GP Węgier: podsumowanie wyścigu

Heikki Kovalainen wykorzystał wielkiego pecha Felipe Massy i wygrał swój "domowy" wyścig
03.08.0816:43
Marek Roczniak
13184wyświetlenia

Heikki Kovalainen (McLaren) odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w Formule 1, korzystając z wielkiego pecha Felipe Massy (Ferrari), który jeszcze trzy okrążenia przed metą prowadził w wyścigu na torze Hungaroring, zanim w jego bolidzie nastąpiła awaria silnika.

Fin skorzystał dzisiaj także z problemów swojego zespołowego kolegi Lewisa Hamiltona, który ze względu na przebicie lewej przedniej opony wyścig ukończył dopiero na piątej pozycji. Na drugim i trzecim stopniu podium stanęli Timo Glock (Toyota) i Kimi Raikkonen (Ferrari), a tymczasem Robert Kubica (BMW Sauber), dla którego Grand Prix Węgier podobnie jak w przypadku Kovalainena jest swego rodzaju domowym wyścigiem, musiał zadowolić się zaledwie jednym punktem.

Wyścig rozpoczął się przy słonecznej pogodzie. David Coulthard (Red Bull) był jedynym kierowcą, który wybrał bardziej miękkie opony na pierwszy przejazd. Hamilton wystartował nienajlepiej i został zaatakowany w pierwszym zakręcie przez Massę. Brazylijczyk popisał się udanym manewrem wyprzedzania po zewnętrznej i objął prowadzenie. Kovalainen spadł na trzecie miejsce, a tuż za nim znalazł się Glock, który tuż po starcie wyprzedził Kubicę. Miejsce na starcie stracił także Raikkonen, którego przeskoczył z kolei Fernando Alonso (Renault). Punktowaną ósemkę po pierwszych okrążeniach zamykał Mark Webber (Red Bull), a za nim jechali Jarno Trulli (Toyota) i Nelson Piquet Jr (Renault).

Po 10 okrążeniach Massa miał 2,8 sekundy przewagi nad Hamiltonem. Trzeci Kovalainen tracił już do lidera 7,8 sekundy, mając jednocześnie trzy sekundy przewagi nad Glockiem i 8,2 sekundy nad piątym Kubicą. Bardzo blisko Polaka trzymali się Alonso i Raikkonen. Pierwszą rundę postojów w tym wyścigu zapoczątkował pod koniec 18 okrążenia Massa. Brazylijczyk miał przed zjazdem do boksów 3,5 sekundy przewagi nad Hamiltonem, a na tor powrócił przed Alonso i Raikkonenem, a na tym samym kółku postoje odbyli także Kubica i Webber. Co ciekawe, Kubica nie zdecydował się na zmianę opon i na tor powrócił na tym samym komplecie twardszego ogumienia.

Hamilton swój pierwszy postój wykonał na 19 okrążeniu, a po powrocie na tor znalazł się tymczasowo za Raikkonenem na szóstej pozycji. Kubica był w tym momencie dziesiąty, a przed nim jechał Coulthard, który nie miał jeszcze na swoim koncie ani jednego postoju. W następnej kolejności boksy odwiedzali Glock, Kovalainen (drobne problemy z wymianą koła kosztowały Fina stratę około dwóch sekund), Alonso i Raikkonen - wszyscy oni na tor powrócili przed Kubicą, który nadal zajmował 10 miejsce. Tymczasem Massa i Hamilton wrócili na czołowe miejsca.

Na 23 okrążeniu pierwszą zmianę opon i tankowanie paliwa zaliczył Trulli, który także na tor powrócił przed Kubicą, tak więc jadący w tym momencie słabym tempem Polak stracił już w sumie trzy miejsca podczas pierwszej rundy postojów. W międzyczasie z wyścigu wycofał się Sebastian Vettel (Toro Rosso) ze względu na problemy z bolidem. Na 25 okrążeniu w boksach pojawił się Piquet. Brazylijczyk na tor powrócił za Raikkonenem na ósmej pozycji, a przed Trullim i Kubicą. Dla Polaka była to już czwarta pozycja stracona podczas pierwszej rundy postojów. W końcu pierwszy postój wykonał także Coulthard, który po zjeździe do boksów na 29 okrążeniu spadł na 14 miejsce.

