A1GP: Runda w Australii odwołana

Tony Teixeira twierdzi jednak, że nie oznacza to upadku serii
17.10.0910:05
Bartosz Pyciarz
2456wyświetlenia

A1GP odwołało inauguracyjną rundę serii w Surfers Paradise, ale szef mistrzostw Tony Teixeira twierdzi, że nie oznacza to upadku serii. Przez długi czas przyszłość wyścigów w Australii była niepewna, z powodu zawirowań wokół serii latem tego roku i teraz wiadomo już, że seria oficjalnie nie przyjedzie na Antypody.

Chcę przeprosić wszystkie osoby, które czują się poszkodowane z powodu tej rozczarowującej, ale nieuniknionej decyzji. Rząd stanu Queensland, firma Gold Coast Motor Events Co, zarząd i dyrekcja wyścigu byli cierpliwi przez ostatnie tygodnie i wspierali nas w ciężkich chwilach - powiedział Teixiera.

Byliśmy dumni z tego, że możemy być częścią jednego z najbardziej znanych wydarzeń motorowych i jesteśmy zdruzgotani, że musieliśmy podjąć taką decyzję. Wiemy również, że australijscy fani również czekali na to i chcieli powitać nas z otwartymi ramionami. Ich również muszę przeprosić, ale chcę podkreślić, że planowaliśmy dać im pokaz, jakiego nigdy by nie zapomnieli.

Przypomnijmy, że problemy serii były niemałe, jako że bolidy wróciły do organizatorów dopiero niedawno po tym, jak Teixeira nie zapłacił przewoźnikowi za ich transport. Również A1GP Operations Ltd, odpowiedzialne za organizację mistrzostw zostało postawione w stan likwidacji tego lata. Krążyły również pogłoski, jakoby Ferrari miało się wycofać ze współpracy.

Seria znalazła się w wyścigu z czasem, aby samochody mogły opuścić Wielką Brytanie i pojawić się w Surfers Paradise w najbliższy czwartek. Do tej pory organizatorzy nie mieli wątpliwości, że uda się to wykonać, jednak dzisiaj stwierdziliśmy, że jest to niemożliwe. Jednym z powodów jest to, że spółka odpowiedzialna za organizację mistrzostw w czerwcu została postawiona w stan likwidacji, co oznaczało, że dostęp do samochodów i wypłacalność spółki została ograniczona. Dlatego wprowadzenie zmian w samochodach przed nowym sezonem stało się niemożliwe.

Teixeira przekonuje jednak, że nie oznacza to upadku serii i 19 zespołów, które były nie liście startowej nadal są w mistrzostwach i szykują się do wyścigu w Zhuhai za cztery tygodnie. Niedawno ogłosiliśmy listę 19 zespołów, które wystartują w Australii i z tego co mi wiadomo wszystkie chcą pozostać w naszej unikalnej serii, która pozwala rywalizować krajom. A1GP może mieć kryzys, ale nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że już upadliśmy. Mamy za sobą cztery ekscytujące sezony, które udowodniły naszą silną pozycję w sporcie i dalej chcemy to kontynuować. Moje wysiłki będą skierowane teraz na znalezienie bardzo lojalnych współpracowników.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

2
Kamikadze2000
17.10.2009 09:34
Mam nadzieje, ze A1 GP przetrwa! Marzy mi sie team, w ktorym jezdziliby zwyciezcy tejze serii! :))
maiesky
17.10.2009 08:11
Najbardziej przeze mnie wyczekiwana seria roku w tarapatach? W F1 wyprzedzanie jest czymś abstrakcyjnym, w paddocku ciągłe afery i kłótnie. Paranoja.