Szczegółowy opis przebiegu wyścigu o Grand Prix Europy

31.05.0400:00
Marek Roczniak
4794wyświetlenia
Michael Schumacher (Ferrari) wystartował na tyle dobrze, iż bez większych problemów utrzymał się na prowadzeniu. Mniej szczęścia miał Takuma Sato (B.A.R), który tuż po starcie został wyprzedzony przez Jarno Trullego (Renault). Japończyka chciał również wyprzedzić Kimi Raikkonen (McLaren), jednak tuż przed pierwszym zakrętem szczęście uśmiechnęło się do kierowcy z zespołu B.A.R i zdołał nawet odzyskać drugą pozycję. Wszystko to za sprawą ostrożności Michaela Schumachera, który dosyć wcześnie rozpoczął hamowanie przed bardzo ostrym, pierwszym zakrętem w prawo. Trulli także musiał wcześniej zahamować, a że zostawił wolną przestrzeń po swojej lewej stronie, to właśnie w nią wstrzelił się Sato. Zrobiło się dosyć ciasno i Włoch został prawie wypchnięty poza tor, ale obyło się bez kolizji. Pojedynkowi o drugą pozycję przeglądał się Raikkonen i zaraz za zakrętem spróbował nawet wyprzedzić Trullego, ale kierowca Renault zdołał się wybronić. Tuż za Finem znalazł się partner Trullego - Fernando Alonso, który tuż po starcie wyprzedził drugiego kierowcę z zespołu B.A.R - Jensona Buttona. Brytyjczyk wystartował dosyć ociężale i został także wyprzedzony przez Rubensa Barrichello (Ferrari), a tuż przed pierwszym zakrętem do jego skóry zaczęli się również dobierać kierowcy z zespołu Williams - Ralf Schumacher i Juan Pablo Montoya. Cała trójka jadąc obok siebie w bardzo niewielkich odstępach przygotowywała się do pokonania ciasnego zakrętu w prawo. Wystarczył jeden malutki błąd, aby doszło do kolizji i niestety tak właśnie się stało.

Obawiając się zderzenia z Barrichello, Montoya wcisnął do końca pedał hamulca, jednocześnie starając się skręcić w prawo. Na niewiele się to jednak zdało, gdyż przy zablokowanych przednich kołach bolid chciał nadal jechać prosto. Znajdujący się w środku pomiędzy Buttonem i Montoyą Ralf Schumacher nie mógł zostawić swojemu partnerowi więcej miejsca i bolidy obydwu kierowców otarły się kołami, co wprawiło auto Niemca w poślizg. Dalszy rozwój wypadków to częściowa zasługa Oliviera Panisa (Toyota), który widząc wolne miejsce postanowił wepchać się na czwartego. W tej sytuacji Montoya nie mógł ominąć obracającego się Ralfa Schumachera, gdyż całą wolną przestrzeń po jego lewej stronie zajął Panis. Wzięty w kleszcze Kolumbijczyk mógł tylko patrzeć, jak kolejny raz uderza w bolid swojego partnera, co doprowadziło do uszkodzenia przednich skrzydeł w obydwu Williamsach, a także przedniego zawieszenia w aucie prowadzonym przez młodszego z braci Schumacherów. Button jakimś cudem nie został potrącony przez Ralfa i pojechał dalej, podobnie zresztą jak i Panis, który awansował na ósmą pozycję. Tymczasem Niemiec zmierzał w kierunku pobocza i co gorsza znalazł się dokładnie na torze jazdy drugiego kierowcy Toyoty - Cristiano da Matty. Obaj kierowcy zderzyli się ze sobą na poboczu i to był dla nich koniec udziału w tym wyścigu.

