Di Montezemolo nie chciał Raikkonena w Ferrari
Jedyną osobą, która naciskała na zatrudnienie Fina był ówczesny szef zespołu Jean Todt
20.12.0914:08
6661wyświetlenia
Prezes Ferrari - Luca di Montezemolo wyjawił, że przed trzema laty obecny szef zespołu Stefano Domenicali polecił mu zatrudnienie Fernando Alonso jako kierowcy wyścigowego. Miejsce w kokpicie otrzymał jednak Kimi Raikkonen.
Dziś wyjawione zostały okoliczności podpisania kontraktu z Raikkonenem. Okazało się, że osobą, która naciskała na zatrudnienie Fina w Ferrari był ówczesny szef zespołu Jean Todt.
Domenicali zasugerował mi go (Alonso) trzy lata temu. Todt wybrał Kimiego, który naturalnie był kierowcą z czołówki. On jednak nie był graczem zespołowym w przeciwieństwie do Fernando i innych wielkich mistrzów w historii F1. Fernando jest szybki i gotów do pracy z zespołem, chce zrekompensować sobie dwa mierne sezony- powiedział Montezemolo dziennikowi Gazzetta dello Sport.
Dopiero w przyszłym roku drugie miejsce w czerwonym bolidzie zajmie Alonso, ponieważ zarówno Raikkonen, jak i Ferrari zgodzili się na przedwczesne rozwiązanie kontraktu. Prezes włoskiej marki wypowiedział się również na temat odejścia Fina na łamach gazety La Reppublica:
Rozumiemy, jak ważne jest zdobycie kierowcy, który czuje się jako część zespołu, który jest w stanie dyskutować i pchnąć team do przodu. Nie był to Raikkonen, choć jest on godny pochwały. Ma ogromny talent, jednak nie jest perfekcjonistą.
Mistrz świata z roku 2007 spędził trzy sezony w Ferrari, zdobywając swój jedyny tytuł już w debiutanckim roku za kółkiem samochodu z Maranello. Pozostałe lata po odejściu Todta nie były już jednak tak owocne. Jego kontrakt opiewał do końca roku 2010, jednak Ferrari zgodziło się wypłacić Finowi rekompensatę za przedwczesne odejście w wysokości 17 milionów USD (około 11,9 miliona euro). Koszty te pokryte zostały przez bank Santander, który został nowym sponsorem włoskiej stajni.
Oczywisty wydaje się być fakt, że to właśnie pokrycie wynagrodzenia przez hiszpański bank otworzyło Alonso drogę do Ferrari. Stajnia spod znaku czarnego konia mocno wierzy w udaną współpracę Hiszpana z Felipe Massą. Każdy z kierowców płynnie mówi językiem włoskim.
Pewne jest to, że będziemy więcej dyskutować. Kimi był małomówny i bardzo zamknięty- powiedział Brazylijczyk w wywiadzie z La Gazzetta dello Sport.
KOMENTARZE