LiGNA: GP2: Grand Prix Bahrajnu - wyniki i wypowiedzi kierowców

Infospec i Nomyzs zwycięzcami wyścigów na Bahrain International Circuit
12.10.0820:40
Rubiq
1658wyświetlenia
Dane toru



Bahrain International Circuit
Lokalizacja: Sakhir, Bahrajn
Liczba okrążeń: R1 - 33; R2 - 21










Szczegółowe statystyki bez uwzględnienia ewentualnych kar

Wyścig 1
Wyścig 2


Komentarze prasowe

Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Siemens Force GP2 Team

Pinek - Wyścig słaby w moim wykonaniu, były to moje pierwsze kółka na tym torze gdyż w zespole mieliśmy problem z bolidem ;] Ciesze się ze dowiozłem te 4 pkt, i mam nadzieje że w kolejnych wyścigach będzie bez niespodzianek i i zdobędę więcej punktów.

ProDrive GP2 Team

Infospec - Kwalifikacja udała mi się bardzo dobrze. W porównaniu do poprzedniego wyścigu udało mi się zmniejszyć odstęp do Nomyzs'a i pojechałem jednocześnie nowy osobisty rekord. Wynik 2 miejsce startowe i troszkę ponad 0,2s straty. Pierwszy wyścig zapowiadał się ciekawie i miałem wrażenie że będę w stanie konkurować o podium. Zielone światło i obaj z nomyzs'em idealnie wystartowaliśmy. I od tego momentu rozpętała się prawdziwa batalia. W drugiej połowie mój przeciwnik popełnił mały błąd dzięki czemu objąłem pierwszą lokatę. Starałem się utrzymać przewagę jednak presja była duża. Do ostatniego zakrętu nie mogłem być pewien wygranej, jednak po 33 ciężkich okrążeniach udało się. Upragniona meta i pierwsza lokata w debiutanckim sezonie z czego się niesamowicie cieszę. Drugi wyścig, odwrócona kolejność i jak się okazało mocno przemieszane siły. Start był dobry i zyskałem pozycję obejmując drugą lokatę. Na T1 Byczek mocno przeholował z hamowaniem do zakrętu i byłem zmuszony mocno odpuścić w zakręcie by nie zostać "zestrzelonym". Póki udało mi się ponownie objąć drugie miejsce nomyzs miał już kilka sekund przewagi i bardzo mocne tempo. Troszkę źle osądziłem jednak jego możliwości i oszczędzałem opony na dalszą część wyścigu. Niestety w połowie sprintu popełniłem błąd i zaspinowałem. Jak się potem okazało był to błąd kosztujący mnie szansę na pierwsze miejsce. Pomimo szalonego pościgu i maksymalnej presji na przeciwnika jak i opony nie udało mi się już odrobić strat. Niemniej kolejny weekend bardzo udany dla mnie. Niestety nie dla zespołu jako że mój kolego nie ukończył obu wyścigów. Czas teraz skorzystać z przerwy i spróbować odrobić pozostałe straty do konkurencji.

David Price Racing Team

Nomyzs - Kwalifikacje PP i tyle. R1 był tym, dlaczego postanowiłem wziąć udział w lidze. Walka z Infospecem była naprawdę bardzo emocjonująca. Czułem się dość pewnie wymieniając się prowadzeniem z kierowcą ProDrive. Jednak jadąc na 16. okrążeniu postanowiłem wyciągnąć z samochodu nieco więcej, wyprzedzić i spróbować wyciagnąć jakąś przewagę. Skończyło się wszystko bardzo szybko. Na T2 wpadłem w poślizg i zaliczyłem barierę uszkadzając tylne skrzydło i prawe przednie mocowanie opony. Jako że zbliżał się mój zaplanowany pit stop myślałem, że zjadę wcześniej żeby naprawić uszkodzenia. Jednak samochód nie wykazywał niestabilności z powodu uszkodzeń. Cały incydent zaowocował stratą pewności siebie i 15 sekund. Będąc na niezagrożonej drugiej pozycji postanowiłem gonić lidera. Przewagę zdołałem zmniejszyć do 10 sekund i kolejny błąd. Spin i koniec złudzeń o wywalczeniu P1. Drugi wyścig zacząłem z drugiej pozycji startowej. Dobry start i prowadzenie. Do pierwszego zakrętu podszedłem ostrożnie, w przeciwności do kogoś, kto wbił się w niego z dużo za dużą odwagą strzelając mnie w tył. Kontra i udało się. Jadę dalej na P1, bez uszkodzeń. Pierwsze okrążenie i prawie 4 s przewagi nad Infospecem. Chciałem wyrobić trochę więcej sekund, ale błąd, szybki i stabilnie jadący konkurent i przewaga maleje. Po 14 kółkach siedzący mi na ogonie Infospec popełnił poważny błąd i 8s w prezencie. Kolejne kółka starałem się utrzymać samochód na drodze i dowieść zwycięstwo. Zwłaszcza, że kierownica cały R2 strasznie mi szwankowała, zrzucając np. bieg. Bałem się o silnik, jednak wszystko skończyło się na strachu. Dziękuję Info za wspaniałe emocje w pierwszym jak i drugim wyśćigu. Wszystko czysto i zacięcie, idealnie;] Oczywiście z Bahrajnu wyjeżdżam zadowolony powiększając swoją przewagę w klasyfikacji generalnej kierowców.

Pyciek - Do wyścigu wydawało mi się że jestem dobrze przygotowany, jednak pierwszy zawód spotkał mnie już w kwalifikacjach. Liczyłem na osiągnięcie 3. pola startowego, ale nie udało się i do wyścigu ruszałem z 5. miejsca. Kompletnie zepsułem start, dwa spiny i starta 45 sekund do przedostatniego Kamyla. Długo długo goniłem starając się nie wypadać z trasy. Udało mi się dzięki temu wyprzedzić Kamyla i Kojota. Niestety gdy goniłem Byczka, ten popełnił błąd w T1 i nie zdołałem ominąć stojącego bolidu, przez co uszkodziłem przód swojego i jego auta. Zjechaliśmy do boksów na wymianę skrzydeł, opon i paliwa. Uszkodzenia bolidu były na tyle małe, że mogłem kontynuować w pełni komfortową jazdę, tym bardziej byłem zaskoczony wypadnięciem z trasy Byczka w miejscu w którym tor jest dość szeroki. Potem wyprzedziłem Kojota i Kamyla i gdy zmierzałem raczej pewnie po podium nagle na ekranie monitora pojawił się napis connection lost i cały wysiłek poszedł w zapomnienie. W drugim wyścigu nie mogłem wystartować, więc cały weekend w Bahrajnie okazał się kompletną klapą, ale był niewątpliwie lepszy od "malezyjskiego horroru".

Etihad Peugeot GP2 Team

Byczek - Na początek chciałem przeprosić Pyćka za incydent w R1. Nie miałem czasu przygotować się do wyścigu, co zaowocowało ogólnie słabym tempem. Kwalifikacje poszły fatalnie - nie potrafiłem skleić jednego dobrego okrążenia. Starty były moim najmocniejszym atutem, w R1 przesunąłem się bodajże na trzecią pozycje, a w R2 na druga. Niestety R1 nie ukończyłem z bliżej nieokreślonych powodów... R2 mimo wielu błędów udało się ukończyć na trzeciej pozycji. Niestety, kolejny raz czołówka była zdecydowanie poza moim zasięgiem.