Kovalainen: Button jest w dobrym miejscu

Fin nie jest jednak pewien tego, jak aktualny mistrz świata poradzi sobie w McLarenie
29.01.1015:52
Fagaldo
2173wyświetlenia

Heikki Kovalainen jest pewien tego, że Jenson Button może oczekiwać pierwszorzędnej pracy ze strony zespołu McLaren. Aktualny mistrz świata zastąpił w tym zespole Fina, który zdecydował się przejść do Lotusa.

Podczas przygotowań do własnych startów w barwach ekipy z Norfolk, były partner zespołowy Lewisa Hamiltona nie jest pewien, dlaczego osiągnął mniej niż Brytyjczyk w latach 2008 i 2009. Dużo analizowałem sam i z ludźmi dookoła mnie, z rodziną i z wszystkimi - wyjaśniał w rozmowie z agencją Thomson Reuters.

Bardzo mocno staraliśmy się z McLarenem podczas końca mojego pobytu tutaj, ale nie udało się nic poprawić. Nie chcę zagłębiać się zbytnio w powody tego stanu rzeczy, to nie ma sensu. Myślę, że wiem dlaczego nie sprawdziło się to dla mnie i zaczynam teraz w nowym miejscu - zobaczymy, jak będzie tutaj.

Mimo, że nie jest pewny, jaką formę reprezentować będzie Button, to jednak Kovalainen wie, że stosunki Brytyjczyka z zespołem nie powinny być kwestionowane. Nie wiem, jak sobie poradzi - jedyne co mogę powiedzieć, to że znalazł zespół ciepły i profesjonalny - kontynuował. Jestem pewien, że będą zmotywowani i będą pracować dla niego pełną parą. To jest to, co tam znajdzie.

Czy da sobie radę - nie wiem. Gdybym mógł cofnąć się w czasie, znów przeszedłbym do McLarena i nie mam co do tego wątpliwości, jednak pracowałbym zupełnie inaczej - teraz robię rzeczy inaczej w Lotusie i moim celem jest wykorzystywać przez cały czas sto procent tego, co zespół ma do zaoferowania. W McLarenie czułem, że nie wyciągałem z zespołu tyle, ile mogłem.

Źródło: GPUpdate.net

KOMENTARZE

7
pasior
31.01.2010 06:31
Fagaldo, oczywiście McLarem jest jedynym zespołem gdzie jeździ się pod kogoś. Gdybys w to nie wierzył obejrzyj powtórkę GP Austrii 2002 ( bardziej wymownie nie widać team orders w żadnym wyścigu ). pozdrawiam
Simi
29.01.2010 06:57
Fagaldo - i Juan Pablo powiedział jeszcze coś (wtedy był jeszcze Dennis):"trzeba zrozumieć, że jego (Lewisa) menedżer nazywa się RON DENNIS... " No więc jest "synkiem" McLarena. Ja jednak liczę na to, że Jenson da radę z Hamiltonem.
sylweq
29.01.2010 05:20
Tez uważam że KOV pewnie mógłby powiedzieć wiele, ale po prostu nie leży to w jego naturze i woli pożegnać się w zgodzie. Porządny z niego gość.
archibaldi
29.01.2010 03:21
KOV coś sugeruje ale niby nie chce się zagłębiać dlaczego tak wyszło a nie inaczej.. Życzę mu powodzenia w nowym teamie, będzie się teraz musiał znaleźć w nowej rzeczywistości..
Sobciu
29.01.2010 03:10
Ja właśnie odniosłem odwrotne wrażenie że JB miał bliżej do ludzi a Ham tak z tyłu był jakby nr 2 przy odsłanianiu ;)
Fagaldo
29.01.2010 03:04
Montoya kiedyś powiedział taką ładną rzecz: W McLarenie zawsze jest kierowca numer jeden. I niestety dla Jensona, tym kierowcą jest Hamilton. Odniosłem takie wrażenie nawet dziś, podczas prezentacji, kiedy to ustawili Buttona plecami do fotografów (w trakcie ściągania płótna z MP4-25) by ci mogli porobić zdjęcia ślicznej buzi Lewisa i jego nowej zabawki.
Kubecks
29.01.2010 02:54
"W McLarenie czułem, że nie wyciągałem z zespołu tyle, ile mogłem." Koval, bo nie mogłeś wyciągnąć - oni nie chcieli. Dla nich liczy się tylko Lewis. Jestem ciekawy czy teraz, mając dwóch Brytyjczyków na pokładzie też tak będą lubować się w Hamiltonie.