Kovalainen o swoich faworytach do tytułu
"Mój instynkt podpowiada mi, że tytuł powędruje do Lewisa lub Alonso"
11.01.1017:05
3109wyświetlenia
Heikki Kovalainen typuje swojego byłego partnera zespołowego - Lewisa Hamiltona oraz Fernando Alonso jako dwójkę, która stoczy bój o mistrzostwo świata w tym sezonie.
Fin spędził dwa lata u boku Hamiltona w McLarenie, gdzie zajął miejsce zwolnione przez Alonso po sezonie 2007 i właśnie w dwójce byłych mistrzów świata upatruje faworytów do tegorocznego tytułu.
Przypuszczam, że walka rozegra się pomiędzy Lewisem i Alonso - ale nie wiem, jak spisze sie Mercedes GP z Michaelem [Schumacherem] i Nico [Rosbergiem]- powiedział nowy kierowca Lotusa.
Może będą mieli bardzo dobry samochód i interesująco byłoby zobaczyć, jak poradzą sobie ich kierowcy, jak również Jenson - jak odnajdzie się w McLarenie, jak zadziała jego współpraca z zespołem i jak przebiegną wyścigi w jego wykonaniu. Aczkolwiek mój instynkt podpowiada mi, że tytuł powędruje do Lewisa lub Alonso.
Jednakże szczerze mówiąc, to nie ma zbyt wielkiego znaczenia dla mnie. Jeśli Lotus będzie miał wystarczająco szybki samochód, to przy odrobinie szczęścia będziemy tam! Ale sądzę, że trochę to nierealne i z pewnością nie spodziewam się tego. Jeżeli zbudujemy bolid z czołówki, oznaczać to będzie, że coś jest nie tak. Inne zespoły muszą zrobić coś naprawdę źle, inaczej to nierealne. Takie są moje przeczucia odnośnie czołówki.
Kovalainen jest podekscytowany perspektywą ponownej rywalizacji z Michaelem Schumacherem - mając na koncie kilka wygranych pojedynków z siedmiokrotnym mistrzem świata w imprezie Race of Champions.
Tak, rzeczywiście pokonałem go dwa razy. Zwyciężyłem z nim w finale, kiedy wygrałem całą imprezę i raz w półfinale, kiedy na starcie zgasił silnik swego Fiata Abarth Super 2000 - wówczas nadrobiłem jedno okrążenie i wyprzedziłem go na torze. Zatem twierdzę, że jest 2-0 dla mnie...
Może mieć przewagę w tym roku, ale będzie interesująco zobaczyć, jak sobie poradzi. Jego powrót będzie ciekawy dla Formuły 1. Miejmy nadzieję, że wraz z nim powrócą jego fani i na trybunach będzie zasiadać więcej kibiców. Potrzebujemy większej publiki na wyścigach. Musimy mieć pełne trybuny, podobnie jak mieliśmy na ostatnich kilku wyścigach minionego sezonu. Fascynująco będzie porównać jego tempo z facetami, którzy obecnie nie są mocni.
Przeczuwam, że będzie szybki. Nie powróciłby, gdyby nie czuł, iż jest na to gotowy - ale ma skończone 41 lat. Reakcje stają się wolniejsze i fizycznie musi mieć jakieś braki. Jednakże jego poziom jest bardzo wysoki. Jak już powiedziałem, jeśli nie byłby wystarczająco mocny, aby walczyć o mistrzostwo świata to nie sądzę, by zawracał sobie głowę powrotem do F1.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE