LG nie jest winne awarii w trakcie kwalifikacji do GP Węgier

"W żadnym przypadku nie była to wina sprzętu dostarczonego przez firmę LG"
29.07.0916:32
Michał Roszczyn
3967wyświetlenia

Kierownictwo Formuły 1 oczyściło firmę LG z jakichkolwiek zarzutów o spowodowanie problemów w systemie pomiaru czasu w trakcie kwalifikacji do Grand Prix Węgier.

W ostatnich minutach trzeciej sesji kwalifikacji, z ekranów wyników znikły dane z czasami okrążeń, co oznacza, że kilka minut po zakończeniu sesji nikt nie wiedział, kto jest zdobywcą pole position. FOM obwinia za taki stan rzeczy uszkodzony kabel, przez co nie działał czujnik pomiarowy na linii mety, dodając jednocześnie, iż żadne dane z tego powodu nie zostały utracone.

W końcowych minutach trzeciej sesji kwalifikacyjnej, oficjalny system przekazu czasów okrążeń nie uaktualniał danych na ekranach. Sytuacja taka wynikła z powodu uszkodzenia kabla, przez co nie działał czujnik pomiarowy. Przeprowadzono odpowiednie procedury, by upewnić się, że żadne dane nie zostały utracone, a pełne wyniki kwalifikacji zostały szybko opublikowane.

Kierownictwo Formuły 1 pragnie wyjaśnić, że w żadnym przypadku nie była to wina sprzętu dostarczonego przez firmę LG, oficjalnego dostawcy procesorów do pomiaru danych w Formule 1 - czytamy w oświadczeniu. Wcześniej władze F1 poinformowały, że po awarii głównego czujnika użyty został od razu zapasowy, a po zweryfikowaniu wyników opublikowano ostateczne czasy.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

9
marios76
30.07.2009 04:56
Alonso był na PP więc widać od razu że podrobili wyniki, a wy się pytacie o dane z pena... :) Mają na pewno dodatkowe urządzenie rejestrujące, tylko później trzeba te dane pobrać, uaktualnić i podać do wiadomości publicznej- pewnie to chwilę trwało:) To żartem ,są przygotowani, ale muszą mieć parę chwil:)
Banditto
29.07.2009 08:18
LG nie po to wykłada kasę żeby robić sobie antyreklamę, dlatego obwinili jakiś tam gdzieś tam ułożony kabel, a w rzeczywistości mogło to być zupełnie coś innego. Jak dla mnie ten news to zwykła ściema.
noofaq
29.07.2009 07:07
byłoby pytanie: ma ktos na pendrive jakąs kopię?:D
rafaello85
29.07.2009 07:00
A co by było, gdyby wysiadło urządzenie rejestrujące czasy zawodników i wszystkie dane zostałyby utracone?:>
Kamikadze2000
29.07.2009 06:57
No cóż... takie rzeczy zdarzają się nawet w F1. Na szczęście nie miało to większego wpływu na wynik kwalifikacji. A doza niepewności chyba nikomu nie zaszkodziła, co nie?
Maraz
29.07.2009 03:36
Obyś nie wykrakał podobnej sytuacji podczas GP Singapuru ;)
scanner
29.07.2009 03:32
Lepszy popsuty kabel od czujnika niż pamiętny mecz w Warszawie, gdzie światło zgasło.
Bart2005
29.07.2009 03:14
Nie no bez przesady z tą żenadą. Awarie mogą się zdarzać wszędzie. Ale fakt faktem, że nic nie było wiadomo przez kilka minut. Ja byłem na torze więc tym bardziej nie wiedziałem o co chodzi i dlaczego kierowcy chodzą jakby nie wiedzieli czego szukają.
oligator
29.07.2009 02:34
fakt ze to byla zenada na maksa I te pytania Alonso z tym jego hiszpanskim akcentem, slowem ubaw:))