W tym momencie pierwsza dziesiątka wyglądała następująco: Massa, Hamilton (+3,3s), Kovalainen (+13,7s), Glock (+20,9s), Alonso (+34,1s), Raikkonen (+35,0s), Piquet (+37,4s), Trulli (+39,2s), Kubica (+44,5s) i Webber (+46,3s). Na 40 okrążeniu w bolidzie jadącego na drugiej pozycji Hamiltona pękła lewa przednia opona i Brytyjczyka czekał przymusowy postój w boksach. Po dowleczeniu się do boksów kierowca McLarena zajmował czwarte miejsce, a po powrocie na tor znalazł się tuż przed Coulthardem na 11 pozycji. W chwilę później jedyny postój w tym wyścigu wykonał Nick Heidfeld (BMW Sauber). Niemiec na tor powrócił na 12 pozycji.

Drugą rundę planowanych postojów także zapoczątkował Massa, a stało się to pod koniec 44 okrążenia. Przed zjazdem do boksów Brazylijczyk miał 23,6 sekundy przewagi na Kovalainenem, a na tor powrócił na drugiej pozycji - tuż przed Glockiem. Niemiec swój drugi postój wykonał z kolei na 47 okrążeniu, mając w tym momencie 16,6 sekundy przewagi nad Alonso. Kierowca Toyoty po wyjeździe z boksów znalazł się tymczasowo za Alonso i Raikkonenem na piątej pozycji. W następnej kolejności ostatnie postoje w tym wyścigu wykonali Kovalainen, Alonso, Kubica i Raikkonen, który dzięki późniejszemu o jedno okrążenie w stosunku do Alonso postojowi na tor zdołał powrócić tuż przed kierowcą Renault.

Pierwsza dziesiątka po 52 okrążeniach wyglądała następująco: Massa, Kovalainen, Glock, Piquet (bez drugiego postoju), Trulli (bez drugiego postoju), Raikkonen, Alonso, Hamilton, Coulthard (bez drugiego postoju) i Kubica. Trulli i Coulthard po raz drugi w boksach pojawili się na 53 okrążeniu, natomiast Piquet na 53 okrążeniu. Raikkonen, Alonso i Hamilton awansowali w tym momencie na miejsca 4-6, Piquet spadł na siódme miejsce, a punktowaną ósemkę zamykał Trulli, który na tor powrócił przed Kubicą i Webberem.

W momencie, gdy losy tego wyścigu wydawały się już być przesądzone, trzy okrążenia przed metą z tyłu bolidu jadącego na prowadzeniu Massy zaczął wydobywać się dym, zapowiadając rychły koniec jazdy Brazylijczyka. Tak też się stało i wówczas na prowadzenie wyszedł Kovalainen, który w efekcie odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w Formule 1! Glock po świetnym występie zajął drugie miejsce, co także jest dla niego największym osiągnięciem jak dotychczas w F1, a podium uzupełnił Raikkonen. Alonso także mógł być zadowolony ze zdobycia pięciu punktów, a tymczasem Hamilton musiał zadowolić się piątym miejscem.

Kolejny wyścig zostanie rozegrany dopiero za trzy tygodnie na nowym ulicznym torze w Walencji.

