Mosley: FIA ryzykuje utratę kontroli nad F1

Mosley ujawnił, że obecnie trwają kluczowe negocjacje z właścicielem praw komercyjnych F1
17.05.0814:53
Marek Roczniak
2823wyświetlenia

Max Mosley w desperackiej - jak może się wydawać - próbie utrzymania swojego stanowiska prezydenta Międzynarodowej Federacji Samochodowej ostrzegł kluby członkowskie, że FIA straci kontrolę nad Formułę Jeden, jeśli zostanie on usunięty od władzy teraz, gdy trwają kluczowe negocjacje z właścicielem praw komercyjnych F1.

W liście skierowanym do prezydentów krajowych klubów samochodowych, Mosley ujawnił, że kierowana przez Berniego Ecclestone'a administracja F1 (Formula One Management, w skrócie FOM) renegocjuje obecnie 100-letnie porozumienie komercyjne zawarte z FIA, gdyż zależy jej na zmianie niektórych warunków umowy.

FOM chce między innymi zmniejszyć swoją powinność podatkową i - co zdaniem Mosleya jest bardzo niebezpieczne - mieć kontrolę nad przepisami F1 oraz prawo do sprzedania całego interesu komukolwiek, czyli w istocie chce przejąć całkowitą kontrolę nad tym sportem. Nie sądzę, że FIA powinna się na to zgodzić. - napisał prezydent Federacji.

Mosley twierdzi, że jego starania o zachowanie dotychczasowego statusu FIA w odniesieniu do F1 zostaną znacznie osłabione, jeśli zostanie teraz zmuszony do rezygnacji ze swojego stanowiska. Co więcej, zdaniem Brytyjczyka otworzyłoby to możliwość zatrudnienia na jego miejsce osoby, która popierałaby ludzi toczących obecnie spór z FIA. Do tego dochodzi jeszcze fakt, że zorganizowanie teraz wyborów spowolniłoby negocjacje, albo nawet doprowadziło do ich upadku.

Nowy prezydent przejąłby potem sprawy w swoje ręce, nie mając wiedzy na temat całego tła negocjacji, albo jeszcze gorzej - mógłby zostać wybrany dzięki poparciu dokładnie tych osób, z którymi obecnie negocjujemy. [...] W mojej opinii powinniśmy podpisać nowe Concorde Agreement tylko wtedy, jeśli wzmocni ono autorytet FIA i podejdzie w odpowiedni sposób do kwestii dużego kryzysu finansowego, jaki może nastąpić wkrótce w F1. - tłumaczy Mosley.

Prezydent FIA dodał, że te osoby w sporcie, które nawołują do jego rezygnacji, mogą robić to tylko we własnym interesie, jakim jest wyeliminowania całkowicie FIA ze świata F1. Na koniec zapewnił, że zamierza ustąpić ze swojego stanowiska w październiku 2009 roku, jeśli tylko otrzyma wotum zaufania od klubów członkowskich podczas głosowania 3 czerwca, gdyż chce jedynie dokończyć kluczowe dla przyszłości FIA negocjacje dotyczące F1, a także Rajdowych Mistrzostw Świata.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

