Hamilton: Parę razy mało brakowało a uderzyłbym o ściany
Brytyjczyk przyznaje, iż ma za sobą najbardziej wymagający fizycznie wyścig w tym sezonie.
12.06.2216:29
2513wyświetlenia
Lewis Hamilton przyznał, że kilkukrotnie był bliski rozbicia bolidu podczas wyścigu o Grand Prix Azerbejdżanu.
Od początku weekendu kierowcy Mercedesa - a w szczególności Hamilton - odczuwali na własnej skórze skutki silnego podbijania bolidu na prostych.
Pomimo problemów i intensywnego bólu, siedmiokrotny mistrz świata zdołał dojechać do mety, zajmując czwarte miejsce. Tuż po wywieszeniu flagi w szachownicę szef zespołu - Toto Wolff, przeprosił kierowcę za to, jak spisywał się w Baku jego bolid.
Pytany o to, jak czuje się po zakończeniu walki na torze, Hamilton powiedział:
Obolały. Bardzo obolały. To był najbardziej bolesny wyścig, jakiego kiedykolwiek doświadczyłem. Jeden z najcięższych w całej mojej karierze.
Odpowiadając na pytanie o to, czy miał obawy, iż nie zdoła ukończyć zawodów, kierowca ze Stevenage odparł:
Tak, było wiele momentów, w których nie byłem pewien, czy nam się uda. Parę razy byłem bliski utraty kontroli nad bolidem. Nie wiem czy widzieliście, ale podczas jazdy z wysoką prędkością kilka razy mało brakowało a nie opanowałbym kierownicy. Walka z bolidem była niezwykle intensywna.
Później, na dziesięciu ostatnich okrążeniach, moje plecy były... Musiałem się jakoś z tym uporać. Powtarzałem w głębi siebie: «Masz to, możesz to zrobić. Po prostu znieś to jeszcze przez chwilę». Bolid nie pomagał. Odbijał się od asfaltu tak mocno, że naprawdę mogłem skończyć ten wyścig na ścianie.
Problem polega na tym, że chyba nigdy wcześniej nie musiałem myśleć o tym, jak wygląda uderzenie o ścianę przy prędkości 350 kilometrów na godzinę. Jadąc pomiędzy barierami nie myślisz tak naprawdę o tym co może się wydarzyć. Dzisiaj skonfrontowałem się więc z bardzo dziwnym doświadczeniem.
Hamilton zdradził, że w celu powrotu do optymalnej kondycji stosuje zabiegi fizjoterapii, akupunktury oraz krioterapii.
Wchodzisz do cholernie zimnej komory. Znowu musisz powiedzieć sobie, że jesteś w stanie to zrobić. Przeplatają się różne emocje - z jednej strony czujesz koszmarny dyskomfort a z drugiej uśmiechasz się do siebie.
W trakcie wyścigu myślałem o wszystkich ludziach, którzy na mnie polegają. Chciałem dowieźć do mety te punkty i naprawdę się skoncentrowałem. Było to jednak najgorsze wyścigowe doświadczenie w tym roku. Nigdy wcześniej nie było aż tak źle.