Hulkenberg zszokowany odsunięciem Seidla i Hoffmanna od Audi

Niemiec potwierdza jednak, że jego przyszłość w stajni z Hinwil pozostaje bezpieczna.
25.07.2418:24
Mateusz Szymkiewicz
1023wyświetlenia
Embed from Getty Images

Nico Hulkenberg przyznał, że był zszokowany decyzją Audi o zakończeniu współpracy z dotychczasowymi liderami projektu F1 - Andreasem Seidlem oraz Oliverem Hoffmannem.

Niemiecki producent tuż po wyścigu na Hungaroringu ogłosił gruntowną przebudowę struktury zarządzającej. Funkcję dyrektora Grupy Sauber utracił Seidl, natomiast ze stanowiskiem koordynatora projektu Audi pożegnał się Hoffmann. Ich dotychczasowe obowiązki zostały połączone i przejmie je teraz Mattia Binotto, który rozpocznie pracę od 1 sierpnia.

Nico Hulkenberg, który obecnie jest jedynym kierowcą potwierdzonym przez Audi, przyznał na Spa-Francorchamps, iż decyzja koncernu z Ingolstadt była dla niego ogromnym zaskoczeniem. Na pewno nie jestem zmartwiony. Mimo to jest pewien szok, ale trzeba wrócić do dalszej pracy. Nadal nie mogę się doczekać naszej współpracy i uczynienia z Audi udanego projektu. W pewien sposób jest to smutne, że nie ma już dwóch osób, które przyczyniły się do tego, że postanowiłem zmienić zespół. Bardziej jednak interesuje mnie to, na co będzie stać Audi w Formule 1 i jak duże odniesiemy sukcesy.

36-latek przyznał, że decyzja Audi o rozstaniu z Seidlem oraz Hoffmannem została mu przekazana w dniu komunikatu, bezpośrednio przez prezesa koncernu - Gernota Doellnera. Jest to dla mnie niespodziewana zmiana. Przekazano mi o tym w dniu ogłoszenia, dowiedziałem się o tym bezpośrednio od Gernota. To była decyzja całej grupy. Podjęto ją i należy teraz iść naprzód. W tak dużych projektach niezbędne są osoby, które będą filarami. Nie można jednak polegać na indywidualnościach. W pewnym sensie w F1 każdego można zastąpić. Jeśli chodzi o Mattię, to znamy się z padoku, ale nigdy nie miałem możliwości współpracy z nim. To się jednak zmieni za kilka miesięcy.

Zdaniem Hulkenberga, tak nagła decyzja Audi jest dowodem na to, iż koncern bacznie obserwuje przygotowania do debiutu w Formule 1 od 2026 roku. Mają pełną świadomość i są zaangażowani. Fakt, że zdecydowali się działać świadczy tylko o tym, iż trzymają rękę na pulsie. Odbieram to pozytywnie.