KOMENTARZE

36
MPOWER
05.08.2008 06:40
Kurcze, zapomnialem tego wpisac w cudzyslowie. Nie okreslam kogos doslownie. Ale takie mam wrazenie w teamie McLarenia i to moja opinie. Ron Dennis mówi im co maja robic, kiedy i jak. Heikki i Lewis sa jakby to powiedziec jego "pieskam" ale taka jest specyfika tego teamu. Wniosek moj wysunalem na podstawie swoich obserwacji.....w sumie moglem to troche lagodniej ocenic -- sorry, bije sie w piersc
andy
05.08.2008 05:54
MPOWER> I ty kolego będziesz gadał że kiedyś forum miało lepszą jakość? a teraz tylko wyzywanie. szkoda że w tym samym komentarzu nazywasz kogoś "przydupasem". rafaello 85 powinien cię upomnieć.
MPOWER
05.08.2008 05:14
Dobrze że tak się stało jak się stało. Podoba mi się ten sezon bo jest nieobliczalny. Szkoda tylko że dwa teamy biorą tylko udział w tej walce, bo moim zdaniem BMW coś tam pokaże, ale niewiele i wg mnie już nie zagrozi tej trójcy. (Massa, Lewis, Kimi) Ciekawe jak się skończy....czy będzie na przekór wszystkich znawców F1 że wygra wg nich Lewis albo Kimi i się okaże że sięgnie po tytuł Massa czy po prostu, będzie jak sezon poprzedni – dwóch się bije (Alonso, Lewis- w tym roku Massa Lewis) a wygra KIMI :) Poczekamy zobaczymy, ważne że są emocje i ogólnie jest ciekawie. I jeszcze jedno – nie wiem czy zauważyliście.... w Ferrari siedzi dwóch "luzaków", w McLarenie dwóch przydupasów a np w BMW dwóch robotów ;] Itd......teamy naprawdę mają obecnie ciekawe pary. szkoda tylko że nie są wszystkie do siebie konkurencyjne, bo by było jeszcze ciekawiej i szkoda że tak mało wyprzedzania ale może w przyszlym sezonie się to poprawi. Chociaż kibicuje BMW ( od czasów jak weszło z silnikami do F1 czyli jeszcze w Williamsie) i Kimiemu jako kierowcy.....to niech wygra lepszy. Pozdrawiam ps zgadzam sie ze kiedys to forum miało lepszą jakość....teraz to tylko wyzywanie się i na dodatku bez argumentów
drzymal
05.08.2008 03:56
być może, że szybciej niż nieprędko. mowa o karierze f1 of koz ;-)
buran
05.08.2008 03:42
A.S.->mi także barkuje tamtych czasów, a one powroca dopiero wtedy gdy Kubica skończy kariere. czyli raczej nieprędko
rafaello85
04.08.2008 07:38
andy--> 1) kiedyś celowo przekręcałem nazwisko Lewisa, ale nie nazywałem go FIAmiltonem tylko jeśli już to FOMiltonem, ale od długiego czasu już tego nie robię, bo taka była umowa - żadnycyh "FOMiltonów", żadnych "ScudFIA"/ 2) moja wypowiedź nie była prowokacyjna, nie wymieniłem tutaj nikgo z nicku, poza tym napisałem "kilku", a nie uogólniłem na wszystkich! Bo znam z tego forum paru kibiców angielskiej ekipy i to są bardzo równi goście do którycvh nie mam absolutnie nic. 3) moja wypowiedź dotyczyłą obserwacji tego co się tutaj dzieje. I w przeważającej większości utarczki na linii kibice Ferrari-kibice McLarena, wywołują ci drudzy... ja sam kilku fanów Ferrari upominałem i prosiłem żeby nie prowokowali i tego nie robią. Mój poprzedni komentarz nie został dodany, niewiem dlaczego. Zamieszczę go ponownie. andy--> 1) kiedyś celowo przekręcałem nazwisko Lewisa, ale nie nazywałem go FIAmiltonem tylko jeśli już to FOMiltonem, ale od długiego czasu już tego nie robię, bo taka była umowa - żadnycyh "FOMiltonów", żadnych "ScuderFIA"/ 2) moja wypowiedź nie była prowokacyjna, nie wymieniłem tutaj nikgo z nicku, poza tym napisałem "kilku", a nie uogólniłem na wszystkich! Bo znam z tego forum paru kibiców angielskiej ekipy i to są bardzo równi goście do którycvh nie mam absolutnie nic. 3) moja wypowiedź dotyczyła obserwacji tego co się tutaj dzieje. I w przeważającej większości utarczki na linii kibice Ferrari-kibice McLarena, wywołują ci drudzy... ja sam kilku fanów Ferrari upominałem i prosiłem żeby nie prowokowali i tego nie robią
A.S.
04.08.2008 07:32
