BMW Sauber musi dokonać poprawek w kokpicie F1.09
To wynik wizyty Charliego Whitinga podczas testów w tym tygodniu pod Barceloną
12.03.0920:31
6990wyświetlenia
Według niepotwierdzonych doniesień zespół BMW Sauber musi dokonać kosmetycznych zmian w kokpicie bolidu F1.09, aby przeszedł on pomyślnie kontrolę techniczną tuż przed pierwszym wyścigiem sezonu. To wynik wizyty delegata technicznego FIA - Charliego Whitinga podczas testów w tym tygodniu pod Barceloną.
Zastrzeżenia Whitinga dotyczą małych elementów aerodynamicznych wystających z zagłówków kokpitu F1.09, które poprawiają przepływ powietrza w kierunku tylnego skrzydła. Koordynator techniczny BMW Sauber F1 Team - Willy Rampf już zapowiedział, że szybko rozwiążą ten problem, choć cytowana przez media jego wypowiedź jest trochę niejasna:
Wypełnimy to miejsce materiałem.
F1.09 to jednak nie jedyny bolid, do którego Whiting ma zastrzeżenia. Jak można było się spodziewać, zakwestionował on także znacznie większe elementy wyrastające z zagłówków Williamsa FW31, które Robert Kubica nazwał "uszami". Zdaniem Whitinga te 30-centymetrowe elementy mogą utrudnić kierowcy szybkie wydostanie się z kokpitu, dlatego powinny zostać usunięte. Czy tak się rzeczywiście stanie - przekonamy się już za dwa tygodnie w Australii.
Ponadto delegat techniczny FIA uznał podwójny dyfuzor w Toyocie TF109 za nielegalny i japońska stajnia będzie go musiała zmienić przed pierwszym wyścigiem, choć wcześniej Federacja podobno zaakceptowała to rozwiązanie, a także podobne w Williamsie FW31. Na temat dyfuzorów wypowiedział się ostatnio szef zespołu Renault:
Nie może być tak, że część dyfuzorów zbudowana jest w jeden sposób, a reszta w zupełnie inny.- cytuje słowa Flavio Briatore serwis F1.pl.
Wygląda to tak, jakby obowiązywały dwa regulaminy, z których jeden pozwala kilku zespołom na zbudowanie dyfuzora w sposób zakazany dla innych, ponieważ jest to nielegalne. Nie tego oczekujemy. Chcemy, żeby przepisy były jasne i takie same dla wszystkich. Nie chcę, żeby to się skończyło tak samo, jak reguła mówiąc o zamrożeniu rozwoju silnika, którą szanowaliśmy, po czym okazało się, że tracimy do innych 50 KM. Teraz historia się powtarza.
Źródło: Eurosport.pl, F1.pl
KOMENTARZE