Z całego zamieszania najbardziej skorzystali Christian Klien (Jaguar) i David Coulthard (McLaren), awansując kolejno na dziewiątą i dziesiątą pozycję. Klien zyskał w sumie trzy miejsca, natomiast dla Szkota, który wystartował z ostatniej pozycji, był to awans aż o 10 miejsc! Jadący z uszkodzonym spojlerem Montoya zdołał tymczasowo utrzymać się na 11 pozycji, a tuż za nim znaleźli się kierowcy z zespołu Jordan: Nick Heidfeld i Giorgio Pantano, Giancarlo Fisichella (Sauber), Mark Webber (Jaguar), kierowcy z zespołu Minardi: Gianmaria Bruni i Zsolt Baumgartner, a na samym końcu wylądował drugi kierowca z zespołu Sauber - Felipe Massa, który na starcie miał problemy z ruszeniem z miejsca. Podczas pokonywania czwartego zakrętu Trulli próbował po wewnętrznej wyprzedzić Sato. Obaj kierowcy nie chcieli jednak odpuścić i w efekcie znaleźli się na chwilę poza torem. Skorzystali z tego Raikkonen i Alonso, awansując kolejno na drugą i trzecią pozycję. Sato znalazł się tuż za nimi, natomiast Trullego dodatkowo wyprzedzili Barrichello i Button, spychając w ten sposób Włocha na siódmą pozycję. Na szóstym zakręcie Coulthard wyprzedził po zewnętrznej Kliena i awansował na dziewiątą pozycję. W tym samym miejscu toru rozstrzygnął się również pojedynek o 14 pozycję pomiędzy Fisichellą i Webberem, z którego zwycięsko wyszedł kierowca Jaguara.

Pod koniec pierwszego okrążenia Montoya zjechał do boksów po nowe przednie skrzydło. Po powrocie na tor Kolumbijczyk był oczywiście ostatni, a jego strata do lidera wynosiła już ponad 40 sekund. Na trzecim okrążeniu Massa wyprzedził Baumgartnera, a dwa okrążenia później udało mu się również przeskoczyć drugiego kierowcą Minardi i w ten sposób awansował na 15 pozycję. W międzyczasie przewaga Michaela Schumachera nad Raikkonen urosła do ponad 11 sekund, co w przeliczeniu na jedno okrążenia dawało ponad dwie sekundy przewagi! Nie trzeba było jednak być geniuszem żeby stwierdzić, że Raikkonen jest wolniejszy nie tylko od Niemca. Tuż za Finem utworzyła się niewielka procesja, składająca się z jadących w bardzo niewielkich odstępach pięciu bolidów. Nikt nie był jednak zainteresowany nawet próbą wyprzedzania i stan ten utrzymał się do pierwszej rundy postojów, którą już pod koniec ósmego okrążenia zapoczątkował lider wyścigu - Michael Schumacher. W międzyczasie Montoya wyprzedził Baumgartnera i awansował na przedostatnią pozycję.

W następnej kolejności boksy odwiedzali Raikkonen, Trulli, Alonso, Panis, Button, Sato, Pantano i Baumgartner. Na prowadzeniu znalazł się tymczasowo Barrichello, co jak można się było spodziewać świadczyło o obraniu innej strategii postojów przez Brazylijczyka. Michael Schumacher spadł na drugą pozycję, a na kolejnej pozycji znalazł się Sato, który dzięki późniejszemu postojowi zdołał przeskoczyć Alonso. Strata Japończyka do sześciokrotnego mistrza świata wynosiła już jednak ponad 14 sekund. Na czwartą i piątą pozycję awansowali z kolei Coulthard i Klien, którzy podobnie jak Barrichello jechali najprawdopodobniej tylko na dwa stopy. Szósta pozycja przypadła Buttonowi, który podobnie jak jego partner z zespołu B.A.R dzięki późniejszemu postojowi znalazł się przed Alonso. Hiszpana dodatkowo wyprzedził Heidfeld, a to oznaczało jazdę za dosyć wolnym bolidem. Szczęścia nie miał także Trulli, przed którym na 9 i 10 pozycji znaleźli się nie mający jeszcze na swoim koncie postoju Webber i Fisichella.

