Massa: Heidfeld powinien startować w wyścigach

"Nick powinien mieć zapewnione miejsce w Formule 1, jednak nie jako kierowca rezerwowy"
15.02.1014:36
Łukasz Godula
5074wyświetlenia

Felipe Massa wyraził swoje zdziwienie faktem, że jego były kolega zespołowy w Sauberze - Nick Heidfeld pozostał bez posady kierowcy wyścigowego na 2010 rok.

Obaj kierowcy startowali razem w stajni z Hinwil w 2002 roku, jednak obecnie 28-letni Brazylijczyk jest kandydatem do walki o mistrzostwo świata w Ferrari, a 32-letni Heidfeld musiał przyjąć rolę kierowcy rezerwowego Mercedes GP.

Dlaczego nikt nie zaoferował Heidfeldowi dobrego kokpitu? - zacytowała Massę szwajcarska gazeta Blick. Jeśli spojrzę na stawkę na 2010 rok, to myślę sobie, że Nick powinien mieć zapewnione miejsce w Formule Jeden, jednak nie jako kierowca rezerwowy - dodał.

Heidfeld ostatnie cztery sezony spędził w BMW i był kandydatem na kierowcę wyścigowego Mercedesa, dopóki Michael Schumacher nie zdecydował się powrócić do F1 w 2010 roku. Niemiec przyznał w zeszłym tygodniu na łamach Auto Motor und Sport, że mógł podpisać kontrakt z innymi zespołami, na przykład z Lotusem, jednak wolał poczekać na Mercedesa.


Pojawiły się również plotki, że możliwość pozostania Heidfelda w Hinwil została wykluczona przez samego Petera Saubera, ponieważ Nick otwarcie twierdził, że były zespół BMW jest dla niego jedynie planem B. Nigdy nie powiedziałem, że Sauber jest alternatywnym rozwiązaniem, gdzie tylko wystarczyło machnąć ręką i kontrakt byłby gotowy - twierdzi Heidfeld.

Skupiałem się głównie na dostaniu się do czołowych zespołów. Jest kilka powodów, przez które to nie wypaliło, kilka oczywistych, a inne nie. W McLarenie miałem naprawdę dobrą okazję, tak samo w Mercedesie, ale później wydarzyły się rzeczy, na które nie miałem wpływu. Gdy rozmawiałem z McLarenem byłem w pełni przekonany, że Button zostaje w Brawnie - dodał Heidfeld.

