Przegląd wyścigów sezonu 2008 okiem BMW: część 6
Mimo braku punków w Brazylii, zespół BMW mógł świętować najlepszy sezon w swojej historii
29.12.0810:08
6010wyświetlenia
Sezon 2008 zakończyły wyścigi o Grand Prix Japonii, Chin i Brazylii. W pierwszym z nich ostatnie podium w tym sezonie dla BMW zdobył Robert Kubica, finiszując na świetnej drugiej pozycji. Tymczasem pomimo tego, że Brazylia przerwała ciąg 34 wyścigów ze zdobyczą punktową dla BMW, zespół z Hinwil mógł świętować najlepszy sezon w swojej historii.
16. Japonia: Świetny start i podium Kubicy

Wyścigi Formuły 1 w Japonii nie zawsze są emocjonujące. Po deszczowym chaosie rok wcześniej ten szesnasty wyścig sezonu 2008 obfitował w zdarzenia. Po 67 okrążeniach wyścigu Robert Kubica stanął na drugim miejscu na podium obok Fernando Alonso (Renault).
W tegorocznym Grand Prix Japonii, u stop gory Fuji obawy o pogodę okazały się nieuzasadnione. Jednak, okazało się, że emocji nie zabrakło. Fakt, iż Robert Kubica utrzymał szanse na zdobycie tytułu mistrza świata był tylko dzięki temu, że zachował kamienny spokój podczas chaotycznego startu. Nick Heidfeld, który startował z dalszej pozycji zdołał uratować dziewiąte miejsce na mecie.

Podczas weekendu Grand Prix na liczącym 4.563 km torze deszcz spadł tylko raz. Jednak umożliwiło to zespołowi BMW Sauber F1 potwierdzenie, że jest w stanie walczyć w każdych warunkach: podczas trzeciej sesji treningowej Robert i Nick ustanowili kolejno pierwsze i czwarte czasy okrążenia. Niestety, podczas kwalifikacji kierowcy nie byli w stanie powtórzyć swoich osiągnięć.
W finałowej części pierwszych kwalifikacji Nick wyjechał na tor na oponach o twardej mieszance. Ponieważ warunki znienacka się polepszyły, konkurenci na oponach miękkich zdołali znacząco poprawiać swoje czasy. Nick nie awansował dalej, kończąc kwalifikacje na 16 miejscu. Robert przeszedł przez wszystkie trzy części kwalifikacji bez większych problemów i w rezultacie uzyskał swoim BMW Sauber F1.08 szósty najszybszy czas. Obydwaj kierowcy BMW Sauber F1 Team nie pozostali, jednak, na swoich pozycjach zbyt długo, gdyż wkrótce na pierwszym zakręcie Fuji International Speedway zapanował chaos.

Kiedy prowadząca grupa zbyt późno hamowała i zjechała z idealnego toru jazdy, Robert tylko na to czekał. Skorzystał z sytuacji, wykorzystując zamieszanie i objął prowadzenie. Tuż za nim na podobny manewr zdobył się Alonso, który wkrótce wyprzedził kierowcę BMW Sauber F1 Team podczas pierwszej rundy pit stopów.
Robertowi zatem pozostało odpieranie ataków Kimi Raikkonena (Ferrari). Czynił to po mistrzowsku, obracając w niwecz każde posunięcie Fina.
17. Chiny: Zadowoleni w Szanghaju

Przed Grand Prix Chin zespół BMW Sauber F1 miał wszelkie prawa do dumy ze swojej pozycji w klasyfikacji. Na dwa wyścigi przed końcem sezonu zespół liczył się w klasyfikacji kierowców i konstruktorów. Choć nic miało się w tej kwestii nie wydarzyć, zespół miał zaliczyć "happy end" w obydwu klasyfikacjach.
Jeszcze przed wyścigiem w Szanghaju wielu w zespole BMW Sauber F1 po cichu marzyło o tytule. Dzięki równej jeździe przez cały sezon bolidu BMW Sauber F1.08 i jego dwóch kierowców zespół jechał do Chin z nadziejami na osiągnięcie jeszcze więcej w obu klasyfikacjach.

