Woking aż o 13,5 punktu. Z piątym Alpine zrównało się natomiast AlphaTauri - oba zespoły mają po 106 punktów.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 48,2°C
Temperatura powietrza: 22,9°C
Prędkość wiatru: 0,3 m/s
Wilgotność powietrza: 27,3%
Sucho