Di Resta coraz bliżej posady w Force India?
Vijay Mallya nie wyklucza słuchania rad McLarena i Mercedesa w kwestii składu kierowców
10.11.0818:34
2277wyświetlenia
Sugeruje się, że następstwem zawarcia umowy pomiędzy Force India i McLarenem oraz Mercedesem będzie posada kierowcy wyścigowego dla Paula di Resty w hinduskiej stajni w sezonie 2009.
Szkot jest mistrzem F3 Euro Series z 2006 roku, a ostatnio ścigał się w DTM, gdzie do ostatniego wyścigu sezonu walczył o tytuł z Timo Scheiderem. Kuzyn zwycięzcy wyścigu Indianapolis 500 z ubiegłego roku - Dario Franchittiego ma już za sobą dwie serie testów w bolidzie zespołu McLaren.
Szef sportowy Mercedesa - Norbert Haug nie krył swojego podziwu dla di Resty w wywiadzie dla gazety Daily Telegraph:
Paul wykonał znakomitą pracę w DTM. Udało mu się ukończyć 10 z 20 wyścigów na podium, choć niekiedy miał do dyspozycji dwuletnie auto. To godny podziwu rekord w wykonaniu tak młodego kierowcy, który nie miał wcześniej doświadczenia w jeździe samochodami turystycznymi. To wyjątkowy talent.
Poza silnikami, skrzyniami biegów i systemami KERS, umowa pomiędzy Force India i McLarenem oraz Mercedesem obejmuje także inne elementy bolidu i wsparcie techniczne. Niektórzy sugerują wręcz, że przyszłoroczny bolid VJM02 będzie zawierał
kod DNA McLarena. Do tego szef stajni z Woking także jest fanem di Resta, co jeszcze bardziej zwiększa szanse na posadę dla Szkota w Force India
Paul spisał się świetnie w naszym symulatorze. Zgodziliśmy się, że należy go uwzględnić w naszym programie F1, ale niekoniecznie z McLarenem.- powiedział kilka tygodni temu Ron Dennis.
Podczas dzisiejszego ogłoszenia zawarcia umowy partnerskiej z McLarenem i Mercedesem, szef Force India - Vijay Mallya powiedział z kolei:
Będą doradzać, co leży w najlepszym interesie mojego zespołu i byłbym nierozsądnym człowiekiem, gdybym ignorował ich rady. Najpierw jednak musimy zbudować samochód. Jeśli nie będziemy mieli bolidu, to na nic nie zdadzą się nam kierowcy! Już mamy dość napięty harmonogram, a więc musimy skupić się na aucie. Potem zajmiemy się kierowcami.
Źródło: Pitpass.com, Autosport.com
KOMENTARZE