Podczas trzeciej sesji treningowej na Shanghai International Circuit Nick Heidfeld oraz Robert Kubica ustanowili najszybszy i trzeci najszybszy czas przejazdu. Ożywiło to nadzieje zespołu na sprostanie w walce z faworytami: Lewisem Hamiltonem (McLaren) i Felipe Massą (Ferrari).
Jednak Robert nie pojechał w kwalifikacjach jak zakładano. Jego dwunasty czas oznaczał, że nie awansował dalej do części finałowej. Chociaż Nick osiągał dobre czasy wystarczające na siódme miejsce startowe sędziowie uznali, że na torze przeszkadzał Davidowi Coulthardowi (Red Bull) i ukarali go przesunięciem o trzy pola startowe.
W przeciwieństwie do tego, co głosili meteorolodzy pogoda w niedzielę okazała się piękna. Zespół BMW Sauber F1 przystąpił do wyścigu z dziewiątego i jedenastego miejsca, jednak Robert i Nick skorzystali z sytuacji, ponieważ przesunięto do tyłu również Marka Webbera (Red Bull) z powodu wymiany silnika. Pomimo kiepskich miejsc startowych Robert i Nick byli zdeterminowani, by zdobyć jakiekolwiek punkty do klasyfikacji. Obydwaj zyskali kilka miejsc na starcie.

Doskonała strategia Roberta dała mu przewagę: po decyzji, by startować z pełnym bakiem Polak jako ostatni zjechał na pierwszy postój. Jednak zespół zdecydował również, by mu nie zmieniać opon, co dało mu cenne sekundy. Na tor wyjechał na siódmym miejscu - tuż za swoim kolegą z zespołu.
Uszkodzenie opony przez Heikki Kovalainena (McLaren) dało naszym kierowcą kolejne przesunięcie do przodu. Po 56 okrążeniach Nick przekroczył linię mety piąty, Robert przejechał ją cztery sekundy później. Zespół zyskał cenne siedem punktów.
18. Brazylia: Deszczowy thriller kończy sezon

Choć zespół BMW Sauber F1 zawiedziony był ostatecznym wynikiem w Brazylii, nie mogło to położyć się cieniem na sukcesie całego roku. W nerwowym wyścigu w San Paulo zespół z Monachium i Hinwil nie zdobył żadnych punktów po raz pierwszy od 34 wyścigów.
Podobnie jak wszyscy kibice, Niemiec nie mógł oderwać oczu od budzącego dreszcze finału decydującego o tytułach mistrza świata.
Deszcz powrócił potem na krótko przed zakończeniem wyścigu, powodując kolejne przetasowania w stawce. Lewis Hamilton (McLaren) przejechał linię mety na odległym piątym miejscu, ale wystarczyło to, by święcił swój pierwszy tytuł mistrza świata. Zwycięstwo w obecności tłumu swoich rodaków nie wystarczyło Felipe Massie (Ferrari) na zdobycie tytułu.

Deszcz sprawił, że bardzo trudno było dokonywać na torze w San Paulo jakichkolwiek analiz, Po krótkiej ulewie na starcie wyścigu Robert zaryzykował i podjął decyzję o jeździe na okrążeniu rozgrzewkowym na oponach przeznaczonych na suchą nawierzchnię. Jednak 23-latek wrócił do alei serwisowej tuż przed startem, by zmienić opony na intermediaty.
Nick rozpoczął wyścig na deszczowych oponach, ale spadł cztery miejsca do tyłu już na starcie.

Osiem okrążeń przed końcem znowu zaczęło padać. Zespół BMW Sauber F1 wezwał Nicka i Roberta do alei serwisowej, by zmienili opony na intermediaty.
Massa wygrał wyścig, a Nick i Robert musieli zadowolić się odpowiednio dziesiątym i jedenastym miejscem. Ten wynik oznaczał, że BMW Sauber F1 Team zakończył weekend bez punktów po raz pierwszy od 34 wyścigów. Jednak wszystko to tylko chwilowo przesłoniło sukces w postaci najlepszego sezonu w historii zespołu.
16. Japonia: Świetny start i podium Kubicy

Wyścigi Formuły 1 w Japonii nie zawsze są emocjonujące. Po deszczowym chaosie rok wcześniej ten szesnasty wyścig sezonu 2008 obfitował w zdarzenia. Po 67 okrążeniach wyścigu Robert Kubica stanął na drugim miejscu na podium obok Fernando Alonso (Renault).
W tegorocznym Grand Prix Japonii, u stop gory Fuji obawy o pogodę okazały się nieuzasadnione. Jednak, okazało się, że emocji nie zabrakło. Fakt, iż Robert Kubica utrzymał szanse na zdobycie tytułu mistrza świata był tylko dzięki temu, że zachował kamienny spokój podczas chaotycznego startu. Nick Heidfeld, który startował z dalszej pozycji zdołał uratować dziewiąte miejsce na mecie.

