Domenicali wyklucza dołączenie 12. zespołu w kolejnych latach

Włoch podkreśla, że teraz brane pod uwagę będą wyłącznie 'oferty o dużym znaczeniu'.
06.09.2508:19
Maciej Wróbel
134wyświetlenia
Embed from Getty Images

Jak twierdzi dyrektor generalny F1, Stefano Domenicali, Formuła 1 nie ma już miejsca na przyjęcie dwunastego zespołu.

Zespół Cadillac dołączy do F1 w 2026 roku jako jedenasta ekipa po wieloletnim procesie weryfikacyjnym, korzystając z zaplecza koncernu General Motors i - docelowo - jego jednostek napędowych. Do 2029 roku Cadillac będzie używał silników Ferrari, a później GM zacznie produkować własne.

Będzie to pierwszy raz od sezonu 2016, gdy w stawce znajdzą się 22 bolidy - wówczas debiutował Haas, a Manor rozegrał swój ostatni sezon przed upadkiem.

Choć tory mają wystarczająco miejsca dla większej liczby samochodów - w F3 na starcie pojawia się aż 30 bolidów - F1 będzie musiała maksymalnie wykorzystać infrastrukturę na miejscu, aby zmieścić Cadillaca. Domenicali nie jest jednak skłonny do tego, by 12 zespołów funkcjonowało na ograniczonych przestrzeniach, takich jak padok i aleja serwisowa w Monako. Zamiast tego uważa, że najlepszym sposobem dla chętnych jest przejęcie już istniejącej ekipy.

Musimy być ostrożni - ostrzegł Włoch. - Rozpatrzymy tylko oferty o dużym znaczeniu, ponieważ uważam, że jesteśmy już w punkcie, w którym nie ma więcej miejsca. Logistycznie jesteśmy na limicie.

Widzę ogromne zainteresowanie ze strony funduszy i inwestorów, którzy chcą kupować obecne zespoły - nazwijmy je franczyzami - ponieważ ich wartość rośnie w tempie wykładniczym, a tym samym rośnie też finansowe zainteresowanie inwestowaniem w F1.

Widzimy to na własne oczy, bo otrzymujemy wiele zapytań, a to samo dotyczy zespołów, ale właśnie dlatego, że wszystko idzie dobrze, musimy zachować rozwagę i chronić wartość tego, co zbudowaliśmy.

Domenicali odniósł się także do próby wejścia Michaela Andrettiego do F1, która została zaakceptowana przez FIA w październiku 2023 roku, ale odrzucona przez F1 w styczniu 2024 roku, gdyż mistrzostwa nie uznały projektu Andrettiego za wystarczająco konkurencyjny, nawet pomimo powiązań z General Motors. Ostatecznie Michael Andretti wycofał się, a projekt przyjęto pod marką Cadillac.

Zawsze powtarzaliśmy, że dla nas [Liberty Media] fundamentalne jest posiadanie jakościowego projektu, który można ocenić w perspektywie średnio- i długoterminowej - kontynuuje Domenicali.

Kiedy otrzymaliśmy projekt Andrettiego, nasza ocena była negatywna. Nie dlatego, że Andretti był zły. Mario to legenda, ikona tego sportu i przyjaciel. Po prostu nie dostrzegliśmy podstaw, które uważamy za konieczne.

Sytuacja zmieniła się, gdy pojawiło się General Motors. Zobaczyliśmy poważną inwestycję z dziesięcioletnim planem i od razu wypowiedzieliśmy się pozytywnie, ponieważ w tym przypadku wierzymy, że projekt może wnieść wartość dodaną do całego systemu.

Już teraz to widzimy. Inwestują na amerykańskim rynku, aby promować swoją nową inicjatywę, a to gwarantuje korzyści.