Chiny prostują wypowiedź o przyszłości swojego wyścigu
"Powiedziałbym, że jest prawdopodobne, iż pozostaniemy (w kalendarzu w F1) po roku 2010"
24.11.0813:13
1940wyświetlenia
Organizatorzy Grand Prix Chin twierdzą, że ostatnie wypowiedzi na temat przyszłości wyścigu w Szanghaju zostały źle zinterpretowane, bowiem według nich przedłużenie umowy z administracją Formuły 1 poza rok 2010 jest dość prawdopodobne.
Qiu Weichang z szanghajskich władz sportowych powiedział dwa tygodnie temu, że słaba sprzedaż biletów skłania ich do zastanowienia się nad tym, czy przedłużać lub nie kontrakt na organizację wyścigu.
Obecnie oceniamy sytuację. W przyszłym roku powinniśmy być już zdecydowani, aby udzielić ostatecznej odpowiedzi.
Chcemy wytworzyć zwycięską sytuację dla wszystkich stron - dla nas, dla Berniego Ecclestone'a i dla organizatorów F1. Nasza współpraca przebiega jak dotąd pomyślnie i jesteśmy z niej zadowoleni, tak więc jeśli jest coś, co możemy zrobić, to rozważymy jej kontynuowanie.- dodał Qiu Weichang.
Teraz jednak Leon Sun z firmy Juss Events, która jest organizatorem wyścigu powiedział agencji Thomson Reuters, że wypowiedź ta została prawdopodobnie źle zrozumiana.
Rozmawiałem z Panem Qiu i przyznał, że nigdy nie powiedział, aby Grand Prix miało zniknąć z Chin. Myślę, że mogło to wynikać z błędnego tłumaczenia. Powiedziałbym, że jest prawdopodobne, iż pozostaniemy (w kalendarzu w F1) po roku 2010.
Formuła Jeden jest tutaj dopiero od pięciu lat. Zbudowanie bazy fanów nie jest łatwe, to długoterminowa operacja. Wydaje nam się, że F1 to bardzo dobry produkt, bardzo dobra impreza dla miasta Szanghaj, a więc przynajmniej z punktu widzenia naszej firmy chcemy kontynuować promowanie i przekształcenie jej w coś wielkiego. Badania wykazały, że jest coraz więcej fanów w Chinach, tak więc nie wydaje mi się, abyśmy mieli powiedzieć 'nie' Grand Prix Formuły 1.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE