Wolff: GP Wielkiej Brytanii nie będzie dla nas usłane różami

Austriak wierzy jednak, że jego zespół ma wszystko, by powrócić do zwycięskiej formy.
07.07.2319:24
Maciej Wróbel
693wyświetlenia
Embed from Getty Images

Toto Wolff spodziewa się trudnego dla Mercedesa Grand Prix Wielkiej Brytanii i twierdzi, że weekend ten nie będzie dla jego zespołu usłany różami.

Stajnia z Brackley ma za sobą nieudane Grand Prix Austrii, podczas którego nie była w stanie włączyć się do walki w czołówce i zakończyła zmagania dopiero na siódmym i ósmym miejscu. Także piątkowe treningi na Silverstone w wykonaniu Mercedesa nie wyglądały najlepiej - Hamilton i Russell nie zameldowali się w czołowej dziesiątce w żadnej z dzisiejszych sesji.

Podczas weekendu w Wielkiej Brytanii Mercedes korzysta z nowego przedniego skrzydła, które w zamierzeniu ma poprawić przepływ powietrza nad podłogą. Po zakończeniu piątkowych zajęć Toto Wolff w rozmowie z mediami przyznał, że wierzy w powrót do formy swojego zespołu, podkreślając jednak przy tym, iż nie musi do tego dojść już na Silverstone. Jestem głęboko przekonany, że mamy wszystko co trzeba, by powrócić do gry - stwierdził szef Mercedesa.

Mieliśmy w Austrii kiepski weekend, a te samochody są nieprzewidywalne, nie tylko dla nas, ale i dla wszystkich. Widzieliśmy, że inne zespoły, takie jak Ferrari czy Aston Martin, także mają wahania formy. Takie wzloty i upadki dotyczą nawet Sergio Pereza w Red Bullu.

Mamy wielką nadzieję, że ten tor będzie takim wzlotem dla nas, ale to nie jest tak, że podchodzimy do tego z wielkimi oczekiwaniami i że będzie to weekend usłany różami. Nic z tych rzeczy. Wciąż musimy ulepszać nasz samochód.

Wolff dodaje również, że wprowadzone w 2022 roku samochody korzystające z efektu przyziemnego wymagają opracowania innych metod rozwoju, oraz że tylko Red Bull był zespołem, który zrobił to we właściwy sposób. Myślę, że te samochody są zupełnie inne pod względem ich rozwoju, w porównaniu z jakimikolwiek wcześniejszymi regulacjami - stwierdził Austriak.

Wcale nie jest tak łatwo opracować narzędzia i uzyskać do nich dostęp w odpowiedni sposób, by mieć najszybszy samochód. Sądzę, że jak dotychczas tylko jeden zespół - Red Bull - zrobił to dobrze. Oczywiście wciąż utrzymują tę przewagę i nie zatrzymują się.

Wszyscy, którzy plasują się za nimi - my, Ferrari, Aston Martin i czasem także Alpine - znajdują się w naprawdę ciasnej grupie. Musimy po prostu przerwać passę zespołu, który jest dla nas punktem odniesienia. Nie mamy innego wyboru, musimy gonić - zakończył Wolff.