Po każdej stronie są pseudokibice i normalni kibice. Ja na przykład pamiętam Imolę w '98, jak Mika prowadził w wyścigu i po błędzie wypadł z trasy - to dopiero była chora radość czerwonej dziczy na trybunach. Nie zazdroszczę kibicom Ferrari wczorajszej sytuacji to wielka trauma - sam coś takiego ciężko przeżywam, (ostatnio to chyba opona u Kimiego na ostatnim okrążeniu Nurburgring w 2005 - mozna se w łeb strzelić po czymś takim). Co do prowokacji, to prowokują tu kibice (pseudokibice) wszelakich opcji (prowokatorzy mnożą się tu jak bakterie, szczególnie od czasu pojawienia się Kubicomani) i licytacja kto prowokuje więcej mija się z celem. Ważne by się nie dać sprowokować i nie dyskutować z oszołomami - bo to ich nakręca. Pamiętam jeszcze to forum sprzed 3 lat (jak się zapisywałem) - poziom dyskusji był tu na o wiele wyższym poziomie, i nawet kibic Maca mógł pogadać z kibolem Ferka jak z kumplem.
Hitokiri
04.08.2008 05:40
andy - akurat ty masz najmniejsze prawo do twierdzenia jacy to fani McL są spokojni i niekonfliktowi, swoim zachowaniem dajesz wystarczająco dużo przykładów.
michal2111
04.08.2008 05:22
andy - rafaello85 ma rację. To tacy jak wym prowokujecie nas głupimi komentarzami. A jest taki pasior, który nazywa Ferrari kaszlakami. I nie odgrywaj pokrzywdzonego.
Sar trek
04.08.2008 04:17
Straszny wyścig . Miałem łzy w oczach , gdy kłęby dymu wydobywały się z silnika bolidu z numerem drugim . BMW się nie popisało (1pkt Kubicy tu a 18 dla BMW w Kanadzie to trochę duża różnica jak na odstęp 2 miesięcy ) Fart , że Hamilton przebił oponę , bo by był todla mnie najgorszy wynik w historii Formuły 1.
drzymal
04.08.2008 03:52
olexy-> jestem troszeczke inteligentniejszy od całej reszty i ubrałem sie w turkusową koszulkę i kapelusz słomiany by łatwiej było mnie rozpoznać(co się udało w qual-w telewizji ITV). nawet mnie nie rozdrażniło, że próbowałeś mnie troszkę obrazić "przewidywaniem" tego co robiliśmy w drodze powrotnej i dlaczego wcześniej wyszliśmy. ;-) a trąbki są fajne chyba tylko dla tych co trąbią :-/ ;-) maroo -> jeśli łakniesz fotek rozebranych tancerek go-go ze mną wkładającym im forinty za majtki to nic z tego ;-D
andy
04.08.2008 03:38
buran> a czy nie uważasz że wypowiedź rafaello85 nie była czasem prowokacyjna?
buran
04.08.2008 03:08
andy-> nie jestem fanem ani Ferrari ani McLarena, mimo iż w obu tych zespolach dopinguje zarówno Masse jak i Kovalainena ale racje przyznam rafaello85. fani McL (przepraszam za uogolnienie) częściej prowokują innych. a jesli chodzi o incydent w hiszpanni to mieliśmy do czynienia z fanami Alonso a nie Ferrari.
andy
04.08.2008 02:48
rafaello85> jesteś pewny że to tylko kibice Mclarena są źli? Czyżbyś nie czytał komentazry na temat Hamiltona? Czy to nie ty nazywasz go FIAmiltonem? Zobacz ile jest komentarzy na temat ferrari a ile na temat Mclarena i Hamiltona. oczywiście tych głupawych. Badź obiektywny. aha i to pewnie kibice McLarena podczas przedsezonowych testów w Hiszpanii wyzywali Hamiltona od ... nie będe powtarzał. Bądź chłopie poważny i obiektywnie oceniaj sytuację a nie pitol że to tylko fani Mclarena kogoś wyzywają.
rafaello85
04.08.2008 02:25
Ja choćbym miał stać w korku 10 godzin to nigdy bym nie wyszedł z trybuny przed zakończeniem rywalizacji:) 10 lat temu byłem na Węgrzech, siedziałem do samego końca, a po wyścigu zwiedzałem tor i boksy:D Przespałem noc i dopiero na drugi dzień opuściłem Hungarorigng, nie było już żadnych korków;p olexy--> jeśli chodzi o fanów McLaena to nic mnie już nie zdziwi, wystarczy popatrzeć na kilku z nich, który się w tym serwisie udzielają... Prowokują kibiców Ferrari, a później odgrywają poszkodowanych i obrażanych:/
maroo
04.08.2008 11:38
Panowie drzymał i olexy - może jakiś upload takich ciekawych prywatnych fotek??? ja proponuję :D Panowie drzymał i olexy może by jakiś upload kilku takich fotek prywatnych??? :)
olexy
04.08.2008 11:19
