Norris: Nie szybka, a mądra jazda kluczem do wygranej

Dla kierowcy McLarena to pierwsze pole position od inauguracji sezonu w Melbourne.
24.05.2520:01
Maciej Wróbel
282wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lando Norris przypisał swój wynik w kwalifikacjach w Monako nie tyle szybszej jeździe, co mądrej, przyznając, że to pierwszy raz od weekendu w Australii, gdy złożył naprawdę udane okrążenie w Q3.

McLaren zdecydował się dać Norrisowi i jego zespołowemu koledze, Oscarowi Piastriemu, szansę na dwa przejazdy na ostatnim komplecie opon. Norris wykorzystał je z nawiązką, najpierw osiągając czas 1:10.125, a następnie poprawiając go na 1:09.954 podczas drugiej próby, bijąc przy tym rekord toru.

Tym samym Norris sięgnął po pierwsze pole position od inauguracji sezonu w Australii, przerywając serię rozczarowujących czasówek, podczas których był krytykowany za niewykorzystywanie pełnego potencjału swojego bolidu na pojedynczym okrążeniu.

Norris przyznał, że jego sobotni występ był efektem mieszanki różnych czynników - zarówno korekt z ustawieniach samochodu, jak i w jego własnej jeździe. Brytyjczyk stwierdził, że jest tak samo szybki jak przez cały sezon, ale w Monako umiał to wykorzystać dzięki zmianie stylu jazdy.

To chyba po trochu jedno i drugie: poprawa ustawień i to, że Monako to zupełnie inny tor i wymaga zupełnie innego stylu jazdy - stwierdził Norris. Tutaj chodzi bardziej o ryzyko i zaangażowanie, niż tylko o idealny balans samochodu. Są też jednak rzeczy, nad którymi pracowałem, żeby móc sobie radzić lepiej. Nie dlatego, że nie mam tempa, ale dlatego, że nie potrafiłem tego wcześniej poskładać w Q3.

Dziś to chyba pierwszy raz od Australii, gdy naprawdę wszystko zagrało. Nie jechałem szybciej, jechałem po prostu lepiej, mądrzej. Wykonaliśmy mnóstwo pracy.

Norris przyznał, że jego trudności w sezonie 2025 sprawiają, że zdobyte w Monako pole position to dla niego jak dotąd najcenniejszy wynik, choć nie chce go traktować jako pełnoprawnego przełomu. Nawet gdybym zdobył pole position na innym torze, pewnie i tak byłoby ono dla mnie najważniejsze w karierze. Może przez to, że to akurat Monako, znaczy to dla mnie jeszcze więcej, ale głównie ze względu na to, co działo się w ostatnich miesiącach.

Może z zewnątrz nie wygląda to na wiele, ale dla mnie to naprawdę duża sprawa. To bardzo, bardzo dobry moment. Żeby jednak móc nazwać to przełomem, potrzebuję też regularności w wynikach. Widzę pozytywy i mogę na to patrzeć w różny sposób. To przełom w tym sensie, że wreszcie miałem dobry sobotni występ. Dla mnie to na pewno krok w dobrym kierunku, z czego jestem bardzo zadowolony.

To jednak wciąż tylko jeden weekend. Regularność jest tu kluczowa i będę naprawdę zadowolony, jeśli uda mi się utrzymać ten poziom - dodał wicemistrz świata.