Hamilton przeprasza za sytuację z Australii

"Chciałem szczerze przeprosić sędziów za stracony przez nich czas"
03.04.0918:10
Igor Szmidt
3304wyświetlenia

Lewis Hamilton przeprosił za swój udział w skandalu wokół McLarena po jego dyskwalifikacji z Grand Prix Australii. Brytyjczyk został wykluczony z klasyfikacji wyścigu po tym, jak sędziowie uznali, że on i jego zespół udzielili im mylących informacji w sprawie incydentu z Jarno Trullim.

Włoch, który wyjechał poza tor w czasie neutralizacji wyścigu został wyprzedzony przez Hamiltona tylko po to, aby odzyskać za chwilę utraconą wcześniej pozycję. Trulli powiedział, że Hamilton zwolnił, jak gdyby miał problemy techniczne, ale mistrz świata przyznał, że postąpił zgodnie z instrukcjami zespołu. Wiadomo też, że zespół przedstawił po wyścigu sędziom inną wersję wydarzeń, wyjaśniając, że bolid z numerem 1 nie oddał trzeciej pozycji.

W Melbourne miałem świetny wyścig - powiedział dzisiaj Hamilton. Tak szybko, jak tylko wyszedłem z bolidu, podbiegli do mnie ludzie z telewizji i od razu powiedziałem im, co stało się podczas wyścigu. Zaraz po tym, jak zostaliśmy wezwani przez sędziów, czekając na udanie się do nich zostałem błędnie poinformowany przez menedżera zespołu (Dave Ryan), aby odmawiać udzielania informacji i tak też zrobiłem.

W rezultacie całego zajścia Ryan - doświadczony pracownik McLarena z 35-letnim stażem - został zawieszony w swoich obowiązkach przez szefa zespołu Martina Whitmarsha i na jego polecenie opuścił Kuala Lumpur oraz wrócił do Anglii. Chciałem szczerze przeprosić sędziów za stracony przez nich czas - dodaje Hamilton. Chciałbym też przeprosić wszystkich moich fanów, którzy we mnie wierzyli i wspierali mnie od lat: nie jestem kłamcą, czy nieszczerą osobą, jestem graczem zespołowym. Za każdym razem, kiedy zostałem poproszony o zrobienie czegoś, robiłem to - tym razem zdałem sobie sprawę, że był to duży błąd. Wyciągnę lekcję z tego wydarzenia, które dało mi się bardzo we znaki.

