Allen: Testy w Barcelonie powinny dać więcej odpowiedzi
W tym tygodniu spodziewać można się pojawienia wielu nowych części aerodynamicznych
25.02.1013:22
1805wyświetlenia
(Oryginalne opracowanie: James Allen, www.jamesallenonf1.com)
Ostatnie oficjalne testy Formuły 1 rozpoczęły się dziś w Barcelonie z 11 zespołami na torze - poza US F1 i Campos. Czterodniowe testy są ostatnią okazją dla zespołów, aby przetestować nowe rozwiązania aerodynamiczne przed pierwszym wyścigiem sezonu 2010 w Bahrajnie, który odbędzie się 14 marca.
Pierwsze dwie serie testów były w głównej mierze poświęcone pracy nad niezawodnością, podczas gdy bardziej zaawansowane zespoły zaczęły w zeszłym tygodniu w Jerez skupiać się już na śrubowaniu osiągów.
W tym tygodniu spodziewać można się pojawienia wielu nowych części aerodynamicznych. Takie zespoły, jak Ferrari czy McLaren opracowały nowe znacznie zmienione pakiety takich elementów, jak podłoga, obudowa silnika, czy karoseria. Z rozmów z inżynierami można wywnioskować, że aerodynamika nadal oferuje duże możliwości poprawy, pomimo sporych ograniczeń na tym polu.
Bezsprzecznie oznaczać to będzie, iż przypuszczalna kolejność zespołów, którą zaczęliśmy obserwować na Jerez, może ulec małej zmianie. W zeszłym tygodniu obserwowaliśmy mało jazdy z małą ilością paliwa - większość zespołów ustanawiała swoje najlepsze czasy z około 50 kg paliwa na pokładzie. Teraz będziemy raczej świadkami mieszanych przejazdów od jazdy z pełnym bakiem do symulowanych przejazdów kwalifikacyjnych na „oparach”.
Dzięki temu będziemy mogli zobaczyć, kto lepiej daje sobie radę na długich dystansach, a kto na przejazdach kwalifikacyjnych. W tym roku samochody muszą być dobre zarówno w jednym, jak i drugim przypadku, a to bardzo trudna rzecz do pogodzenia, ponieważ z jednej strony każe się bolidowi być szybkim na okrążeniu kwalifikacyjnym, a z drugiej strony musi być równocześnie łagodny dla opon bez żadnej zmiany w ustawieniach.
Szczególnie ciekawe w tym względzie mogą być poczynania McLarena, jako że Lewis Hamilton polega bardzo na oponach, które będą dobre na kwalifikacje, natomiast styl Jensona Buttona jest bardziej łagodny, co oznacza, że przestawienie się na kwalifikacje będzie dla niego większym wyzwaniem. Obaj są doświadczonymi kierowcami, więc powinni dać sobie radę z adaptacją, lecz mogą na tym etapie pojawić się pewne różnice między nimi. Porównywanie ich nie będzie jednak łatwe, jako że będą jeździć w różnych dniach i warunkach na torze, które w Barcelonie zmieniają się znacznie z dnia na dzień.
Większość inżynierów twierdzi, że dobrym pomysłem w tym roku będzie położenie większego nacisku na kwalifikacje, ale jeśli zbytnio przekroczy się pewną granicę, to można szybko zniszczyć opony podczas samego wyścigu i w decydujących momentach być wyprzedzonym przez konkurentów. Zdolność do zmiany kąta nachylenia przedniego płatu podczas wyścigu będzie miała duży wpływ na stan i osiągi opon, zatem zaobserwujemy dużo pracy z tym związanej.
Źródło: JamesAllenOnF1.com
Ostatnie oficjalne testy Formuły 1 rozpoczęły się dziś w Barcelonie z 11 zespołami na torze - poza US F1 i Campos. Czterodniowe testy są ostatnią okazją dla zespołów, aby przetestować nowe rozwiązania aerodynamiczne przed pierwszym wyścigiem sezonu 2010 w Bahrajnie, który odbędzie się 14 marca.
Pierwsze dwie serie testów były w głównej mierze poświęcone pracy nad niezawodnością, podczas gdy bardziej zaawansowane zespoły zaczęły w zeszłym tygodniu w Jerez skupiać się już na śrubowaniu osiągów.
W tym tygodniu spodziewać można się pojawienia wielu nowych części aerodynamicznych. Takie zespoły, jak Ferrari czy McLaren opracowały nowe znacznie zmienione pakiety takich elementów, jak podłoga, obudowa silnika, czy karoseria. Z rozmów z inżynierami można wywnioskować, że aerodynamika nadal oferuje duże możliwości poprawy, pomimo sporych ograniczeń na tym polu.
Bezsprzecznie oznaczać to będzie, iż przypuszczalna kolejność zespołów, którą zaczęliśmy obserwować na Jerez, może ulec małej zmianie. W zeszłym tygodniu obserwowaliśmy mało jazdy z małą ilością paliwa - większość zespołów ustanawiała swoje najlepsze czasy z około 50 kg paliwa na pokładzie. Teraz będziemy raczej świadkami mieszanych przejazdów od jazdy z pełnym bakiem do symulowanych przejazdów kwalifikacyjnych na „oparach”.
Dzięki temu będziemy mogli zobaczyć, kto lepiej daje sobie radę na długich dystansach, a kto na przejazdach kwalifikacyjnych. W tym roku samochody muszą być dobre zarówno w jednym, jak i drugim przypadku, a to bardzo trudna rzecz do pogodzenia, ponieważ z jednej strony każe się bolidowi być szybkim na okrążeniu kwalifikacyjnym, a z drugiej strony musi być równocześnie łagodny dla opon bez żadnej zmiany w ustawieniach.
Szczególnie ciekawe w tym względzie mogą być poczynania McLarena, jako że Lewis Hamilton polega bardzo na oponach, które będą dobre na kwalifikacje, natomiast styl Jensona Buttona jest bardziej łagodny, co oznacza, że przestawienie się na kwalifikacje będzie dla niego większym wyzwaniem. Obaj są doświadczonymi kierowcami, więc powinni dać sobie radę z adaptacją, lecz mogą na tym etapie pojawić się pewne różnice między nimi. Porównywanie ich nie będzie jednak łatwe, jako że będą jeździć w różnych dniach i warunkach na torze, które w Barcelonie zmieniają się znacznie z dnia na dzień.
Większość inżynierów twierdzi, że dobrym pomysłem w tym roku będzie położenie większego nacisku na kwalifikacje, ale jeśli zbytnio przekroczy się pewną granicę, to można szybko zniszczyć opony podczas samego wyścigu i w decydujących momentach być wyprzedzonym przez konkurentów. Zdolność do zmiany kąta nachylenia przedniego płatu podczas wyścigu będzie miała duży wpływ na stan i osiągi opon, zatem zaobserwujemy dużo pracy z tym związanej.
Źródło: JamesAllenOnF1.com