Alonso wyszedł cało z wypadku lotniczego

Samolot kierowcy Renault zaczepił o budynek tuż przed startem
05.01.0913:23
Marek Roczniak
3463wyświetlenia

Dwukrotny mistrz świata Fernando Alonso uczestniczył wczoraj w wypadku samolotu w Kenii, gdzie spędził z żoną Nowy Rok. Zarówno rodzinie Hiszpana, jak i pozostałym pasażerom nic się nie stało.

Prywatny samolot kierowcy Renault zaczepił o budynek tuż przed startem, uszkadzając jedno ze swoich skrzydeł i konieczne było przerwanie lotu. W istocie Fernando miał wczoraj wypadek lotniczy. - potwierdził rzecznik francuskiej stajni serwisowi autosport.com.

Fernando i jego rodzina są cali i zdrowi. Powinni wrócić dzisiaj do Europy. Najwyraźniej wypadek nie był aż tak poważny, jak niektórzy ludzie próbują go przedstawić. Alonso Nowy Rok spędził najprawdopodobniej w kurorcie należącym do szefa zespołu Renault - Flavio Briatore.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

22
NEO86
29.01.2009 01:48
Całe szczęście że nic mu się nie stało. @hawaj -> dobre @Pershing-> dokładnie tak
Pershing
06.01.2009 02:33
Z tego co ja poczytałem to był wypadek podczas kołowania ("tuż przed startem" - to trochę inaczej się kojarzy) i zaczepił skrzydłem o budynek. W lotnictwie wypadek lotniczy ma miejsce jak ktoś odnosi obrażenia, to wg nazewnictwa lotniczego jest zdarzenie lotnicze. Trochę ten news nadmuchany.. to jak by przy parkowaniu zarysował auto i napisali by że miał wypadek przy wyjazdzie na autostradę..
marios76
06.01.2009 09:25
Pamiętacie wypadek Coultharda? Tam samolot rozbił się i chyba piloci zginęli... to była stłuczka, ale od razu wrócił obraz Colina McRae i jego śmierć w śmigłowcu... Dobrze że nic się nikomu nie stało!
hawaj
06.01.2009 12:40
A mi z wrodzonej złośliwości ciśnie się - jaki użytkownik - taki komentarz :-)
A.S.
05.01.2009 09:33
Dobrze, że nic mu się nie stało, bo czuję, że zrobiono by zaraz z Ferdka męczennika. No cóż samo mi się to ciśnie na usta (chyba z wrodzonej złośliwości) – ale jaki kierowca, taki wypadek lotniczy :)
fernandof1
05.01.2009 06:04
jak zyje to dobrze bo F1 bez niego to nic ino kubek i kierowcy ferrari cos zrobia a o HAM-ie sie nie wypowadzam _________ Stylistyka, interpunkcja i ( z tego co pamiętam ) ortografia na poziomie NIEDOSTATECZNYM!!!!!! Tylko 10 pierwszych słów jest zrozumiałych, reszta to zupełny bełkot:/ I jeszcze jedno - zamiast "ino" pisze się "tylko" /// rafaello85
bicampeon
05.01.2009 05:55
Jak poprawić news? Maraz sugerował się zdaniem autosportu. A tam jest napisane, że zdarzenie miało miejsce tuż przed startem. A samemu teorii nie ma co wymyślać. Niech każdy to ułoży na swój logiczny sposób. Mnie bardziej interesuje to, że Ferdkowi nic się nie stało, niż to w jaki sposób do tego doszło.
Dale65
05.01.2009 05:55
Przypomina mi się Colin McRae
PolePosition
05.01.2009 05:49
Biedny waco. Ten news zrobił się dla niego zbyt skomplikowany bo nie może powiązać trochę faktów i logicznie ich rozważyc w swojej głowie... a biedny Maraz będzie musiał poprawiać news...
waco
05.01.2009 05:41
Andre, jeśli tak, to powinno być: "zaczepił o budynek w czasie/podczas startu". Przed startem sugeruje, że zdarzenie miało miejsce na ziemi. :/ Jeśli tak, to ktoś postanowił wystartować uszkodzonym samolotem? A w powietrzu doszedł do wniosku, że jednak nie da się lecieć. xD
Andre
05.01.2009 05:27
Waco----> Chyba chodzi o to, że kiedy samolot jechał na psie startowym to zaczepił o budynek, a start to pewnie moment, kiedy samolot odrywa się od ziemi il leci. Dobrze, że Ferdkowi nic się nie stało. To byłby smutny koniec super-mistrza :-[
rafaello85
05.01.2009 03:56
bicampeon---> w rzeczy samej, to miało miejsce w 2000r.;)
waco
05.01.2009 03:53
A ja czegoś nie rozumiem. Uszkodzili skrzydło przed startem, i mimo uszkodzenia wystartowali?
bicampeon
05.01.2009 03:46
Wydaje mi się, że to było w 2000 roku. DC po tym wypadku w następnych trzech wyścigach stawał na podium, a w Monako nawet wygrał :)
rafaello85
05.01.2009 02:59
Dobrze, że Fernando wyszedł z wypadku bez szwanku. Kiedyś ( w 2001r. ) poważną katastrofę lotniczą przeżył też David Coulthard.
owca
05.01.2009 02:55
o kurde! to ci dopiero! dobrze ze wszystko obyło sie bez większych problemów.
Mati93
05.01.2009 02:30
całe szczęście ze nic się nie stało, to najważniejsze
5cuderi4
05.01.2009 02:27
Coś sportowcy nie mają szczęścia do podróży lotniczych. :(
Maximus
05.01.2009 01:24
Co cię nie zabije, to cię wzmocni! Golobowi paradoksalnie pomogło;]>
SpeedyGonzales
05.01.2009 12:44
ależ miał przygodę;p
kemot
05.01.2009 12:37
Od razu przypomniał mi się ten email przesyłany z informacją o spaleniu auta Fernando czy co tam było, w tym fake'u...
Lipek
05.01.2009 12:35
wow, dobrze, że mu nic się nie stało