Kierowcy McLarena przed Grand Prix Brazylii

Lewis Hamilton i Heikki Kovalainen odpowiadają na pytania przed finałowym wyścigiem sezonu
24.10.0819:41
Marek Roczniak
3437wyświetlenia
Lewis Hamilton


Jak podchodzisz do tego finałowego, decydującego weekendu wyścigowego roku?
Zasadniczo w taki sam sposób, w jaki podszedłem do poprzednich wyścigów. Oczywiście mój cel na GP Brazylii jest nieco inny w porównaniu do pozostałych wyścigów: nie muszę go wygrać, ale nie powstrzyma mnie to od przystąpienia do weekendu z zamiarem zaprezentowania się z jak najlepszej strony. Szanghaj był dobrym przykładem tego - już od piątkowego poranka byliśmy szybcy i tak pozostało do końca weekendu. Naszym celem nie było ciśnięcie na całego, ale znaleźliśmy się na czele stawki i czuliśmy się tam pewnie. To właśnie chcę osiągnąć w Brazylii - bezproblemowy weekend, który umożliwi mi po prostu skoncentrowanie się na moim samochodzie i mojej jeździe.

Co myślisz o torze Interlagos?
Uwielbiam ten tor: jest umiejscowiony na tej niezwykłej, naturalnej arenie, która stwarza niesamowite warunki do ścigania się. Do tego jazda odbywa się na nim w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, a więc stanowi to dodatkowe wyzwanie dla kierowców. Tor ten zawsze wydawał się zapewniać dobre, bliskie ściganie się: jednym z powodów tego jest długa prosta prowadząca do pierwsze zakrętu, na której można wykorzystać strumień powietrza za innym bolidem i wyprzedzić w pierwszym zakręcie. To także miejsce, gdzie przyczepność wydaje się być dość duża, a więc można poigrać z innymi samochodami i mieć trochę zabawy.

Co pamiętasz z ubiegłorocznego, stresującego finału w Brazylii?
Udałem się do Interlagos z nadal nie rozstrzygniętą walką o tytuł i moje emocje bulgotały wręcz we mnie. To był bardzo emocjonalny weekend, ponieważ wiedziałem, że może się zakończyć albo wielkim sukcesem albo ogromnym rozczarowaniem. W sezonie 2007 rzeczy nie ułożyły się najlepiej dla mnie, ale nadal był to dla mnie świetny pierwszy rok w F1. Wszyscy są zawsze zadowoleni z zakończenia sezonu w Brazylii - w Sao Paulo panuje prawdziwie imprezowa atmosfera w niedzielną noc i jest to doskonałe miejsce na zakończenie tak wspaniałego sezonu.

Sao Paulo i Interlagos od dawna poprzeplatane są spuścizną Ayrtona Senny - jakie powoduje to w tobie odczucia?
Ayrton zawsze był moim ulubionym kierowcą. Myślę, że jest najlepszym kierowcą F1, jaki się kiedykolwiek urodził i nawet po dziś dzień nie wydaje mi się, aby ktokolwiek mógł go pokonać. Jeśli będę mógł osiągnąć chociaż małą część tego, co on osiągnął, to będzie to dla mnie spełnieniem marzeń.

Heikki Kovalainen


Czy twoja wiedza na temat samochodu i zespołu rozwijała się w trakcie sezonu 2007?
Nie zabrało mi dużo czasu znalezienie sobie miejsce w zespole, ale przyzwyczajenie się do MP4-23 trwało dłużej, niż się spodziewałem. Czasami posuwałem się w złą stronę z ustawieniami auta, ale - na przestrzeni roku - znalazłem lepszy kierunek. Byłem zwłaszcza zadowolony z mojego tempa kwalifikacyjnego; już od pierwszego wyścigu byłem konkurencyjny. Teraz ciężko pracuję nad poprawą mojej wiedzy na temat opon i wszystko zmierza w dobrym kierunku.

