FOTA proponuje radykalne cięcie kosztów
Zespoły mówią stanowcze "nie" dla standaryzacji silników
05.12.0810:12
2285wyświetlenia
Właściciele zespołów Formuły 1 przedstawią w przyszłym tygodniu pakiet radykalnych cięć kosztów Światowej Radzie Sportów Motorowych, chcąc równocześnie oddalić opcję standaryzacji silników.
Po jednomyślnej zgodzie członków Stowarzyszenia Zespołów Formuły Jeden (ang. Formula One Teams Association) podczas czwartkowego spotkania w Londynie potwierdzono w oświadczeniu, że zespoły planują zaproponowanie nowych, tanich silników na rok 2011 oraz przystąpienie do realizacji znaczącego cięcia kosztów w dwóch najbliższych latach.
Ustalono również drastyczną zmianę dotycząca testów w roku 2009, jako że limit przejechanych kilometrów spadnie o połowę - z obecnych trzydziestu, do zaledwie piętnastu tysięcy.
FOTA spotkała się dziś w Londynie w celu zajęcia się istotnymi aspektami handlowymi w obliczu wyzwań, którym musi stawić czoła Formuła Jeden.- czytamy w oświadczeniu.
Zespoły wcześniej jednomyślnie ustaliły środki, które zmniejszą koszty w nadchodzącym roku. W trakcie dzisiejszego posiedzenia zespoły wyraziły zgodę na podjęcie kolejnych metod prowadzących do znacznego cięcia kosztów w latach 2009 i 2010 oraz wprowadzenia kolejnych inicjatyw zmierzających do poprawienia widowiskowości wyścigów Formuły 1. Zespoły jednogłośnie zgodziły się na wprowadzenie taniego silnika w 2011 roku.
FIA zwróciła się do teamów z prośbą przedstawienia konkretnych propozycji w celu zmniejszenia kosztów w królowej sportów motorowych. Prezydent Max Mosley ostrzegł, że sytuacja finansowa w F1 jest obecnie niepewna, na co dowodem jest zresztą nagła decyzja Hondy o wycofaniu się z tego sportu.
Zaproponowany nowy silnik ma mieć podobno pojemność 1,8 litr i będzie zawierał turbodoładowanie oraz jednostkę odzyskiwania energii, zużywając mniej o trzydzieści procent obecnego poziomu paliwa. FOTA potwierdziła także, że zaproponuje uatrakcyjnienie kwalifikacji. Rozważany pomysł zakłada wyjazd na tor wszystkich kierowców jednocześnie z identyczną ilością paliwa, a po każdym okrążeniu miałby odpadać zawodnik z najsłabszym czasem.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE