Podsumowanie kwalifikacji do wyścigu o Grand Prix Kanady

12.06.0400:00
Marek Roczniak
3737wyświetlenia
Mało kto się chyba spodziewał, że zeszłoroczny zdobywca pole position na torze im. Gillesa Villeneuve'a będzie miał w tym sezonie szansę na powtórzenie tego rezultatu. Tymczasem Ralf Schumacher przypomniał dzisiaj, że potrafi jeszcze szybko jeździć i po uzyskaniu najlepszego czasu w pierwszej sesji kwalifikacyjnej, podczas finałowej także był niepokonany. Jedynym kierowcą, który mógł dzisiaj zagrozić Niemcowi, był Jenson Button. Kierowca z zespołu B.A.R prawdopodobnie szykował się już do świętowania zdobycia drugiego pole position w karierze, po tym jak ustanowił zdecydowanie najlepszy czas przejazdu jednego okrążenia z całego weekendu i prawdę mówiąc bardzo niewiele zabrakło, aby tak się właśnie stało. Tym razem Brytyjczyk musiał jednak ustąpić miejsca młodszemu z braci Schumacherów, który za kierownicą niezbyt konkurencyjnego Williamsa FW26 był szybszy o zaledwie 0.066 sekundy. Kiedy popatrzymy na różnicę czasową dzielącą obydwu kierowców od ich najbliższego rywala, od razu nasuwa się pytanie: czy przypadkiem nie zdecydowali się oni na większą ilość postojów w jutrzejszym wyścigu w stosunku do reszty? W tej niepewności będziemy musieli oczywiście wytrzymać następne kilkanaście godzin, ale biorąc pod uwagę tegoroczną formę zespołu Williams przynajmniej w przypadku Ralfa Schumachera wydaje się to dosyć prawdopodobne.

Z trzeciej pozycji do wyścigu o Grand Prix Kanady wystartuje Jarno Trulli. Włoch miał ponad 0.7 sekundy straty do Ralfa Schumachera i zaledwie 0.049 sekundy przewagi nad drugim kierowcą z zespołu Williams - Juanem Pablo Montoyą. Dzisiejsza postawa Kolumbijczyka może być dowodem na nieco lepszą dyspozycję stajni z Grove na torze im. Gillesa Villeneuve'a, ale wszystko będzie jak zwykle zależało od obranej na wyścig strategii. Tym niemniej jest to pierwszy przypadek w tym sezonie, kiedy Montoya musiał ustąpić miejsca swojemu partnerowi podczas kwalifikacji. Tymczasem piąta pozycja startowa Fernando Alonso jak najbardziej odpowiada tegorocznej formie Hiszpana, który już czwarty raz z rzędu został pokonany przez swojego partnera z zespołu Renault - Trullego w walce o jak najwyższą pozycję startową. Na pocieszenie Alonso także zdołał dzisiaj pokonać Michaela Schumachera.

Już drugi raz w tym sezonie trudno było dostrzec uśmiech na twarzach ekipy Ferrari, po tym jak sześciokrotny mistrz świata musiał zadowolić się dopiero trzecim rzędem startowym. Schumacher popełnił co prawda niewielki błąd na ostatnim sektorze toru, ale z pewnością nie tłumaczy to ponad sekundy straty do zdobywcy pole position. W tej sytuacji w grę wchodzi chyba tylko większa ilość paliwa w baku, chociaż w Monako nie sprawdziły się podobne przypuszczenia, więc może jest to bardziej kwestia opon. Błędu nie ustrzegł się dzisiaj również i drugi kierowca z włoskiej stajni - Rubens Barrichello, który uplasował się tuż za swoim partnerem na siódmej pozycji. Brazylijczyk miał z kolei problemy z opanowaniem auta w środkowej części toru i stracił przez to około 0.3 sekundy. Gdyby nie ten błąd, miałby realną szansę na wywalczenie piątej pozycji startowej.

