Rosberg: Nie mam nic do stracenia

"Najważniejszą rzeczą jest to, że będziemy dysponowali takim samym sprzętem"
24.01.1012:19
Michał Roszczyn
3043wyświetlenia

Nico Rosberg popiera decyzję Mercedesa o zakontraktowaniu Michaela Schumachera twierdząc, że nie mógł wymarzyć sobie lepszego partnera zespołowego.

Dołączając do zespołu znanego wówczas pod nazwą Brawn GP, Rosberg spodziewał się rywalizować u boku mistrza świata z roku 2009 - Jensona Buttona. Jednakże wskutek braku porozumienia w sprawie - jak się sugeruje - zarobków, Anglik postanowił przejść do McLarena.

Rosberg pozostał zatem bez partnera w zespole, co niemal natychmiast zrodziło spekulacje, jakoby Michael Schumacher mógł zdecydować się na sensacyjny powrót do F1. Ostatecznie pogłoski te potwierdziły się w grudniu, kiedy to Mercedes GP oficjalnie ogłosił zatrudnienie siedmiokrotnego mistrza świata.

Choć niektórzy uważają, że zakontraktowanie Schumachera może okazać się nienajlepszą rzeczą dla jego młodszego rodaka, to jednak Rosberg podkreśla, że nie mógł prosić od lepsze rozwiązanie. Zima była... Jakby to powiedzieć? Interesująca - powiedział gazecie 'Equipe. Aczkolwiek szczerze mówiąc, nie było łatwo. Podpisałem umowę z Brawnem, a niepewna pozostawała kwestia wykupu przez Mercedesa. Było to dla mnie bardzo ważne, gdyż nadawało to sens przenosinom z Williamsa.

Myślałem, że będę partnerował Buttonowi, a wtedy on dołączył do McLarena, co mnie bardzo zaskoczyło. Do tego momentu rozmowy z Michaelem nie były prowadzone. W sporcie motorowym potrzebujesz punktu odniesienia i to jest niewiarygodne - zyskałem najlepszego możliwego partnera - nie można sobie wymarzyć lepszego. Nie mam nic do stracenia. Przez następne dziesięć czy nawet pięćdziesiąt lat, ludzie będą mówić o Michaelu Schumacherze. Najważniejszą rzeczą jest to, że będziemy dysponowali takim samym sprzętem.

Mówi się, iż Rosberga czeka trudniejsze wyzwanie, niż jego bardziej doświadczonego rodaka, ponieważ były zawodnik Ferrari przeważnie posiadał status kierowcy numer jeden w zespole. Nico rozmawiał w tej sprawie z Rossem Brawnem, człowiekiem stojącym za siedmioma tytułami Schumachera. Wiem o przyjaźni pomiędzy Michaelem a Rossem i ważne było, aby wyjaśnić sytuację i pozbyć się wszelkich wątpliwości, które mogą zaogniać się w zespole. Mam broń do walki z najlepszym kierowcą wszech czasów.

Pomimo pojawienia się głosów o faworyzacji po tym, jak poproszono go o oddanie Schumacherowi numeru 3 na samochodzie, Rosberg pozostaje niewzruszony tą sytuacją. Kiedy wygram w Bahrajnie - co jest moim celem - nikt już nie będzie przejmował się numerami na bolidach.