Źródło: GPUpdate.net

KOMENTARZE

28
zgAGA
04.04.2009 08:09
a zdjecie pinokia mozna znalezc tu: http://www.index.hr/sport/clanak/redir/428171.aspx mam nadzieje, ze to nie jest niezgodne z netykieta..
manipulator
04.04.2009 05:22
Najlepszy komentarz do tego: tłumaczy się tylko kłamca...
villy
03.04.2009 10:50
No cóż to co powiedział Hamilton utwierdziło mnie w przekonaniu o słuszności i zamyka na ten temat dyskusję. Ale muszę mu przyznać, że przynajmniej potrafi się przyznać publicznie do błędu już nic nie kręci, przeprosił kibiców. Choć fakt że powinien też Trulliego. Ale przynajmniej zdał się na gest, którego nigdy nie zrobił M.Schumacher, a miał za co przepraszać.
Ramzes
03.04.2009 09:42
Huckleberry po przeczytaniu Twojej wypowiedzi, zapachniało mi jakby był aresztowany, typowy motyw z filmów ;) Co do osoby o imieniu Lewis, to tak na prawdę, potrafi pokazać, że ma "smykałkę", do tego sportu(ludzie tylko mnie zaraz nie zakopcie, że jaki miał bolid itp. itd. nie o to chodzi...), udowodnił to w sezonie 07' jeżdżąc z dwukrotnym mistrzem Alonso, nie wnikając oczywiście do czystości zagrań ze strony zespołu. Facet jest naprawdę ok, tylko na cholerę kłamie, poza tym tracił maxymalnie w moich oczach po wywiadach w sądzie, gdzie toczyła się sprawa Ferrari vs Mclaren, mniejsza o to zresztą, co już było. Fanów ma zapewne jak każdy kierowca swoich i to dla nich powinien być w 100% lojalny, bo zapewne tego oczekują od niego i ku... nie może takich publicznie akcji robić, bo psuje piękno tego sportu. Każdy zapewne widział sporo fotografii/filmów z jego udziałem, gdzie ludzie byli szczęśliwi, mogąc dostać od niego autograf, zdjęcie itp.(i poczuć przez chwilę magię bycia ze swoim idolem) i jak potem może on wyjść do tych ludzi z podniesioną głową? Ciężko mi to pojąć.
Huckleberry
03.04.2009 08:43
Lewis - nie przepraszaj, najwięksi mistrzowie nigdy nie przepraszali. Nie bądź miękki. Masz prawo zachować milczenie .
marios76
03.04.2009 08:08
andy ja jechałem po Michaelu za jego wszystkie numery, jechałem po Lewisie, jechałem po Ferrari i jechałem po McLarenie, ostatnio po Toyocie(elastyczne skrzydła) i teraz znów po L.. i Macu... I będę jechał po każdym kto kantuje w sporcie, bo sam go uprawiam i wiem jak boli nieuczciwa kara, dyskwalifikacja-gdy winny się cieszy na podium, na którym poszkodowanego nie będzie... Ramzes- niech zostanie -są siebie warci! :) FIA wychodowała sobie nowego Schumachera pod każdym względem-dobra jazda i kiepskie zagrywki! Na zbyt wiele mu pozwolili w 2007 i się przyzwyczaił. Byłem bardzo powściągliwy w ocenie- by nie być posądzonym jak inni o rasizm, i może z podobnego powodu mu odpuszczano -żeby nie było że się na ... uparli! Żeby to był pierwszy raz, albo choć drugi...a ja się założę że to nie ostatni w sezonie!
A.S.
03.04.2009 08:05
Nie wiadomo co gorsze: postępująca schizofrenia, czy psychoza paranoidalna?
rafaello85
03.04.2009 07:53
Ja widzę, że niektórzy srebrni fanboye to mają fantazję;) To pewnie skutek tej mani prześladowczej na którą zapadli przed dwoma laty;) I to już jest reguła - wszędzie się dopatrują działań osób trzecich, jakichś spisków i na tej podstawie snują pseudoteorie. Do psychozy paranoidalnej jeden krok...
Ramzes
03.04.2009 07:48
Napisze tylko tylko, trzeba mieć własny honor oraz zapytam się Hamiltona, czy jakby kazali mu wskoczyć do ognia, bo wtedy wygra WCD to też to zrobi i gadanie "zostałem błędnie poinformowany przez menedżera zespołu (Dave Ryan), aby odmawiać udzielania informacji i tak też zrobiłem"~ jest dziecinne, sorry. Hamilton miej szacunek dla swoich kibiców chociaż. Zaraz zapewne ktoś napisze, że mógłby wylecieć z Mclaren'a...jeśli dla niego kłamstwa i utrata honoru są ważniejsze, to zostawię to bez komentarza.
A.S.
03.04.2009 07:46