Najbardziej niezadowolony ze swojej dzisiejszej postawy może być drugi kierowca z zespołu B.A.R - Takuma Sato. Japończyk uzyskał najlepszy czas na pierwszym sektorze i chociaż ze względu na błąd popełniony w środkowej części toru stracił szansę na wywalczenie pole position, to jednak miał jeszcze szansę na drugi rząd startowy. Niestety podczas pokonywania ostatniej szykany popełnił fatalny błąd i wpadł w poślizg. Chyba tylko cudem uniknął zderzenia z bandą, a po przekroczeniu linii mety miał już ponad cztery sekundy straty do Ralfa Schumachera, co wystarczyło na zaledwie 17 pozycję startową. Brak doświadczenia ponownie dał znać o sobie i w tej sytuacji czeka jutro Sato trudna przeprawa, jeśli będzie chciał liczyć na zarobek punktowy. Start z odległej pozycji w Kanadzie nie jednak końcem świata, zwłaszcza, że ostatnia prosta jest bardzo długa i doskonale nadaje się do wyprzedzania. Wszystko będzie jednak zależało od tego, czy kierowca ten zdoła uniknąć dalszych błędów podczas wyścigu.

Kierowcy z zespołu McLaren - Kimi Raikkonen i David Coulthard zakwalifikowali się kolejno na ósmej i dziewiątej pozycji. Rezultat ten daje pewne szanse na zarobek punktowy, o ile oczywiście znane ze swojej zawodności silniki Mercedes-Ilmor raczą wytrzymać tym razem pełny dystans wyścigu. Patrząc na poprzednie wyścigi wydaje się to mało prawdopodobne, ale może najwyższy czas na zmianę. Tymczasem pierwszą dziesiątkę dosyć niespodziewanie zamknął jeden z tegorocznych debiutantów - Christian Klien. Jest to jak dotąd najwyższa pozycja startowa tego kierowcy, który już trzeci raz w tym sezonie pokonał na kwalifikacjach bardziej doświadczonego partnera z zespołu Jaguar - Marka Webbera. Australijczyk miał wyraźne kłopoty z hamulcami i w pewnym momencie omal nie stracił kontroli nad swoim bolidem podczas hamowania. Ostatecznie strata Webbera do młodszego z braci Schumacherów wyniosła już blisko trzy sekundy, co wystarczyło zaledwie na 14 miejsce.

Jeszcze bardziej zmienne szczęście mieli dzisiaj kierowcy z zespołu Sauber. Giancarlo Fisichella całkiem przyzwoicie zakwalifikował się na 11 pozycji, natomiast Felipe Massa dosyć niespodziewanie złapał gumę na okrążeniu wyjazdowym z boksów i nie mając innego wyjścia musiał po prostu zrezygnować z udziału w finałowej sesji kwalifikacyjnej. Na pocieszenie Brazylijczyk wystartuje z przedostatniego rzędu, gdyż jeszcze większego pecha mieli dzisiaj kierowcy z zespołu Minardi. Zsolt Baumgartner uzyskał 18 czas, jednak ze względu na wymianę silnika przed kwalifikacjami do wyścigu wystartuje z ostatniego rzędu wraz ze swoim partnerem - Gianmarią Brunim, który ze względu na problemy techniczne nie zaliczył udziału w ani jednej z dzisiejszych sesji kwalifikacyjnych.

Z 12 i 13 pozycji wyścig o Grand Prix Kanady rozpoczną kierowcy Toyoty - Cristiano da Matta i Olivier Panis. Japońska stajnia podobnie jak zespół McLaren nie ma co liczyć na poprawę dotychczasowej formy, dopóki nie będzie miała do dyspozycji poprawionej wersji tegorocznego bolidu. Ostatni uczestnicy dzisiejszych kwalifikacji - reprezentujący barwy zespołu Jordan Nick Heidfeld i Timo Glock zakwalifikowali się kolejno na 15 i 16 pozycji. Dla Glocka, który podczas tego weekendu został wyznaczony na zastępstwo mającego jako to określił Eddie Jordan "problemy osobiste" Giorgio Pantano, był to debiut w kwalifikacjach. Trudno jednak powiedzieć, czy do końca udany, skoro obeznany w miarę dobrze z bolidem EJ14 oficjalny kierowca testowy irlandzkiej stajni od Heidfelda wolniejszy był równo o sekundę, ale w końcu Heidfeld jest znacznie bardziej doświadczonym kierowcą.