A gdzie Raikkonen, ktoś mógłby zapytać? Fin był co prawda wolniejszy od Schumachera o ponad dwie sekundy, ale nawet takiego tempa nie wytrzymał zamontowany w jego bolidzie silnik Mercedesa. Awaria nastąpiła tuż po postoju na dziewiątym okrążeniu, eliminując tym samym Raikkonena z walki. Po 12 okrążeniach jazdę na pozostałych miejscach (12-17) kontynuowali Massa (bez postoju), Panis, Montoya, Pantano, Baumgartner i Bruni. Na następnym okrążeniu Button wyprzedził Kliena i awansował na piątą pozycję. Pod koniec 14 okrążenia pierwszy postój zaliczył Heidfeld, a w ślad za nim na przestrzeni sześciu kolejnych okrążeń boksy odwiedzali Barrichello, Baumgartner, Klien, Webber, Massa i Coulthard. Na prowadzenie powrócił Michaela Schumacher, natomiast Barrichello na tor powrócił tuż za Sato na trzeciej pozycji. Coulthard czwartą pozycję utracił jeszcze przed postojem na rzecz Buttona, a po powrocie na tor znalazł się tuż za Panisem na dziewiątej pozycji. Piątą pozycję odziedziczył Fisichella, który do tej pory nie miał na swoim koncie ani jednego postoju, a tuż za Włochem znaleźli się kierowcy Renault - Trulli i Alonso. Obaj kierowcy miejscami zamienili się na 14 okrążeniu, po tym jak Hiszpan ze względu na problemy z układem kierowniczym nie wyrobił się na jednym z zakrętów i zaliczył krótką wycieczkę po poboczu.

Po 21 okrążeniach pierwszą dziesiątkę zamykał Montoya, który na kolejnym okrążeniu zjechał do boksów na pierwszy rutynowy, a w sumie już drugi postój podczas tego wyścigu. W trakcie postoju Kolumbijczyk został wyprzedzony przez Webbera, Heidfelda, Kliena, Pantano oraz Massę i po powrocie na tor znalazł się na 15 pozycji. Pod koniec 23 okrążenia drugą rundę postojów zapoczątkował Panis, a dopiero na kolejnym kółku pierwszą wizytę w boksach zaliczył Fisichella. Do 31 okrążenia drugie postoje zaliczyli Button, Sato, Pantano, Schumacher, Trulli, Bruni, Alonso, Heidfeld i Baumgartner. Schumacher tym razem utrzymał się na prowadzeniu, natomiast mający tylko jeden postój na swoim koncie Barrichello awansował na drugą pozycję, przeskakując Sato. Na kolejnych trzech pozycjach utrzymali się Button, Trulli i Alonso. Fisichella wylądował na siódmej pozycji, a że tak jak pozostałych kierowców czekał go już tylko jeden postój, to zarobek punktowy miał już w zasadzie zapewniony. To samo odnosiło się również do Webbera, który awansował na ósmą pozycję. Tutaj należałoby zadać kolejne pytanie za 100 punktów: gdzie się podział spisujący się dotąd znakomicie Coulthard? Tak, zgadza się, nowy silnik Mercedes-Ilmor V10, zamontowany w bolidzie Szkota po kwalifikacjach wytrzymał tylko 25 okrążeń. Gdzie więc podziała się słynna niemiecka dokładność?

