Norris: Nie wiem, czy nasze poprawki działają

McLaren pojawił się w Holandii z pierwszym dużym pakietem ulepszeń od Grand Prix Miami.
23.08.2419:30
Maciej Wróbel
474wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lando Norris przyznaje, że po piątkowych sesjach nie ma pewności, czy pokaźny pakiet poprawek McLarena przywieziony na Grand Prix Holandii działa tak, jak należy.

McLaren wprowadził na Zandvoort do swoich samochodów pierwszy duży pakiet poprawek od czasu majowego Grand Prix Miami. Celem stajni z Woking jest dalsza redukcja straty dzielącej ją w mistrzostwach konstruktorów od prowadzącego Red Bulla.

Różnica między tymi zespołami wynosi obecnie 42 punkty, a biorąc pod uwagę ostatnie, niezadowalające występy Sergio Pereza, McLaren w oczach wielu obserwatorów wyrósł na faworyta do zdobycia tytułu, który dla brytyjskiej ekipy byłby pierwszym od sezonu 1998.

Nastroje przed niedzielnym wyścigiem na Zandvoort tonuje jednak Lando Norris, który nie sądzi, by McLaren dysponował w Holandii najszybszym bolidem. Prawdopodobnie nie. Mercedes jest całkiem szybki. Jest ciasno - stwierdził wicelider klasyfikacji kierowców.

Jesteśmy w dobrej formie od Miami, ale tak naprawdę nie wprowadzaliśmy od tamtego czasu żadnych ulepszeń. W ten weekend po raz pierwszy próbujemy dokonać pewnych postępów z samochodem.

Jestem optymistą, ale nie mam pojęcia, czy te poprawki działają, czy też jak wpływają na osiągi. Dzisiejszy dzień był jednak całkiem przyzwoity, a my znajdujemy się całkiem blisko. Być może uda nam się coś znaleźć wieczorem i będziemy w stanie powalczyć z Mercedesem.

Norris nie ukrywa, że liczy na dokonanie dalszych postępów w sobotni poranek, zanim uzna, czy rzeczywiście jest kandydatem do zdobycia pole position. Jest całkiem dobrze, miło znów być w samochodzie. Myślę, że Zandvoort to dość trudny tor na powrót - jest szybki, kręty, są różnice wysokości - po prostu trochę wszystkiego.

To był zatem niezły pierwszy dzień po powrocie, ale musimy dokonać pewnych postępów przed jutrzejszym dniem.