Hamilton dumny ze swojego debiutanckiego sezonu w F1

"Jestem Nr 2 na świecie i to całkiem dobre osiągnięcie, które przerosło moje oczekiwania"
29.10.0711:23
Marek Roczniak
3437wyświetlenia

Lewis Hamilton powiedział, że jest dumny ze swojego debiutanckiego sezonu w Formule Jeden i sądzi, że pomimo przegrania walki o tytuł mistrzowski w finałowym wyścigu wykonał dobrą robotę.

Kierowca McLarena miał niezwykle udany sezon jak na debiutanta, prowadząc w klasyfikacji generalnej przez większą część roku i wygrywają cztery Grand Prix. Przyznał, że był zawiedziony z powodu nie zdobycia tytułu, jednak twierdzi, że nie zmienia to faktu, iż był to fantastyczny sezon.

To nie było wspaniałe uczucie, kiedy zawiodła skrzynia biegów w ostatnim wyścigu, ale mimo to myślałem, że nadal mogę wygrać. - powiedział 22-letni Brytyjczyk w wywiadzie dla gazety The Sun. Ogólnie był to fantastyczny sezon. Miałem tak dużo do nauczenia się w tak krótkim czasie i było to dla mnie wspaniałe doświadczenie.

Dotarłem do pierwszego wyścigu i pod względem fizycznym oraz mentalnym byłem skupiony tak jak inni - jeśli nie trochę lepiej. Musiałem podejmować decyzje w ułamku sekundy, aby dokonywać doskonałych wyborów w odpowiednich momentach i wychodziło mi to całkiem nieźle. Nie miałem jednak doświadczenia jak inni kierowcy, więc musiałem do wszystkiego podchodzić instynktownie. Jestem Nr 2 na świecie i to całkiem dobre osiągnięcie, które przerosło moje oczekiwania.

Hamilton zapewnia, że nie ma zamiaru marnować czasu na zastanawianie się nad tym, co można było zrobić inaczej i zadeklarował, że w sezonie 2008 będzie jeszcze silniejszy. Nie myślę nad 'co by było gdyby'. Przyszły rok będzie jeszcze lepszy. W tym sporcie liczy się tylko wygrywanie. Zostały 22 tygodnie do pierwszego wyścigu nowego sezonu i już nie mogę się doczekać.

Na koniec Lewis został zapytany przez reportera The Sun o swoje relacje z zespołowym partnerem Fernando Alonso i o to, czy okazywał dwukrotnemu mistrzowi świata należyty szacunek, na co odpowiedział: Sądzisz, że powinienem dać mu wygrać? Zawsze okazywałem szacunek, ale nie zamierzam iść na ustępstwa. Chcę być najlepszy.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