Na kolejnej pozycji znalazł się odrabiający zaciekle straty Montoya. Kolumbijczyk na 26 okrążeniu wyprzedził Panisa, dwa okrążenia później pokonał Massę, a na koniec wygrał zawzięty i zarazem emocjonujący pojedynek z Klienem, który trwał przez połowę 29 okrążenia. Wkrótce Austriaka wyprzedził również Massa, awansując w ten sposób do pierwszej dziesiątki. Na pozostałych pozycjach jazdę po 32 okrążeniach kontynuowali Heidfeld, Panis, Pantano, Bruni i Baumgartner. Co ciekawe, Panis podczas powrotu na tor po swoim drugim postoju omal nie wpadł na Schumachera, który musiał ratować się wyjechaniem poza obręb toru. Na 37 i 38 okrążeniu drugie i zarazem ostatnie postoje odbyli Klien, Barrichello i Webber. Barrichello na tor powrócił za Sato, który awansował na drugą pozycję. Webber w trakcie postoju został wyprzedzony przez Montoyę i spadł na dziewiątą pozycję, natomiast Klien stracił aż trzy miejsca, gdyż przed nim znaleźli się Heidfeld, Panis i Pantano. Webber także zdołał przyprawić Schumachera o palpitację serca, wyjeżdżając z boksów tuż przed jego nosem. Niemiec w ostatnim momencie zdołał uniknąć kolizji.

Na 41 okrążeniu drugi i zarazem ostatni postój odbył jadący dotąd na 10 pozycji Massa. Na kolejnym okrążeniu trzecią rundę postojów dla kierowców zamierzających właśnie tyle razy odwiedzać boksy zapoczątkował Alonso. Do 44 okrążenia włącznie ostatnie planowane postoje zaliczyli Montoya, Panis, Schumacher, Sato, Trulli, Fisichella, Pantano i Bruni. Schumacher utrzymał się na prowadzeniu, natomiast Sato na tor powrócił tuż za Barrichello na trzeciej pozycji. Na kolejnych czterech pozycjach utrzymali się Button, Trulli, Alonso i Fisichella. Na ósmą pozycję po postoju Montoi powrócił Webber, a za Kolumbijczykiem podążali Heidfeld, Massa, Panis, Klien, Pantano i Baumgartner.

Na 46 okrążeniu pod koniec prostej startowej Sato zaatakował Barrichello. Była to dosyć ambitna próba, ale Japończyk dostatecznie wcześnie zjechał na prawą stronę i kierowca Ferrari miał wystarczająco dużo czasu na zobaczenie go w lusterku. Najwyraźniej jednak nawet do głowy mu nie przyszło, że jadący tuż za nim Sato może chcieć go zaatakować, więc nie bacząc na jego obecność pierwszy zakręt starał się pokonać normalnym torem jazdy. W efekcie doszło do niewielkiej kolizji i choć z początku wydawało się, że obyło się bez większych uszkodzeń, to jednak z bolidu Sato odpadła wkrótce połowa przedniego spojlera i czekał go dodatkowy postój w boksach. Po wymianie spojlera Japończyk znalazł się za Buttonem i Trullim na piątej pozycji. Nie był to jednak koniec jego kłopotów, gdyż na 48 okrążeniu z silnika zaczęły wydobywać się kłęby dymu i Sato musiał wycofać się z wyścigu. Być może blisko 15-sekundowa wymiana skrzydła przyczyniła się do przegrzania silnika, ale trudno winić kierowcę za to, że widząc okazję do zyskania miejsca nie chciał z niej skorzystać. Szkoda tylko, że Barrichello nie zwraca uwagi na swoich rywali.

Po odpadnięciu z walki Sato na pozycje od piątej do ósmej awansowali Alonso, Fisichella, Webber i Montoya. W chwilę później ostatnie postoje w boksach zaliczyli Heidfeld i Baumgartner. Po 48 okrążeniach na pozycjach od 10 do 15 jechali Massa, Heidfeld, Panis, Klien, Pantano, Bruni i Baumgartner. Na kolejnym okrążeniu Pantano zaliczył karny przejazd przez boksy za przekroczenie limitu prędkości podczas ostatniego postoju. Włoch po powrocie na tor był nadal trzynasty. Ostatnim zdarzeniem w tegorocznym wyścigu na torze Nurburgring była zacięta walka pomiędzy Massą i Heidfeldem o dziewiątą pozycję. Pojedynek ten nie został jednak rozstrzygnięty przed końcem wyścigu i Heidfeld musiał zadowolić się 10 pozycją.