andy – Schu jeździł w F1 w czasach, gdzie to sędziowie wydawali werdykty na podstawie własnych obserwacji, a nie przesłuchań kierowców w iście ubeckim stylu – jego szczęście. Pamiętaj także o tym tzw specjalnym traktowaniu czerwonych do czego przyznał się wkurzony na Montezemollo Bernie – stąd Miszcz mógł robić co chciał bezkarnie. Lewis przeprosił. Przeprosił swoich kibiców za to, że ich zawiódł. Te słowa mistrza łagodzą trochę skutki tej chorej sytuacją. Lewis zachowałeś się jak prawdziwy dżentelmen. Żal tylko, że niektóre czerwone buraki z zapadłych dziur nie są w stanie pojąć takiego zachowania i wylewają tu swoje żałosne wypociny dopatrując się PR-owskich zagrywek.
YAHoO
03.04.2009 07:28
@rafaello85: Nie produkuj się, z nim ciężko rozmawiać :) Widać, że andy fanboy McLaren'a :D
Enpasant
03.04.2009 06:09
Hlopaky!!! Luzik... Sam pamiętam jak mnie fanatyczne uwielbienie dla Schumachera zastanawiało. Ale na szczęście przeszedł do izby pamięci. Senna też nie był aniołkiem jak powiedział Coulthard. Pamiętam tę wojnę - nomen-omen z McLarena bodaj, co się Prost namęczył z Ayrtonem. Powiem to, ja nie byłem fanem ani Senny ani Schumachera. Za wielką niesprawiedliwość uważam brak tytułu dla Coultharda. Ale to już historia... i nie wracjamy do niej z takimi emocjami. A wracając do MCLarena, według mnie pan Ron "jaśniewielmożniekrytykującynosroberta" Dennis nie bardzo umie sobie radzić z wielkimi kierowcami, jednych redukuje do zera innych pompuje do nieskończoności. Angol to Angol i żaden dywizjon 303 nie pomoże.
rafaello85
03.04.2009 06:04
andy---> Po GP Austrii nie zostawiłem suchej nitki na Ferrari. Nie raz na tej stronce im to wypominałem - pamięć zawodzi andy? A w powyższym komentarzu napisałem, że McLaren jest zakłamany, nie Lewis Hamilton. Bo być może faktycznie kazano mu tak powiedzieć i dlatego Ryan nic się nie odezwał na przesłuchaniu. Potrafisz czytać ze zrozumieniem? Poraz kolejny udowadniasz, że nie.
bartekws
03.04.2009 05:57
@ andy - zaparz sobie jakąś zieloną herbatkę albo melisę ;) ja tu ze strony Rafaello85 żadnego jeżdżenia po Hamiltonie jak po "burej suce" nie widzę - jedynie stwierdzenie faktu, że ten wizerunek McLarena nie wygląda najlepiej. Uważasz, że jest to dobry wizerunek? :D
andy
03.04.2009 05:50
rafaello85> czemuś nie pisał jak twój miszczu kłamał (sam przyznałeś że skłamał wtedy po kwalu do GP Monako i dlatego przesunęłi go na 22 pozycje - tak powiedziałeś), że Schumi jest zakłamany? coś się tak tego Hamiltona czepił? A gdzie zapadła decyzja jak Barichello przepuścił schumiego w GP Austrii? Kto był wtedy pionkiem? Hipokryto skończony! Przyznałeś że schumi skłamał po kwalifikacjach do GP MOnako ale nie jeździłeś po nim wtedy jak po burej suce jak po Hamiltonie teraz jeździsz! Jaki był wtedy wizerunek ferrari po Austrii? Mierz wszysko jedną miarą. Powiedz ze Schumi to zakłamany facet po skłamał po tym kwalu. Usłuszę to z twoich ust. Co do Schumachera to pragnę Ci przypomnieć, że kłamstwo wyszło na jaw i Niemiec został przesunięty z 1 na 22 pozycję startową. - to twoje słowa. Czekam na nazwanie schumiego zakłamanym facetem jesteś obiektywny czy nie?
Enpasant
03.04.2009 05:49
A może by tak za całokształt twórczości przyznać, już dziś, Hamiltonowi nową nagrodę: AntiBandini Trophy?
rafaello85
03.04.2009 05:35
PR-owcy ułożyli wzruszające przeprosiny, a Lewis się pokajał. Tylko, że przede wszystkim powinien przeprosić Trullego, bo Włoch prawie stracił miejsce na podium! Hamilton powiedział, cytuję: " [...] nie jestem kłamcą, czy nieszczerą osobą, jestem graczem zespołowym. Za każdym razem, kiedy zostałem poproszony o zrobienie czegoś, robiłem to – tym razem zdałem sobie sprawę, że był to duży błąd. Wyciągnę lekcję z tego wydarzenia, które dało mi się bardzo we znaki”. Czyli co? Wszystko zostało ukartowane przez zespół McLarena, a Lewis powiedział to, co mu kazali? Takie wnioski można wysnuć po przeczytaniu tego cytatu. Czyżby McLaren był aż tak zakłamany?:| Rozumiem, że to jest ten nowy wizerunek ekipy z Woking? W zasadzie: nowy-stary wizerunek... Bo jak inaczej powiedzieć, skoro sam Lewis Hamilton daje do zrozumienia, że on jest tylko pionkiem w grze, a decyzje zapadają gdzieś "na górze".