Źródło: AutoTrader.co.uk

KOMENTARZE

12
SirKamil
24.01.2010 07:00
Nico będzie dostawał popsuty bolid za karę za swoją stronę internetową ;)
Maly-boy
24.01.2010 03:05
zależy w jakim stylu pokona miszcza , jak miszcz będzie cieniował i w ogóle sobie nie radził to nie będzie wyczyn pokonanie go
paolo
24.01.2010 02:52
Pewnie, że to dla niego wymarzony układ. Jak przegra to żaden wstyd, a jak pokona Schumachera takim samym bolidem to nawet jeśli nie wygra żadnego GP zyska większe uznanie niż Button zdobywając tytuł. Nawet bycie numerem 2 w Mercedesie u boku Schumachera to krok w dobrym kierunku w porównaniu z Williamsem z silnikiem Coswortha. Nie trzeba być prorokiem żeby przewidzieć, że 41 letni zawodnik raczej wcześniej niż później bądź mentalnie bądź po prostu fizycznie będzie musiał ustąpić pola młodszemu. Rosberg jest przeciętnym kierowcą i bliżej mu do Kovala niż do Hamiltona czy nawet Kubicy, ale dzięki temu jego wartość jako kierowcy może tylko wzrosnąć (choć już jest niewspółmiernie wysoka w porównaniu do talentu dzięki nazwisku i paszportowi). W żadnym wypadku nie będzie winą Schumachera czy Mercedesa jeśli okaże się, że Rosberg jest mocno przeciętny i przeceniony ale jeśli złapie życiową formę i będzie miał więcej szczęścia niż... talentu to jest to dla niego ogromna szansa. Na razie Nico to taka Szarapowa wyścigów. Każdy o niej słyszał tylko nikt nie pamięta kiedy ona coś wygrała. Poza tym Nico z całą swą dziewczęcą łagodnością wiele może się nauczyć od tak zdeterminowanego, nie przebierającego w środkach brutala jakim niewątpliwie jest Schumacher. To może być (przynajmniej na początku) dla Nico bardziej właśnie dobra szkoła niż szansa na pokazanie co potrafi, a z czasem jak się Schumacherowi znudzi albo już nie będzie dawał rady będzie to procentować. Dobrze, że Nico jest bojowo nastawiony ale jakoś tak przypomniało mi się jak syn innego kilkukrotnego mistrz świata odgrażał się, że pokona innego kilkukrotnego mistrza świata, a skończył robiąc crash testy żeby utrzymać posadę :) Oczywiście to "trochę" inny poziom i Nico i Rossa ale tak jakoś mi przyszło na myśl jak przeczytałem o tym zwycięstwie w Bahrajnie...
Tomos
24.01.2010 02:46
Duet kierowców Mercedesa GP przypomina mi parę Ken i Barbie;p
sisiorex
24.01.2010 02:36
Przyznam szczerze ani tego ani tego nie lubię, ale Rosberg ma styl który wyjątkowo nie trawię, i mimo iż Michaela nie lubię to jednak chcę niszczącej przewagi tego drugiego.
kuxumuxu
24.01.2010 02:33
Dla Rosberga, Schumi rzeczywiście może okazać się świetnym partnerem. Jeśli go pokona, będzie kierowcą który pokonał mistrza, a gdy przegra, nic się nie stanie - końcu przegra z Schumacherem ;)
dmaot malach
24.01.2010 02:26
"szczególnie że Ross, Michael i ekipa Mercedesa która przeszła z McL nie mają wielkiego doświadczenia odnośnie niefaworyzowania kierowców." 10/10 =D! Karty w zespole mogą zostać rozdane już po zamorskiej części sezonu, pierwsze wyścigi będą dla Nico niezwykle ważne.
arahja
24.01.2010 01:37
podpisując kontrakt w układzie Brawn+Button, Nico był chyba bardzo zadowolony. po zmianie nazwy na Mercedes był już chyba w siódmym niebie żeby za chwile znaleźć się w jednej z gorszych kombinacji zespołowo-partnerskiej po ogłoszeniu przyjściu Schumachera. sama zmiana numerów pokazuje gdzie jest jego miejsce. jeśli wygra Bahrajn to może się poczuć pewnie ale jeśli będzie tylko trochę przed Michaelem to nie wróżę mu równych warunków w zespole. szczególnie że Ross, Michael i ekipa Mercedesa która przeszła z McL nie mają wielkiego doświadczenia odnośnie niefaworyzowania kierowców.
kumien
24.01.2010 01:12
Niestety Rosberg pomimo, że posiadał dobry bolid Williamsa w qualu jakoś sobie radził, a w wyścigu już nie mógł się odnaleźć. Jak dla mnie nie jest wielkim talentem, ale bardzo dobrym kierowcą już tak.
Simi
24.01.2010 01:06
Pieczar, tak to prawda, masz rację. Ja jednak bardzo chciałbym, by to Nico okazał się liderem w zespole Mercedesa. Nie przepadam za nim jakos bardzo, ale na pewno o wiele bardziej niż za Schumacherem. Nico pokonaj schumiego!!!!
Pieczar
24.01.2010 12:03
Rosberg rzeczywiście jest w komfortowej sytuacji. Jak przegra - nikt mu nie będzie tego wypominał bo przegrać z Schumacherem, nawet podstarzałym, to żadna hańba. A jak wygra, to przejdzie do historii jako jedyny partner, który pokonał Mistrza.
Banditto
24.01.2010 11:42
Powodzenia Nikoś! Pokaż dziadzi jak się jeździ! ;-)