16
coboss
19.05.2008 05:41
wlasnie Eclestone by mial pelnie wladzy nad F1 to bedzie jeszcze gorsze jak teraz w tedy wprowadzil by swoje zelazne zasady tak jak FIA tyle ze podpisane Maly Wielki Siewnik!!!
rafaello85
19.05.2008 02:54
Pussik---> Ty myślisz, że FOM mniej bywydziwial?;)
Pussik
19.05.2008 08:53
Takie złe byłoby wyliminowanie FIA z F1? o,O Koniec absurdalnych ograniczeń i przepisów na dosłownie wszyskto. Może F1 stałaby się abrdziej cywilizowana i zbliżyła do MotoGP.
blader
18.05.2008 12:47
zgadzam się z przedmówcami, że jeśli F1 odłączy się od FIA i na jej czele nadal będzie stał Bernie E. to będzie to oznaczało jej koniec. Już teraz naokoło słychać szantaże Berniego, że wyścig np w Melbourne jest nieopłacalny albo mało dochodowy, więc go nie będzie. Jeśli wszystko by zależało od Berniego to wyścigi odbywałyby się w Rosji, ZEA, Bahrainie, Dubaju, Chinach, Singapurze i Monaco, bo tam jest największy biznes i najwięcej sponsorów. A on i tak by wszystkim mydlił oczy i ***ł, że aby wyrównać szanse i zmniejszyć rangę pieniądza w F1 dąży do ograniczenia kosztów..
rafaello85
18.05.2008 09:47
Kilka lat temu bardzo bym się ucieszył gdyby była możliwość wykopania Maxa z jego dotychczasowego stanowiska. Jednak teraz mam co do tego poważne obawy... Nie wiemy kto może przyjść na jego miejsce, może to być jeszcze gorsza osoba. Poza tym ciekawe jest to co Mosley mówi - FOM chce przejąć kontrolę nad F1. To ja już wolę żeby F1 dalej było rządzone przez FIA z Maxem na czele, niż miałoby być rządzone przez FOM z Berniem na czele.
Bartix
18.05.2008 05:01
Najwyższy czas pozbyć się pasożytniczej bandy FIA. Sport zawodowy to jest biznes !!!
Ad@m
17.05.2008 10:17
Każdy takie bajki pociska a wszystkim chodzi o pieniądze. Nie wierze że Mosley taka dobra dusza i robi wszystko dla "dobra ogółu". Takiej władzy i możliwości jakie posiada prezydent FIA nie otrzymuje się na co dzień, dlatego będzie robił wszystko byle by nie spaść ze stołka. Poza tym sam Mosley nie tworzy FIA, z pewnością w zarządzie FIA są ludzie mogący go zastąpić, nie koniecznie tacy których ktokolwiek musi znać. Trzeba też pamiętać że F1 istniała i rozwijała się jak Mosley jeszcze w piaskownicy siedział, więc bez paniki.
jędruś
17.05.2008 06:27
Mario ma żonę i nie zabawia się po burdelach . A Dennis chyba zmienił orientacje więc nie ma o czym gadać ... Max się broni rękami i nogami przed wypadnięciem z fotela . W sumie mu się nie dziwię . Chce dokończyć swoje dzieło i zebrać pochwały za wprowadzenie nowego aero , powrotu silcków i wprawadzenie KERS . Jego sytuacja nie wygląda wesoło . Musi mieć jakąś deskę ratunku . Odłączenie się F1 od FIA było by ŚMIERCIĄ dla F1 . To byłby jeszcze większy biznes niż teraz . Im chodziło by tylko o kase i o nic więcej . Jak na razie rzeczywiście nikt bezstronny i odpowiedni nie pojawił się na miejsce Mosleya .
TobaccoBoy
17.05.2008 03:17
Tu nie chodzi konkretnie o osobę Maxa, ale o ciągłość stanowiska. FIA zaczyna sie obawiać, bo bankierzy (z Rubinem na czele) z City Group naciskają na Berniego (baa - już porozumieli się z FIA ponad nim), by ten całkowicie uniezależnił F1 od FIA, co spowoduje sytuację jak z AOW, tyle, że w USA zostało to wykonane kilka dekad temu i po formie serii widzimy efekty (IndyCar to obecnie nieoficjalna przybudówka do NASCAR). No i w razie separacji FIA od F1 (jak serii prototypów LMS kilka lat temu) zniknie bufor w postaci rozwagi ludzi pokroju Maxa czy Purnella, przed dążenia największych zespołów do swoich interesów (wtedy obraz przerzedzonej stawki zespołów o największych budżetach, które robią procesję co 2 tygodnie - staje się realny) i przed UE, która chciałaby ten "przepłacany anty ekologiczny i aspołeczny relikt dawnych - złych czasów kolonialnych" uśmiercić raz na zawsze....
ToshibaUser
17.05.2008 02:41