Podczas weekendu Grand Prix na liczącym 4.563 km torze deszcz spadł tylko raz. Jednak umożliwiło to zespołowi BMW Sauber F1 potwierdzenie, że jest w stanie walczyć w każdych warunkach: podczas trzeciej sesji treningowej Robert i Nick ustanowili kolejno pierwsze i czwarte czasy okrążenia. Niestety, podczas kwalifikacji kierowcy nie byli w stanie powtórzyć swoich osiągnięć.
W finałowej części pierwszych kwalifikacji Nick wyjechał na tor na oponach o twardej mieszance. Ponieważ warunki znienacka się polepszyły, konkurenci na oponach miękkich zdołali znacząco poprawiać swoje czasy. Nick nie awansował dalej, kończąc kwalifikacje na 16 miejscu. Robert przeszedł przez wszystkie trzy części kwalifikacji bez większych problemów i w rezultacie uzyskał swoim BMW Sauber F1.08 szósty najszybszy czas. Obydwaj kierowcy BMW Sauber F1 Team nie pozostali, jednak, na swoich pozycjach zbyt długo, gdyż wkrótce na pierwszym zakręcie Fuji International Speedway zapanował chaos.

Kiedy prowadząca grupa zbyt późno hamowała i zjechała z idealnego toru jazdy, Robert tylko na to czekał. Skorzystał z sytuacji, wykorzystując zamieszanie i objął prowadzenie. Tuż za nim na podobny manewr zdobył się Alonso, który wkrótce wyprzedził kierowcę BMW Sauber F1 Team podczas pierwszej rundy pit stopów.
Robertowi zatem pozostało odpieranie ataków Kimi Raikkonena (Ferrari). Czynił to po mistrzowsku, obracając w niwecz każde posunięcie Fina.
Walczyliśmy niesamowicie.- opowiadał potem Robert. Nick również zyskał kilka pozycji na starcie, jednak utknął w środku stawki.
Jechałem na jeden postój i późno tankowałem.- tłumaczył Niemiec.
Dlatego bolid był ciężki i trudny w prowadzeniu. Jego duch walki oraz świetne manewry wyprzedzania nagrodziły go dziewiątym miejscem na mecie. W przeciwieństwie do niego Robert trzymał się na drugim miejscu i tak dojechał do mety, tuż za Alonso. Było to dla BMW Sauber F1 Team jedenasty raz na podium w sezonie 2008. Dla Roberta oznaczało to, że utrzymał szansę na tytuł mistrzowski. Zespół z Monachium i Hinwil nadal liczył się w klasyfikacji konstruktorów.
17. Chiny: Zadowoleni w Szanghaju

Przed Grand Prix Chin zespół BMW Sauber F1 miał wszelkie prawa do dumy ze swojej pozycji w klasyfikacji. Na dwa wyścigi przed końcem sezonu zespół liczył się w klasyfikacji kierowców i konstruktorów. Choć nic miało się w tej kwestii nie wydarzyć, zespół miał zaliczyć "happy end" w obydwu klasyfikacjach.
Jeszcze przed wyścigiem w Szanghaju wielu w zespole BMW Sauber F1 po cichu marzyło o tytule. Dzięki równej jeździe przez cały sezon bolidu BMW Sauber F1.08 i jego dwóch kierowców zespół jechał do Chin z nadziejami na osiągnięcie jeszcze więcej w obu klasyfikacjach.

Podczas trzeciej sesji treningowej na Shanghai International Circuit Nick Heidfeld oraz Robert Kubica ustanowili najszybszy i trzeci najszybszy czas przejazdu. Ożywiło to nadzieje zespołu na sprostanie w walce z faworytami: Lewisem Hamiltonem (McLaren) i Felipe Massą (Ferrari).
Jednak Robert nie pojechał w kwalifikacjach jak zakładano. Jego dwunasty czas oznaczał, że nie awansował dalej do części finałowej. Chociaż Nick osiągał dobre czasy wystarczające na siódme miejsce startowe sędziowie uznali, że na torze przeszkadzał Davidowi Coulthardowi (Red Bull) i ukarali go przesunięciem o trzy pola startowe.
W przeciwieństwie do tego, co głosili meteorolodzy pogoda w niedzielę okazała się piękna. Zespół BMW Sauber F1 przystąpił do wyścigu z dziewiątego i jedenastego miejsca, jednak Robert i Nick skorzystali z sytuacji, ponieważ przesunięto do tyłu również Marka Webbera (Red Bull) z powodu wymiany silnika. Pomimo kiepskich miejsc startowych Robert i Nick byli zdeterminowani, by zdobyć jakiekolwiek punkty do klasyfikacji. Obydwaj zyskali kilka miejsc na starcie.

