Russell: Gdybym wcześniej trafił do Mercedesa, byłbym mistrzem świata
Brytyjczyk przekonuje też, że odejście Hamiltona nie wpłynęło na jego motywację.
29.04.2519:53
4wyświetlenia
Embed from Getty Images
George Russell uważa, że gdyby jego transfer do Mercedesa miał miejsce wcześniej, to mógłby mieć na koncie dwa tytuły mistrza świata Formuły 1.
Kierowca Mercedesa notuje obecnie udany start sezonu 2025, będąc również niekwestionowanym liderem zespołu. Do roli tej Brytyjczyk dorastał jednak już w poprzednich latach, jeszcze gdy jego zespołowym partnerem był Lewis Hamilton. Russell zdołał w ubiegłym roku całkowicie zdominować utytułowanego partnera w kwalifikacjach, a w klasyfikacji generalnej wyprzedził go różnicą 22 punktów - różnica ta mogła być jeszcze bardziej okazała, gdyby nie wykluczenie z wyników w Spa.
Do Mercedesa zaś Russell trafił w 2022 roku po trzech latach spędzonych na zbieraniu doświadczenia w zespole Williamsa. Sezon 2022 przyniósł jednak rewolucję w przepisach, w której stajnia z Brackley się nie odnalazła i w rezultacie z dominacji z lat 2014-2020 nic nie zostało. Łącznie w latach 2022-2024 Mercedes zdołał wygrać tylko pięć wyścigów - trzy z nich padły łupem młodszego Russella.
27-latek w rozmowie z The Athletic przyznał, że mógłby być już mistrzem świata, gdyby trafił wcześniej do zespołu Mercedesa.
Hamilton w ubiegłym roku sensacyjnie zdecydował się skrócić swój kontrakt z Mercedesem, przechodząc do Ferrari, co - wobec przybycia młodziutkiego Andrei Kimiego Antonellego w miejsce 40-latka - automatycznie uczyniło z Russella niekwestionowanego lidera zespołu.
Kierowca z King's Lynn podkreśla jednak, że pojawienie się Włocha nie zmieniło jego podejścia do pracy w tym sezonie.
George Russell uważa, że gdyby jego transfer do Mercedesa miał miejsce wcześniej, to mógłby mieć na koncie dwa tytuły mistrza świata Formuły 1.
Kierowca Mercedesa notuje obecnie udany start sezonu 2025, będąc również niekwestionowanym liderem zespołu. Do roli tej Brytyjczyk dorastał jednak już w poprzednich latach, jeszcze gdy jego zespołowym partnerem był Lewis Hamilton. Russell zdołał w ubiegłym roku całkowicie zdominować utytułowanego partnera w kwalifikacjach, a w klasyfikacji generalnej wyprzedził go różnicą 22 punktów - różnica ta mogła być jeszcze bardziej okazała, gdyby nie wykluczenie z wyników w Spa.
Do Mercedesa zaś Russell trafił w 2022 roku po trzech latach spędzonych na zbieraniu doświadczenia w zespole Williamsa. Sezon 2022 przyniósł jednak rewolucję w przepisach, w której stajnia z Brackley się nie odnalazła i w rezultacie z dominacji z lat 2014-2020 nic nie zostało. Łącznie w latach 2022-2024 Mercedes zdołał wygrać tylko pięć wyścigów - trzy z nich padły łupem młodszego Russella.
27-latek w rozmowie z The Athletic przyznał, że mógłby być już mistrzem świata, gdyby trafił wcześniej do zespołu Mercedesa.
Bycie partnerem siedmiokrotnego mistrza świata przez trzy sezony to nie jest łatwa sprawa- powiedział Russell.
Był taki czas, że jeśli ukończyłeś wyścig przed Lewisem Hamiltonem albo sezon przed nim w klasyfikacji, to znaczyło, że wygrałeś wyścig albo mistrzostwo. Gdybym pojawił się w Mercedesie pięć lat wcześniej, można by zaryzykować stwierdzenie, że miałbym dziś na koncie dwa tytuły mistrza świata.
Hamilton w ubiegłym roku sensacyjnie zdecydował się skrócić swój kontrakt z Mercedesem, przechodząc do Ferrari, co - wobec przybycia młodziutkiego Andrei Kimiego Antonellego w miejsce 40-latka - automatycznie uczyniło z Russella niekwestionowanego lidera zespołu.
Kierowca z King's Lynn podkreśla jednak, że pojawienie się Włocha nie zmieniło jego podejścia do pracy w tym sezonie.
Robię swoje, tak jak przez ostatnich parę lat- kontynuuje Russell.
Współpracuję z tymi samymi inżynierami i tymi samymi mechanikami
Oczywiście Lewis był niezwykłą osobowością i widać od razu, że już go tu nie ma. Jeśli jednak chodzi o codzienne funkcjonowanie zespołu, to nic się nie zmieniło. Siedzę przy swoim biurku przed komputerem. Robię rozgrzewkę w swoim pokoju, wskakuję do bolidu, zakładam kask. Najważniejsze jest dla mnie to, by samemu kontrolować swój los.