Sezon 2008 już się prawie zakończył - jak podchodzisz do zimy?
Ogólnie był to dobry sezon. Sporo się nauczyłem przez rok i już czuję się znacznie lepiej przygotowany do przyszłego roku. Teraz rozumiem już, jak uczynić samochód szybkim i co muszę zrobić, aby wyciągnąć z niego jak najwięcej. Myślałem, że ten rok będzie bardziej trudny, ale czuję, że wykonałem dobrą robotę.

Jakie są twoje cele na ostatni wyścig sezonu?
Oczywiście chcę go wygrać! Przy obecnej sytuacji w mistrzostwach, rzeczy mają się trochę inaczej przed udaniem się do Brazylii. Niewątpliwie chcę być w stanie pomóc zespołowi i Lewisowi w razie potrzeby, ale najłatwiejszym sposobem na to jest jazda na czele stawki. Zespół wie, że odegram swoją rolę, ale celujemy także w wygranie mistrzostw konstruktorów. Być może tracimy 11 punktów do Ferrari, ale do zdobycia jest 18 punktów w Brazylii i przystąpimy do ostatniego wyścigu z myślą o zdobyciu obydwu tytułów - to musi być naszym celem.

Źródło: McLaren.com

KOMENTARZE

17
Huckleberry
27.10.2008 12:36
SAP - każdy to czuje inaczej :) Ja się bardzo ucieszyłem kiedy w F1 pojawił sie Polak bo mogłem zacząć z kimś się bardziej identyfikować. Wcześniej oglądałem F1 głównie interesując się tym jak działa ta "maszyneria" czyli technologia, logistyka, zarządzanie itp. Bardziej kibicowałem konkretnym zespołom niż kierowcom. W momencie kiedy pojawił się Polak bardziej skupiłem się na konkretnych kierowcach niż na stajniach. Tak jestem wychowany, że jednak co Polskie jest dla mnie ważniejsze od zagranicznego :)
BlaugranaFAN
27.10.2008 12:02
@SAP - tylko zauwarz ze Glasgow jest w Szkocji, a jak wiadomo Szkoci z Anglikami się nie lubią jakoś specjalnie, poza tym mają swojego DC, niestety juz tylko do konca sezonu ;(
MARIO F1
25.10.2008 05:40
Przepraszam ze sie wtracam ,ale kazdy z tych 20 kierowców ma talent ,jeden troche mniej a drugi troche więcej , a rózniasie tylko szczesciem do zespołów które reprezentuja jedne silne drugie słabsze bardziej awaryjne ,wolniejsze . zgodze sie z SAP ze Kubica jest jedyny i bardzo duzo ma fanów ,zwłaszcza znawców FORMUŁY 1 którzy zaczeli sie interesowac tym sportem od chwili jego startów . Gdy tylko Robert przestanie jezdzić i oni odejda od F1.
SAP
25.10.2008 03:29
M4tti Jest coraz więcej osób, które nie przepadają za Kubicą. Sam należę do grona osób, które obecnie irytuje, a ponadto znam osobiście innych o podobnych poglądach. Co do wrogości wobec Hamiltona w Wielkiej Brytanii. Będąc w Glasgow w sumie ponad cztery miesiące na przestrzeni ostatnich dwóch lat nie zauważyłem takowej. Choć nie zaprzeczę, że nie wdawałem się w rozmowy z tamtejszymi więc ta wypowiedź jest mało reprezentacyjna. Trzeba spojrzeć na to jeszcze z innej perspektywy. W Polsce mamy TYLKO Kubicę. Brytyjczycy mieli w tym sezonie czterech zawodników i dziesiątki od początku F1. Oni mają większy wybór kogo lubić. Tam darząc sympatią kogoś tylko ze względu na narodowość skazuje się na kibicowanie sporej grupie kierowców. Dlatego ma się prawo powiedzieć, że kogoś nie lubi się z krajanów. W naszym kraju oznajmiając, że nie lubi się Kubicy i podważając jego umiejętności człowiek naraża się na atak "znawców F1" oglądających ten sport od dwóch i pół roku. Kubica jest tak kochany bo jest jedyny.