Doskonała strategia Roberta dała mu przewagę: po decyzji, by startować z pełnym bakiem Polak jako ostatni zjechał na pierwszy postój. Jednak zespół zdecydował również, by mu nie zmieniać opon, co dało mu cenne sekundy. Na tor wyjechał na siódmym miejscu - tuż za swoim kolegą z zespołu.
Uszkodzenie opony przez Heikki Kovalainena (McLaren) dało naszym kierowcą kolejne przesunięcie do przodu. Po 56 okrążeniach Nick przekroczył linię mety piąty, Robert przejechał ją cztery sekundy później. Zespół zyskał cenne siedem punktów.
Faktem jest, że na dobre możemy się pożegnać z szansą na tytuł mistrzowski w klasyfikacji konstruktorów. Robert niestety musi pożegnać się ze swoimi nadziejami na tytuł.- podsumował Nick po wyścigu.
Nie powinniśmy być zawiedzeni, mieliśmy niesamowity sezon, a Robert w szczególności miał dobry rok. A to jeszcze nie koniec.
18. Brazylia: Deszczowy thriller kończy sezon

Choć zespół BMW Sauber F1 zawiedziony był ostatecznym wynikiem w Brazylii, nie mogło to położyć się cieniem na sukcesie całego roku. W nerwowym wyścigu w San Paulo zespół z Monachium i Hinwil nie zdobył żadnych punktów po raz pierwszy od 34 wyścigów.
Podobnie jak rok temu, finał był dramatyczny.- powiedział po ostatnim wyścigu sezonu 2008 dyrektor BMW Motorsport Mario Theissen.
Podobnie jak wszyscy kibice, Niemiec nie mógł oderwać oczu od budzącego dreszcze finału decydującego o tytułach mistrza świata.
Nagłe opady deszczu były niespodzianką dla zespołów już podczas okrążenia formującego przed startem do wyścigu.
Deszcz powrócił potem na krótko przed zakończeniem wyścigu, powodując kolejne przetasowania w stawce. Lewis Hamilton (McLaren) przejechał linię mety na odległym piątym miejscu, ale wystarczyło to, by święcił swój pierwszy tytuł mistrza świata. Zwycięstwo w obecności tłumu swoich rodaków nie wystarczyło Felipe Massie (Ferrari) na zdobycie tytułu.

Deszcz sprawił, że bardzo trudno było dokonywać na torze w San Paulo jakichkolwiek analiz, Po krótkiej ulewie na starcie wyścigu Robert zaryzykował i podjął decyzję o jeździe na okrążeniu rozgrzewkowym na oponach przeznaczonych na suchą nawierzchnię. Jednak 23-latek wrócił do alei serwisowej tuż przed startem, by zmienić opony na intermediaty.
Mieliśmy niewłaściwe informacje na temat warunków na torze.- tłumaczył Robert, który widział jeszcze przed rozpoczęciem wyścigu, jak szanse na dobry wynik przeciekają mu przez palce.
Od tego momentu niewiele mógł zrobić.- twierdzi Willy Rampf, dyrektor techniczny BMW Sauber F1 Team.
Nick rozpoczął wyścig na deszczowych oponach, ale spadł cztery miejsca do tyłu już na starcie.
Opony mi buksowały, więc prawie stałem w miejscu.- mówił 31-latek, opisując start do liczącego 71 okrążeń wyścigu. Nick wrócił natychmiast do walki wyprzedzając Rubensa Barrichello (Honda) i Marka Webbera (Red Bull) na pierwszych ośmiu okrążeniach. Jednak słaby start okazał się stratą nie do pokonania.
Miałem kilka udanych manewrów wyprzedzania i zyskałem kilka pozycji. Potem balans mojego bolidu okazał się problematyczny.- mówił Nick.

Osiem okrążeń przed końcem znowu zaczęło padać. Zespół BMW Sauber F1 wezwał Nicka i Roberta do alei serwisowej, by zmienili opony na intermediaty.
Nawet fakt, iż zjechaliśmy wcześniej na zmianę opon niż inni nie zmienił sytuacji na lepsze.- tłumaczył Rampf.
Massa wygrał wyścig, a Nick i Robert musieli zadowolić się odpowiednio dziesiątym i jedenastym miejscem. Ten wynik oznaczał, że BMW Sauber F1 Team zakończył weekend bez punktów po raz pierwszy od 34 wyścigów. Jednak wszystko to tylko chwilowo przesłoniło sukces w postaci najlepszego sezonu w historii zespołu.
KOMENTARZE