Mecachrome nadal będzie produkować silniki F1 dla Renault
Firma ta rozpoczęła współpracę z francuskim koncernem już w 1974 roku
25.11.0713:27
2998wyświetlenia
Podczas gdy inne aspekty tegorocznego bolidu Renault pozostawały w tyle za innymi i nie umożliwił on obrony obydwu tytułów mistrzowskich, o tyle francuski zespół cały czas miał coś do powiedzenia w kwestii silników. Nikogo nie powinien więc dziwić fakt, że Renault postanowiło przedłużyć na kolejne trzy lata umowę z francusko-kanadyjską firmą Mecachrome na produkcję i montaż swoich silników Formuły 1.
Mecachrome International przedłużyło swój kontrakt na dostarczanie silników do Formuły Jeden z Renault Sport na zasadach wyłączności.- potwierdził producent silników w specjalnym oświadczeniu.
Kontrakt obejmuje trzy lata począwszy od sezonu 2008. Renault Sport i Mecachrome współpracują już ze sobą od wielu lat w najbardziej rozwiniętym sektorze motosportu, zwłaszcza w Formule Jeden, co zaowocowało rozwinięciem długotrwałego partnerstwa, opartego na zaufaniu, wiedzy i doświadczeniu.
Mecachrome zdobyło uznanie na świecie projektując, testując i produkując komponenty do silników zarówno samochodowych, jak i lotniczych. Firma powstała w 1937 roku i początkowo skupiała się głównie na awiacji. Była między innymi odpowiedzialna za części do ponaddźwiękowego samolotu pasażerskiego Concorde. Współpracę z Renault rozpoczęła w 1974 roku, a gdy francuski koncern ogłosił wycofanie się z F1 z końcem 1997 roku, przejęła jego silniki, płacąc jednak Renault za ich rozwój.
Mecachrome tylko przez rok był oficjalnym dostawcą silników F1 (dla Williamsa), a od 1999 roku przygotowywane przez tę firmę jednostki napędowe dostarczało już kilku zespołom zarządzane przez Flavio Briatore przedsiębiorstwo Super Performance Competition Engineering (Supertec), choć w przypadku Benettona silniki te nosiły nazwę Playlife. Tak było aż do końca 2000 roku, kiedy to Renault postanowiło oficjalnie wrócić do F1, nadal współpracując jednak ściśle z Mecachrome. Obecnie firma ta dostarcza również silniki dla serii GP2.
Źródło: Crash.net, GrandPrix.com
KOMENTARZE