rafaello85
25.10.2008 02:13
M4tti---> nie zgodzę się z Tobą. Nawet na tym forum znajdziesz kilku zagorzałych przeciwników Roberta Kubicy.
bicampeon
25.10.2008 02:07
@Hitokiri - no w każdym kraju są zwolennicy i przeciwnicy, ale w UK na pewno jest procentowo więcej przeciwników Hamiltona, niż w Polsce Kubicy. Z tym 'wielu' to chyba lekka przesada, no ale jak kto uważa :)
M4tti
25.10.2008 01:59
Hitokiti - Ciekawe gdzie masz przeciwników Kubicy w Polsce - zapytasz się przeciętnego polaka to co Ci powie o Kubicy? że pierwszy polak w F1 i (o ile coś oglądał w wiadomościach) to że wcale nie najgorszy z kierowców. A zapytaj się Anglika - zdania są różne, część osób uważa że jest za arogancki inni że nie, ale nikt nie poważa jego umiejętności...
Hitokiri
25.10.2008 08:49
Nie gadaj, w każdym kraju są zwolennicy i przeciwnicy, np. w Polsce Kubica ma wielu przeciwników
bicampeon
25.10.2008 08:26
To czy Lewis jest arogancki to każdy ma swoje zdanie i nie da się kogoś przekonać. Ja uważam, że jest, ale to moje zdanie. Ale spójrzmy na to z innej strony, Massa, Kubica, Alonso, Schumacher są w swoich krajach uwielbiani, najlepsi itd., natomiast Hamilton w UK już nie jest taki super, zdania są podzielone, pytanie z czego to wynika?
Dziadek
24.10.2008 11:42
@A.S. Jedna jaskółka wiosny nie czyni... :)
Kara Nocny Cień
24.10.2008 11:41
hehehe jednak chyba zrozumiał że jego arogancja przekroczyła wszelkie granice... ale jakoś sztucznie, na pokaz.... niech lepiej robi to co mu wychodzi najlepiej... a od wypowiedzi możliwie jak najdalej... :D
ht-hubcio
24.10.2008 09:11
szacun dla Lewisa/Antonego/Rona Dennisa/Pijarowców za tą wypowiedź o Sennie :)
dmaot malach
24.10.2008 08:37
Jak to dobrze Rocket, że znasz Lewisa Hamiltona. Bo widzisz, ja zawsze podchodzę z dystansem do tego, co piszą wszelkiego rodzaju media na jego temat (inna sprawa że jeszcze gorsze są peany, wygłaszane na jego cześć przez wyspiarską prasę). Nie zmienia to jednak faktu, że tego wyścigu Lewisie masz NIE WYGRAĆ!! Zajmij sobie miejsce gdzieś w okolicach 3-5 lokaty, ale u siebie daj wygrać Massie... ... albo Bariczowi ... albo Pipinho ... whatever
Rocket
24.10.2008 08:17
LOL, przecież cały ten wywiad to gadka PR, gdy nie speców od PRu to Hamilton pokazuje swą arogancką naturę. ;]
A.S.
24.10.2008 07:46
No dobra jac, nie twierdzę , że zawsze grzeszy skromnością, ale bez przesady...
jac
24.10.2008 07:42
as...masz rację jego skromność nie zna granic....
A.S.
24.10.2008 07:26
"mój cel na GP Brazylii jest nieco inny w porównaniu do pozostałych wyścigów: nie muszę go wygrać, ale nie powstrzyma mnie to od przystąpienia do weekendu z zamiarem zaprezentowania się z jak najlepszej strony" - o to właśnie najbardziej się boję, że się nie powstrzyma i zrobi coś nieodpowiedzialnego, chcąc przypieczętować tytuł. „Ayrton zawsze był moim ulubionym kierowcą.....jeśli będę mógł osiągnąć chociaż małą część tego, co on osiągnął, to będzie to dla mnie spełnieniem marzeń” - a słyszałem od forumowiczów, że gdzieś w wywiadzie Lewis mówił, że jest jak Ayrton - bzdury - mówi skromnie i nie porównuje się do mistrza.