@B4ndit Nie dokładnie o to mi chodzi :) Po prostu pokazuje , że dotychczas życie prywatne Maxa nas nie interesowało i nam nie przeszkadzało, ocenialiśmy jego osobę przez pryzmat dokonań dla motosportów - w tym F1 . To bardzo pozytywny dla Maxa bilans. Dlatego teraz nie powinniśmy z powodu jednego incydentu robić z niego potwora . To nie powinno przekreślać jego dokonań dla np. poprawy bezpieczeństwa w F1 .To nam nie powinno przysłonić tych dokonań. Max powinien odejść, Ok - ale ta cała wrzawa wokół tego jest niepotrzebna , z szacunku dla jego osiągnięć powinno się umożliwić mu odejście w spokoju i wyznaczenie następcy . Poza tym nie wierzę , ze Bernie , czy kilka osób z FIA zupełnie nic nie wiedziało . Pewnie wiedziało o tym sporo osób, tylko nikt z tego nie robił afery . A tak poza tym kto wie co robi Ron , Mario , czy Flavio " po godzinach " ? Mnie to nie interesuje , tak samo jak to co Max robi. Oceniam go po tym co zrobił dla sportu motorowego . Nikt inny tyle nie zrobił ... Więc kto za Maxa ? Ponawiam pytanie :)
Kazik
17.05.2008 02:30
Pomijając całą sex aferę związaną z Maxem to jednak nie wydaje mi się aby on był jedynym człowiekiem mogącym piastować tą funkcję (wszyscy pozostali kandydaci to potencjalne sprzedawczyki).News sugeruje desperację Maxa i nie wykluczone,że tylko dlatego nagle ma tak wiele odkrywczych rzeczy do powiedzenia.
B4ndit
17.05.2008 01:47
ToshibaUser, rozumiem ze jesli spotkasz na ulicy nieznanego seryjnego gwalciciela, to musisz uzyc szostego zmyslu, zapytac sie ufolodkow itp itd, zeby jakims cudem go zidentyfikowac, bo jak tego nie zrobisz i przejdziesz obok niego obojetnie ,to bedziesz godnym potepienia obludnikiem? cos nie ten teges... prosciej: nie wnikajac w to czy potepiamy mosley'a czy nie, to powiedz mi, jakim cudem mieli byc ludzie oburzeni jego zainteresowaniami, skoro o nich nikt nie wiedzial? jak ktokolwiek ma w jakikolwiek sposob zareagowac na jakis fakt, skoro o nim nie wie?
jolly
17.05.2008 01:38
acha, więc tak się sprawy mają...ktoś musi pilnować Berniego żeby nie sprzedał interesu temu kto da więcej...
ToshibaUser
17.05.2008 01:20
F1 , WRC mogą się wyrwać FIA i uzyskać samodzielność - tylko do czego to je doprowadzi ? Warto tu zwrócić uwagę na pewien aspekt sprawy , a w zasadzie naszej moralności . Max pewnie od dawna oddawał się tym uciechą - i nikomu to nie wadziło . Dopiero pojawienie się tego faktu w świadomości ogółu wywołało burzę . Gdyby ta gazeta to zrobiła 10 lat temu- Maxa nie było by na stanowisku od 10 lat . Gdyby ta gazeta nie zrobiła tego w tym roku , ale za 5 lat - Max dostał by następną kadencję i byłby ulubieńcem wszystkich za wkład w rozwój motosportów . Prawda jaką mamy obłudną naturę ? ;) Nie sam fakt istnienia czegoś , ale fakt zaistnienia tego w świadomości powoduje burzę . A Max to typowy tego przykład . Więc kto za Maxa ? Jakieś nazwiska ?
slawek_s
17.05.2008 01:12
przy okazji wyjasnia sie kto mogl miec interes w ujawnieniu incydentu. Ktos sugerowal zemste Denisa a teraz zaczyna wygladac na walke o wladze w F1. Ciekawe, czy Bernie wiedzial o zainteresowaniach przyjaciela?
ToshibaUser
17.05.2008 01:02
I tutaj wracamy do tego o czym pisałem . Maxa można usunąć , ale kto w zamian ? Już teraz FIA powinna wskazać jego następce - nie zależnie od tego , czy Max uzyska wotum zaufania , czy nie . To co może najbardziej zaszkodzić wizerunkowi FIA to walka o koryto . Więc organizacja nie powinna dopuścić do powstania " bezkrólewia" . Wiele osób oskarża Maxa i żąda jego odejścia - ale nikt tak de facto nie ma pomysłu co dalej i kto powinien go zastąpić. FIA to nie tylko F1 . Potrzeba kogoś zorientowanego w szerszej perspektywie i nie mającego zależności biznesowych z żadnym producentem samochodów i nie ważne czy to Ferrari , czy Citroen . No właśnie kto ? Jakieś konkretne nazwiska .