Hulkenberg: Pomogliśmy sobie wzajemnie z Verstappenem

Kierowca Haasa przyznaje, że nie spodziewał się awansu do Q3.
18.05.2418:27
Maciej Wróbel
723wyświetlenia
Embed from Getty Images

Nico Hulkenberg zdradził, że podczas dzisiejszych kwalifikacji w Emilii-Romanii współpracował z Maksem Verstappenem zapewniając sobie wzajemnie jazdę w strudze.

Kierowca Haasa był jedną z większych rewelacji sobotniej czasówki na torze Imola dzięki uzyskaniu trzeciego rezultatu w Q1, przy czym, przez pewien czas, Niemiec znajdował się nawet na samym szczycie tabeli. Później Hulk zdołał po raz czwarty w tym sezonie awansować do finałowej części kwalifikacji, którą zakończył z dziesiątym czasem.

W międzyczasie ósme z rzędu pole position zdobył Max Verstappen, który okazał się o niespełna jedną dziesiątą sekundy szybszy od duetu McLarena - Oscar Piastriego i Lando Norrisa. Co ciekawe, powtórki wykazały, iż na dojeździe do pierwszego wirażu Holender przez chwilę skorzystał na jeździe w cieniu aerodynamicznym za Nico Hulkenbergiem.

Prawdopodobnie było to czynnikiem decydującym o pokonaniu kierowców McLarena - w pierwszym sektorze Verstappen miał ponad dwie dziesiąte sekundy przewagi nad Oscarem Piastrim. W rozmowie ze Sky Sports Hulkenberg zażartował, iż zdecydował o zrewanżowaniu się Holendrowi po tym, jak ten pomógł mu w Q2.

Max i ja... pomagaliśmy sobie w tych kwalifikacjach - powiedział kierowca Haasa. Pomógł mi kilka razy w Q2, a ja zrewanżowałem mu się teraz. Tak, czasem potrzeba wsparcia od kolegów, nieprawdaż?

Byliśmy trochę takimi «kumplami od holowania» w Q2 i Q3. Ja pomogłem mu na wyjściu z zakrętu numer 17, a on mi pomiędzy jedynką i dwójką. Myślę, że pojechałem tam trochę za szybko jak na mój gust, ponieważ trochę przestrzeliłem przez to drugi zakręt.

Trochę zyskałem, a trochę straciłem w dwójce. Generalnie trochę mi to pomogło, ale gdy nie idzie przez cały weekend, to trzeba próbować szukać tych wszystkich niewielkich korzyści, by utrzymać się z przodu.

Debiutujący w ten weekend na Imoli w roli kierowcy F1 Hulkenberg przyznaje, że jest zadowolony z rezultatu, jako iż sam wcześniej typował, że najbardziej realistycznym wynikiem w kwalifikacjach będzie w jego przypadku 13. miejsce. Podobało mi się to. To zdradziecki, stary tor.

Cała ta walka z wybojami, wiatrem. Naprawdę miałem wrażenie, że jadę na krawędzi. To naprawdę stara szkoła. Nie jestem pewien tego, jak będzie wyglądał nasz wyścig, ale teraz się o to nie martwię. Po prostu mocno naciskałem i starałem się jak najwięcej wycisnąć z tych okrążeń. Było naprawdę fajnie.

Szczerze mówiąc, w ogóle nie spodziewaliśmy się znalezienia się w czołowej dziesiątce. Po trzecim treningu spodziewaliśmy się raczej pozycji 13. albo 14. Wyglądało to raczej ponuro. Nawet po moim pierwszym przejeździe w Q1 byliśmy na ostatnim miejscu.

Wiedziałem, że nie był to czysty przejazd, więc musiałem trochę «posprzątać». Drugi przejazd był o wiele lepszy. Dziś miałem kilka kółek, które wypadły naprawdę pięknie. Wszystko na nich poszło perfekcyjnie, jak po sznurku.

Niestety to ostatnie, w Q3, nie było idealne. Muszę zrzucić za to winę na trudne warunki i to, że jest to trudny tor - zakończył Niemiec.