Renault ukarane wykluczeniem z F1 w zawieszeniu na dwa lata
Dodatkowo Briatore otrzymał dożywotni zakaz zaangażowania w serie nadzorowane przez FIA
21.09.0914:34
20523wyświetlenia

Światowa Rada Sportów Motorowych FIA wydała już werdykt w sprawie afery 'crash-gate'. Podczas trwającego niespełna dwie godziny posiedzenia zespół Renault przyznał się do winy, że umówił się ze swoim kierowcą na spowodowanie wypadku w Grand Prix Singapuru 2008.
Za złamanie Międzynarodowego Kodeksu Sportowego poprzez ustawienie wyniku wyścigu i narażenie na szwank integralności całego sportu, FIA ukarała francuski zespół trwałym wykluczeniem z Mistrzostw Świata Formuły Jeden, ale w zawieszeniu na dwa lata. Oznacza to, że kara zostanie wykonana tylko wtedy, jeśli zespół popełni podobne wykroczenie do 2011 roku. Ponadto były szef zespołu Flavio Briatore za swoje zaangażowanie otrzymał dożywotni zakaz angażowania się w serie nadzorowane przez FIA, a były szef działu inżynierii Pat Symonds - na pięć lat.
Renault F1 oznajmiło podczas posiedzenia WMSC w Paryżu, że przeprowadziło wewnętrzne, drobiazgowe dochodzenie w sprawie wydarzeń w zeszłym roku w Singapurze, które wykazało, iż: 1) Flavio Briatore, Pat Symonds i Nelson Piquet Jr umówili się na spowodowanie wypadku i 2) żaden inny członek zespołu nie był w to zaangażowany. FIA przeprowadziła własne śledztwo, które potwierdziło powyższe wnioski, oficjalnie oczyszczając tym samym Fernando Alonso z wszelkich podejrzeń o udział w spisku.
Podczas posiedzenia WMSC, Renault F1 w najwcześniejszym możliwym momencie przyznało się do stawianych mu zarzutów, potwierdzając, że Briatore i Symonds, którzy byli zaangażowani w spisek, nie są już częścią zespołu. Francuska ekipa przeprosiła FIA i cały sport za szkody, jakie mogło przynieść jej postępowanie, zgodziła się na opłacenie kosztów poniesionych przez FIA w trakcie dochodzenia, a właściciel zespołu - koncern Renault zadeklarował, że wniesie znaczący wkład do projektów FIA związanych z poprawą bezpieczeństwa na drogach. Przeprosiny na ręce WMSC za swój udział w spisku złożył także Nelson Piquet Jr, który w zamian za ujawnienie afery uniknął jakiejkolwiek kary.
Jeśli chodzi o karę dla Flavio Briatore, to ma ona konsekwencje wykraczające poza samą osobę Włocha, bowiem nie tylko oznacza, że nie ma on prawa pojawiać się w miejscach podlegających jurysdykcji FIA, ale nie będą też odnawiane superlicencje kierowcom, którzy zdecydują się na dalszą współpracę z firmą menedżerską Briatore. Na podobne konsekwencje mogą liczyć inne osoby ze sportów nadzorowanych przez FIA, które nadal będą powiązane zawodowo z Briatore.
WMSC podkreśliła, że tak surowa (dożywotnia) kara dla byłego szefa zespołu wynika między innymi z tego, iż stale zaprzeczał on swojemu udziałowi w aferze wbrew wszelkim dowodom. Mniejsza kara - pięcioletnia - dla Symondsa to z kolei wynik tego, że przyznał się on do udziału w spisku, a także wyraził
głębokie ubolewanie i wstydz powodu tego, co się stało.
Źródło: FIA.com
KOMENTARZE