Enpasant
03.04.2009 05:32
No nie wierzę!... "jestem graczem zespołowym. Za każdym razem, kiedy zostałem poproszony o zrobienie czegoś, robiłem to (...)" Tak to się teraz nazywa... "McLaren od czasu obecności w nim Hamiltona przypomina ferajnę z filmu Martina Scorsese. Kiedy był tam Hakkinen nie wyobrażałem sobie, że mogę kibicować innemu teamowi. Jak to się wszystko zmienia..." - to cytat komentarza do innego njusa, ale myślę sobie, że też tu pasuje.
deeze
03.04.2009 05:32
bolprus: najpierw trzeba znać regulamin, żeby się wypowiadać w jakiejś kwestii... Hamiltonowi wcale nie groziła kara za wyprzedzenia Trullego, kiedy ten wypadł poza tor.
wartek
03.04.2009 05:21
ryan to koziol ofiarny, nie mozna zwalic calej winy na niego, amilton jest tak samo winny jak ryan. albo sie klamie albo nie
Hitokiri
03.04.2009 05:16
jesteś idiotą. przepraszam, że nazwałem cie idiotą. temat zamknięty
leon
03.04.2009 05:09
Bardzo ładnie z jego strony ,że przeprosił .W przeciwnym razie jezdziliby po nim jak po łysej kobyle a tak każdy powinien uważać temat za zamknięty i .
marios76
03.04.2009 04:52
Przeprosić to można raz za przypadek, ale to już było kolejne konkretne przegięcie! Kant się nie udał, wszystko jasne to co ma powiedzieć jak wszystko udowodnione? 2 lata temu FIA zaczęła sobie wychowywać kolejnego Schumachera-dosłownie i w przenośni... ...są tacy co się nie przejmują 100milionową karą, wszystkich mają gdzieś, oszukują sędziów, kibiców, wykorzystują kierowców, ale są na podium!!! Pozdrawiam niszczycieli królowej sportu motorowego, jesteście zaraz po Bernim, a wasze działania kolejnymi gwoźdźmi do wieka jej trumny... Najuczciwszy team i najmądrzejszy kierowca:) Panowie brawo to co robicie to jest dopiero FORMUŁA! :D ZERO tolerancji!
bartekws
03.04.2009 04:49
Nie zamierzam obrzucać Hamiltona błotem, nigdy tego nie robię ;) Ale naprawdę tego nie rozumiem - kto by mi ni kazał kłamać, to i tak bym go nie posłuchał - a już na pewno nie wtedy, kiedy dowody mogą wyjść na jaw. Tzn tu może nie tyle chodzi o kłamanie co odmawianie składania zeznań - ale to też nie jest najmądrzejsze. o to jest zwykłe utrudnianie i przeszkadzanie innym. Poza tym nie wiem jak można spokojnie spać, wiedząc, że przez kombinowanie mojego teamu, ktoś kto wywalczył sobie wysokie miejsce i na nie zasłużył został ich pozbawiony...
zawias
03.04.2009 04:33
On jest tam tylko od kręcenia kierownicą.To na pewno umie. To co robi poza tym jest mocno wysterowane przez PRowców i szefów teamu. Hamilton w tym wszystkim się gubi.
bolprus
03.04.2009 04:30
I niech teraz każdy po kolei się zastanowi, jakby postąpił w takiej sytuacji, a dopiero potem zacznie wypaczać treść tego newsa. Pewnie zaraz pojadą obelgi na jego temat. Ja powiem tylko tyle, zrobił facet jak mu kazano. Wyprzedził Trulliego podczas SC, co już groziło karą, przepuścił go spowrotem, co spotęgowało jego błąd. Jeszcze pomyłka Ryana dolała oliwy do ognia. Pewnie Inżynier chciał zataić swój błąd. Teraz mozna tylko gdybać...
deeze
03.04.2009 04:23
No i to mu się chwali - przynajmniej się przyznał do błędu. Jestem mile zaskoczony. Mexi: ja bym jednak tą całą sytuację interpretował inaczej: po raz pierwszy wyszło na jaw to, co często tam się mogło dziać i Hamilton zrozumiał, że koniec już tych gierek. Obym się mylił (ale tego i tak się nie dowiemy).
Mexi
03.04.2009 04:18
Hamilton sugeruje, ze nie mysli samodzielnie.