Źródło: Motorsport.com

KOMENTARZE

26
Z3RO
17.02.2010 09:12
@jan5, tez tak mysle ze jest lepszy on od Nico
jan5
16.02.2010 02:40
McLuke mylisz się i to bardzo, dużo kibiców kubicy przeżywa emocje na wyscigach tylko w związku kubicą i reszte mają w du***. Wole milion razy takich kierowców jak hedifled niż jak vetel czy kubica. Heidfeld był chyba najlepszym kierowcą w stawce, brakowało mu szybkości ale uważam że to wina tego że za późno trafił do zespołu w czołówce. a tak w ogóle to wydaje mi się ze heidfeld jest lepszy od rosberga
McLuke
15.02.2010 10:46
Jak to dobrze, że Heidfeld nie jest w McLarenie... :D Sądzę, że posadą testera w Mercu załatwił sobie emeryturkę od F1 - na testach nie pojeździ, w wyścicgach tym bardziej-po prostu jego czas dobiegł końca :P
kovalf1
15.02.2010 09:02
@up, Saub ma rację z Tobą nie ma co polemizować... Fisichella to pewnie też czarny kot,bo tylko raz zapunktował i Liuzzi to też czarny kot... Tylko nie Nick, bo swoim ostrożnym stylem jazdy przywiózł masę punktów dla BMW, a teraz będzie wspierać Schumachera jak dzielny mąż...
push_mss
15.02.2010 09:02
@foxfor4 - Hmmm... "agresywny styl Nicka"... A to ciekawe :] No i powrót Nicka do najlepszych. To on był kiedyś wśród najlepszych ? Chyba na zdjęciu grupowym :D Bo jak on był na podium to najlepsi zwykle byli wtedy w garażu, bo wyścigu nie ukończyli :D
foxfor4
15.02.2010 07:32
Bardzo będzie brakowało agresywnego stylu Nicka:( Oby szybko wrócił do najlepszych..
jan5
15.02.2010 07:09
saub nie wiem kto to jest Wojciech łazarz i gó?w!n&o mnie to obchodzi, nie napisałeś ani jednego posta do tego tematu do póki nie postanowiłes napisać ze pisze głupoty, nic nie wniosłeś do tematu i jeszcze piszesz nic związanego więc ty piszesz pierdoły. kovalf1 sutila można porównać do czarnego kota, każdy się przed nim chroni tak jak zespoły przed sutilem. Kot przynosi nieszczęścia sutil też ma cały czas pecha więc nie zdobywa punktów. Co z tego że nie z jego winy ale faktem jest ze tych punktów nie ma. Gdyby schumacher miał pecha takiego jak sutil nie zostałby MS
saub
15.02.2010 06:25
Ludzie, szanujcie się trochę a przy okazji oszczędzajcie prąd i nie odpisujcie osobie - jan5, jego bełkotliwych wypowiedzi nawet przy okazaniu dobrej woli nie można zrozumieć, po co więc z nimi polemizować. Oceniając wartość jego postów sposobem Wojciecha Łazarka, można rzec, iż jan5 prezentuje poziom kreta na Żóławach.
kovalf1
15.02.2010 06:06
jan5 - jak już trochę odbiegłeś od tematu i przywołałeś Sutila, to musisz wziąć na poprawkę, że Sutil tak naprawdę nigdy nie dysponował jakimś nadzwyczajnym sprzętem. Gdy na Monako mógł zapunktować, to nie z własnej winy nie zapunktował, tak samo w Niemczech. Z kolei gdy miał coś warte auto i łut szczęścia, to na Monzie w qualu się pokazał, a i w wyścigu też przyzwoicie wypadł. Z twoim ostatnim akapitem zgadzam się w stu procentach. Papierochy pogonili, to teraz za oszczędzanie się biorą...
jan5
15.02.2010 05:47
Hans_Kloss masz racje awaria silnika to może być coś niezwykłego np jak pierwszy raz od trzech lat ulega awarii silnik renault na monzy 06 albo ferrari w japonii 06
Hans_Kloss
15.02.2010 05:39
@jan5- tutaj się mylisz. Awarie to taki sam pech jak te niesamowite zdarzenia. I z jednego i z drugiego powodu nie ukończysz wyścigu. Takie neisamowite zdarzenie to chociażby zderzenie Davidsona z bobrem w Kanadzie, kiedy Antek jechał po swoje pierwsze punkty na 4. pozycji. Jednak pech to pech. Jakby poszedł mu silnik to skończyłoby się to tak samo jak kolizja z bobrem ;p
jan5
15.02.2010 04:44
kovalf1 fart czy nie fart ale taki sutil nie ma go od początku swojej kariery. Zdobył punkty dwa razy, a mógł zdobyć jeszcze kilka razy, dlatego tez sutil jeździ w force india a mówiło się przejsciu do mclarena. Po co komu zawodnik który prawie zdobywa punkty, prawie robi wielką różnice. Poza tym takie awarie jak miał kubica to nic nadwyczajnego, o pechu można dopiero mówić jak się urwie koło lub pomyla się strony,zabranknie paliwa, zderzy się ze świnką morską. Takie rzeczy jak kolizje, pospolite awarie się zdarzają i jeśli kubica miałby co wyścig jakieś niewiarygodne przygody i zdbyłby 2 punkty mniej móżna by powiedzieć ze był lepszy w tym sezonie to że ktoś dostaje się do f1 za kase to wina idiotycznych przepisów o sponsorowaniu, ci co układali te przepisy i np zabronili reklamowania tytoniu powinni wziąć po uwage to że leciało zawsze ostrrzezenie ze palenia zabija przy okazji rekalmy, nkt nie pali bo zobaczy reklame w tv
kovalf1
15.02.2010 03:44