21
Patty
01.11.2007 09:08
Falarek,a czy ja powiedziałam,że bolid był zdalnie sterowany?Chyba nie... Powiedziałam,że bez pomocy(czyt.przekrętów )FIA nie było by tak rózowo
mai
30.10.2007 11:52
jest dobry, jednak nie sprzedaje sie.to tak jak by ąckiego wpi...olić do Merola albo Beemki
robson11
30.10.2007 11:04
Panowie Kibic i Sławek56 - powiedzilei wszysko taka jest prawda. A moim zdaniem to obawiam sie że wujaszek Ron D. swoją protekcją może zrobić chłopakowi (LH) wielką krzywdę, każda porażka może boleć podwójnie. Panie Sławku56 - chylę czoła, ja zacząłem przygodę z F1 tak na poważnie razem z karierą MHS.
Sławek56
29.10.2007 11:12
Oglądam F1 od wielu lat. Najpierw był RTL potem POLONIA1. A interesuję się tym sportem od 42 lat. Czytałem o wielu wyścigach a potem wiele wyścigów widziałem. Miałem ogromną satysfakcję oglądać początek kariery MSH i jego fantastyczną walkę o swoje miejsce wśród elity kierowców F1 we wcale nie najlepszym bolidzie. Właśnie tej walki nie widziałem w wykonaniu LH. Chłopak ma na pewno bardzo duży talent ale ile tego talentu a ile zasługi bardzo dobrego w tym roku Maca trudno powiedzieć. Moim bardzo skromnym zdaniem to "pakiet" w składzie LH + Mac dał tak wysoką pozycję LH na koniec sezonu. Że jeszcze nie "dorósł" do tytułu dowodzą 2 ostatnie wyścigi - Chiny i Brazylia. Myślę, że dobrze się stało, że LH nie zdobył tytułu. Powinno go to zdopingować do "czystej" walki w przyszłym sezonie, który zapowiada się jako prawdziwy test prawdy zarówno dla czołówki kierowców: Kimi, Massa, Alonso, LH czy Robert jak i zespołów: Ferrari, Maca, BMW i Renault. Tegoroczny sezon był trochę doświadczalnym. Jeden producent opon, zakaz rozwoju silników, to dla wielu zespołów duże problemy. Przyszły sezon powinien dostarczyć nam jeszcze większych emocji niż ten i powinien zweryfikować wszystkie tegoroczne niejasności. Wszystkich serdecznie pozdrawiam
Falarek
29.10.2007 09:00
Patty___a to FIA może zdalnie sterowała jego samochodem przez te 17 wyścigów?
kibic
29.10.2007 07:40
To jest tylko 2 miejsce w generalce biorąc pod uwagę jakie miał szanse i aż drugie ze względu na debiutancki sezon. LH udaje cwaniaka ale kierowca wyścigowy musi być arogancki, pewny siebie i nie może okazywać słabości. Jeździ się po to aby wygrywać i to fakt. Niestety nie miał wiele okazji do popisu w przeciwieństwie do kierowców ze środka stawki. Lepiej dla kierowcy gdy zaczyna w słabszym zespole. To normalne że jak w debiutanckim sezonie jeździ się jednym z najszybszych bolidów to nie ma zbyt wiele okazji do bezpośredniej walki i ciężko w ten sposób zdobywać doświadczenie. Postawa Rona i stewardów była w ostatecznym rozrachunku krzywdząca dla Lewisa. Powinien do wszystkiego dojść swoją pracą.
Patty
29.10.2007 05:34
za bardzo pewny siebie i zbyt arogancki.Gdyby nie FIA to lepiej nie mówić do czego by doszedł...
mutu
29.10.2007 04:58
Jego apetyt pewnie przewyższał zdeklasowanie rywali... A na pierwszy wyścig sezonu Hamilton przyjerzdża wszystko idzie dobrze przez cały weekend do czasu staru w wyścigu ( zdobywa nawet pole position ), a po kilku okrążeniach po starcie... silnik pada a Hamiton przeżywa załamanie nerwowe i już przez kilka wyścigów ( albo i więcej ) nie zdobywa żadnego punktu i na koniec sezonu płacze, że nie zdobył mistrzostwa bo inny zawodnik mu przeszkodził i będzie się odwoływał... Oczywiscie to moja sugestia, ale kto wie czy tak nie będzie...
Uho
29.10.2007 04:43
Bees - Okej jest drugi ale czymże jest ta druga pozycja biorac pod uwage wszystkie okolicznosci sezonu. Hamilton nie wygrał drugiego miejsca lecz przegrał mistrzostwo.
ht-hubcio
29.10.2007 04:35
Nie chcę nic mówić, ale nr 2 na 4 kierowców, ktorzy mieli szansę na MŚ to zajebiste osiągnięcie dla debiutanta. JV zajął w debiucie drugie miejsce, ale wtedy liczyły się tylko Williamsy... A Michael miał szacunek do innych, miaaał, zwłaszcza jak ich wypychał z toru
Szakall
29.10.2007 04:30
arogancki i zbyt pewnie siebie młodzieniaszek :) i dobse bo dzieki temu przegral swoj pierwszy i ostatni tytul.. Ferrari nie spi tylko buduje nowy bolid. :) a Mclaren spi i czeka na czyjś projekt :)
bees
29.10.2007 03:46
Uho: AŻ numerem 2. Jak na debiutanta wyczyn nie lada - temu nie można zaprzeczyć, chociaż za Lewisem nie przepadam. A nie lubię Hamiltona główie za to, że daje z siebie robić kukiełkę wujka Rona. "To nie było wspaniałe uczucie, kiedy zawiodła skrzynia biegów..." - Lewis, bądź mężczyzną i przyznaj się co zrobiłeś...
Uho
29.10.2007 03:22
No własnie jesteś TYLKO numerem 2.
jędruś
29.10.2007 03:12
To takie gadki jak Miszczu nam zapuszczał. ,,Nie jestem tu aby mnie lubiano, jetem tu aby zwyciężać" Ale do Michaela brakuje mu jednego-szacunku do innych i charakteru. Gdyby to on był na miejscu Massy w Brazylii to Raikonen by tego wyścigu pewnie nie ukończył :D Ale sezon miał bądź co bądź znakomity. Wywalczył wicemistrzostwo, zwycięstwa, PP, najszybsze okrążenia w wyścigu. Był rewalacją i zaskoczeniem sezonu oraz bez wątpienia najlepszy debiutantem od wielu wielu lat. Zawodził dopiero w końcówce sezonu.
rafaello85
29.10.2007 02:26
Debiut miał dobry to fakt, szkoda tylko, że przyćmiły go te afery... Lewis trafił w bardzo dobrym momencie do F1, na dodatek do zespołu, który był w ścisłej czołówce. Uważa siebie za nr 2 w tm sezonie, chciałbym jednak zauważyć, że gdyby nie przychylne oko stewardów to prawdopodobnie byłby nr 3! Jaki będzie dla niego przyszły sezon, tego nikt nie wie! Wszystko zależy od przyszłorocznej formy ekipy McLaren-Mercedes, a w ostatnich latach ona była w kratkę.
mchlst
29.10.2007 02:10
Z czego on jest właściwie dumny? Z sędziów, którzy co chwila mu pomagali?! Z pracy zespołu, który swoje osiągnięcia "zawdzięcza" ferrari?! Gdyby nie to, że trafił do McLarena, nie zdobyłby tytułu wicemistrza, na który i tak nie zasługuje. Po prostu głupi ma farta...
pasior
29.10.2007 02:04
ale wszystkim żal że tak dobrze gość zaczął karierę w F1
Falarek
29.10.2007 01:16
Sezon miał udany mimo ze nie zdobył tytułu a gadanie ze wszytko jest zasługą FIA jest po prostu śmieszne.
grissley
29.10.2007 11:52
Po prostu HAM "objawił" się w bardzo śmierdzącej atmosferze, co znacząco przyćmiewa i deprecjonuje niewątpliwy sukces, jaki osiągnął.
gnt3c
29.10.2007 11:18
trzeba przyznać mimo wszystko, że był objawieniem sezonu i przestańcie już marudzić na jego temat...bo nudni jesteście. Być lepszym w debiutanckim sezonie od "former" mistrza świata to jest osiągnięcie...
doyen
29.10.2007 10:55
Tak, numer dwa. Chyba po Bogu, później FIA i długo, długo nic...