drzymał Chyba pomyliłeś wyścigi z ze skokami narciarskimi.Bez obrazy. Też zabrałeś ze sobą tą idiotyczna czapeczkę i trąbkę? Przed nami siedziała taka fajowska rodzinka w barwach narodowych, jakby ich ktoś z automatu wypuścił. Kapelusze z orłem, koszulki w szachownice i oczywiście szaliki które sobie pod d.. wsadzili. Nie ma co. Cała czwórka. Nawet pamiątkowe zdjęcie zrobiłem tego obciachu. I też jakoś tak 5 okrążeń przed końcem wyszli. Pewnie w drodze powrotnej snuli rozważania jaki ten Kubica beznadziejny, ze sie pewnie juz skończył itp.itd. Ale tak to juz jest z owczym pędem. A co do fanów Massy, to było mi ich autentycznie szkoda. Siedzieli koło nas bardzo sympatyczni Włosi. Jedno jest pewne. Fanów McLarena nie znoszą I vice versa. Trzeba było zobaczyć ten obłęd na ich twarzach gdy Massie wysiadł silnik. Wyzwiska pod adresem kibców ferrari, faki, jęzory. Dzicz.
drzymal
04.08.2008 09:28
tak,Bart2005 . wyjazd z imprezy potrwałby 3 godziny po wyscigu, a tak 30 min. trwał . poza tym nie ja rzadzilem wyjazdem i spieszylismy sie .
Bart2005
04.08.2008 07:24
drzymal jedziesz kilkaset kilometrów na wyścig F1 i wychodzisz z toru na 5 okrążeń przed końcem??
drzymal
04.08.2008 01:33
ema,wlasnie wrocilem z hungaroring. ku#!%^&## wyszlismy 5 kolek przed koncem i dopiero sie teraz dowiedzialem ze wygral kova:> impreza swietna z wyjatkiem,niestety,troche nudnego (acz jak widze z interesujacym finalem) i niedobrego dla roberta wyscigu..chcialbym zobaczyc miny tych biednych fanow filipa ktorzy wiwatowali 65 razy gdy ten mijał ostatni nawrót koło nas,;) pozdro.
oligator
03.08.2008 11:19
na 53 okrążeniu, natomiast Piquet na 53 okrążeniu. -> na pewno?
mielony
03.08.2008 08:44
Wime, ze nieładnie cieszyć się z pecha kierowców ale dzięki temu czołówka się za bardzo nie rozciągnęła tzn. Lews i Felipe nie uciekli wyraźnie pozostałym. Walencja może trochę przetasować, chociaż patrząc realnie i uwzględniając brak testów w przerwie letniej to Lewis może się utrzymać... Co do silników to w tym sezonie chyba rzadziej się psują niż w poprzednim.
Chłodny
03.08.2008 08:24
kimas1 ----> rok temu Kimi non stop był lżejszy ale był z przodu, w tym roku coś im nie wychodzą Q
kimas1
03.08.2008 07:07
nie rozumiem tylko dlaczego po raz kolejny Kimasa tankują na kwalifikację na kilka kółek więcej, w GP Węgier 4 kółka więcej od Massy, przecież z taką ilością paliwa nie ma szans na pierwszą linię
piotr-123
03.08.2008 05:17
Kubica błyskawica ! BMW śpi !
rafaello85
03.08.2008 04:28
michal5---> ja myślę, że silnik po prostu się przegrzał. Temperatura powietrza była dość wysoka, a Hungaroring nie ma zbyt wielu długich prostych na których silnik mógłby się schłodzić. Ponadto Felipe z tej samej jednostki napędowej korzystał drugi weekend z rzędu. Chłodny--> kiedyś Ferrari miało najbardziej niezawodne silniki w stawce. Obecnie najlepsze są Mercedesy.
Chłodny
03.08.2008 04:25
Hmm... dziwnie z tą Massą. Przecież silniki Ferrari słyną z niezawodności, no moze z wyjatkiem Australii, ale potem zmienili mapowanie i było wporzadku. Być moze ważna była ta mała część którą jeden z mechaników Ferrari znalazł podczas Q3 co wychwiciła TV. Cóż, trzeba czekać za oficjalną wiadomością.
michal5
03.08.2008 04:19
mam pytanie co się mogło stać z silnikiem ze awaria i czemu tak się dzieje
buran
03.08.2008 03:41
Kovalainen 100 wygranym F1. mimo tej awari Massa i tak będzie mistrzem świata.
dmaot malach
03.08.2008 03:22
ummm... czy ktoś może się zajmie wulgarną treścią komentarza kolegi K2?
michal2111
03.08.2008 03:10
K2 - jak ci się nie podoba to idź na onet. Maly-Boy - następnym razem już tak się nie będziesz cieszył.
Maly-boy
03.08.2008 03:08
naszczescie ferrari sie rozkraczylo
Damianos
03.08.2008 03:06
a co by ci przeszkadzało gdyby dojechał ?
luka237
03.08.2008 02:59
naszczescie ham nie dojechal na podium xD
Gofer
03.08.2008 02:51
Mial rozwolnienie przez wegierskie zarcie... sie glupio pytasz.
dragon92
03.08.2008 02:48
Ciekawe co z Kubicą się stało?