@jan5 - Nie jestem żadnym zwolennikiem teorii spiskowej! Co więcej twierdzę, że w 2007 roku Heidfeld wręcz zdetronizował Kubicę. Mówisz, że Kubica nie był w stanie go pokonać, to wróćmy do 2008. Tam lał go jak chciał, a i tak dostał fige z makiem. W poprzednim sezonie przytoczę Ci ile awarii miał Kubica: a) silnik Malezja(pewnie wg niektórych sam go zjechał) b)hamulce Monako c)wyciek oleju Monza d)To nie awaria, ale ja Kubicy w kwalifikacjach barcelońskich źle kół nie założyłem ;P Awaria Heidfelda - brak paliwa. O ile to awaria. Kubica miał zdecydowanie mniej farta od Heidfelda przez 3 sezony w BMW, ale nie mówie o żadnej faworyzacji. Nick wielokrotnie potrafił być lepszy, szybszy... Przy zatrudnianiu nie patrzy się tylko na wyniki, statystyki(tak mi się wydaje). Biorą pod uwagę pewnie talent, rozwój bolidu, potencjał, ile dany kierowca jeszcze może pojeździć. Takie są realia, to nie Heidfelda chciało Ferrari(nawet na okres ok. 5 wyścigów), to nie on był wyżej na liście życzeń Renault i to nie on przede wszystkim odniósł największe sukcesy dla BMW. Nic nie poradzimy na to, że Nicka nie ma w stawce, ale ludzie w F1(szefowie, inżynierzy,dyrektorzy) mają z pewnością więcej pojęcia niż my kto od kogo jest i kto zasługuje na angaż. Wiadomo jedni są zatrudniani po znajomości czy za kase, ale z całą pewnością w przypadku Kubicy tak nie jest.
push_mss
15.02.2010 03:36
Nickuś jakoś nie może pogodzić się z tym że jest rzadziakiem - czyli takim kierowcą który podia zdobywa korzystając z błędów innych. Jego mniemanie o sobie całkowicie wykluczyło go ze stawki na sezon 2010, ale wydaje mi się że liczy on na to, że Schumi nie da rady kondycyjnie wyjeździć całego sezonu. Jak będzie czas pokaże, ale ja tam za Heidfeldem płakał nie będe.
SirKamil
15.02.2010 03:20
Wychodząc z założenia, że F1 bezwzględnie powinna prezentować najlepszych kierowców, jeszcze kilku powinno się w stawce poza Nickiem znaleźć... z Fisico i Kimim na czele, ale życie to je bajka... jest tak jak jest, a nie tak jak powinno być.
sasza82
15.02.2010 02:59
Heidfeld, pomimo że uważam go za dobrego kierowcę, padł ofiarą własnej megalomanii i pewności siebie...nie od dziś wiadomo, że ma wysokie mniemanie o sobie i być może to też wpłynęło na to, że jego kariera potoczyła się tak a nie inaczej...
archibaldi
15.02.2010 02:56
Mclaren czy Mercedes?? Troche za wysoko mierzyl Nickuś.. stracil kontakt z rzeczywistoscia.. a mogl zaklepac sobie odpowiednie do siebie miejsce w nowych zespolach lub w Sauberze.
jan5
15.02.2010 02:55
kovalf1 widac że jesteś zwolennikiem teorii spiskowych w bmw, nie chodzi o to że heidfeld zdobył 2 punkty więcej, tylko o to że kubica nie był w stanie pokonać zawodnika, który twoim zdaniem jest cienki. Jesli kubica dostaje w renault 8mln to heidfeldowi należało się 5mln, nie mówiąc już o tym że jak podpisywali kontrakt z kubicą to mieli jeszcze sponsorów i koncern renault chcial przeznaczyć wiecej kasy na zespół f1. Szkoda że heidfelda nie ma juz i pewnie już go nie zobaczymy, chyba że w połowie sezonu kogoś zmieni.
im9ulse
15.02.2010 02:31
myślał indyk o niedzieli...
dz
15.02.2010 02:24
No Nick to trochę gburowaty i" burak" z niego , ale fakt jest taki , że jest najmniej docenianym kierowcą w F1 , co jest tego powodem?- nie wiem , mogę się tylko domyślać , ale musi być coś na rzeczy .
kovalf1
15.02.2010 02:23
@szajse - Ale mi to karta przetargowa, zdeklasował Kubice aż o 2 punkty, przy czym miał może jedną awarię(nie wiem czy w GP Brazylii to była akurat awaria) Koleś ma 33 lata, jest praktycznie bez perspektyw, a do tego prawdopodobnie jest tylko solidniakiem, który nie jest w stanie zwyciężać. Też wydaje mi się, że mógłby jeździć, ale skoro ma wielkie wymagania(5 mln od Renault) i w ogóle chyba nie zważa na swoje umiejętności, no to good bye Nick-d*ck!
Jędruś
15.02.2010 02:19
Ja po części go rozumiem, ale jak widać na przykładach Sato czy Davidsona lepiej jeździć gdziekolwiek niż nie jeździć nigdzie, w szczególności kiedy nie jest się już młodym i obiecującym kierowcą. W Mercedesie na nic praktycznie nie może liczyć, bo na treningach wystawiać go nie będą. Będzie liczył jedynie na to, że Rosberg nie da sobie rady, a to też mało prawdopodbne. Mam nadzieję, że nie zamknął sobie drogę do sukcesów w F1. Lepszy Lotus,Virgin,Sauber czy Renault niz posada testera.
sebasKERS
15.02.2010 02:10
Filipek dobrze gada...
tommyline
15.02.2010 02:07
Z takim menadżerem to Shumi byłby testerem...
szajse
15.02.2010 01:58
A miał taką kartę przetargową jak wyprzedzenie w generalce ub.r. Roberto...
LowR
15.02.2010 01:41
koszmarne błędy w strategii negocjacyjnej. Kto jest jego managerem. Chyba właśnie po to się ma managerów, żeby uniknąć takiej sytuacji w jaką się wplątał Nick.