Kolles jest pewny, że Campos będzie gotowy na start sezonu

"To bardzo trudne zadanie, ale zrobimy to, ponieważ ja nigdy się nie poddaję"
25.02.1012:19
Michał Roszczyn
1499wyświetlenia

Szef ekipy Campos Meta - Colin Kolles jest przekonany, że pomimo ciągnących się do niedawna problemów, jego zespół będzie gotowy na start sezonu.

Kolles został ściągnięty do hiszpańskiego teamu po przejęciu udziałów przez Jose Ramona Carabante i jego zadaniem jest doprowadzenie ekipy na tor w ciągu zaledwie dwóch tygodni. Choć czasu jest mało, to jednak Kolles jest optymistycznie nastawiony, że przyprowadzony przez niego personel zapewni gotowość bolidu zbudowanego przez firmę Dallara na czas otwierającego sezon Grand Prix Bahrajnu.

To bardzo trudne zadanie, ale zrobimy to, ponieważ ja nigdy się nie poddaję - powiedział Kolles serwisowi AUTOSPORT. Będziemy mieli samochody w Bahrajnie i wystartujemy. To samo w sobie będzie dość dużym osiągnięciem. Były dyrektor techniczny zespołów BAR i Red Bull Racing - Geoff Willis pomaga ekipie Campos w przygotowaniach do sezonu 2010. Możliwe, że jego obecna rola konsultanta zostanie zamieniona w pracę na pełen etat.

Kolles spodziewa się ogłoszenia składu kierowców w następnym tygodniu - wśród źródeł sugerujących, że umowa Bruno Senny nie jest już sprawą oczywistą. W tym tygodniu serwis AUTOSPORT cytował źródła, według których Senna został jednak poproszony o zorganizowanie pieniędzy od sponsorów, jeśli chce utrzymać swoją posadę. Z hiszpańskim zespołem łączony jest Karun Chandhok, podczas gdy obecnie związany z US F1 Jose Maria Lopez prowadzi rozmowy z Campos Meta, jak twierdzi jego menedżer.

Przyszłość założyciela teamu - Adriana Camposa pozostaje także niepewna. Według serwisu AUTOSPORT Hiszpanowi zostało zaoferowane stanowisko w zespole, lecz nie ma gwarancji zawarcia umowy. Sam zainteresowany powiedział: Zrobiłem to, co musiałem w najlepszym interesie ekipy - to była najważniejsza sprawa dla mnie.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

1
Aquos
25.02.2010 02:41
Najpierw Kolles twierdził, że w zespole zastał wielkie nic, że jedynym pracującym elementem było kilku gości od symulacji komputerowych, nie mających pojęcia o F1, a teraz zapowiada, że w 2 tygodnie nadrobi wszystko... Albo mocno przekoloryzował zastaną sytuację (np. żeby wykreować się na bohatera-cudotwórcę), albo teraz robi dobrą minę do złej gry. W to, że obie wypowiedzi pokazywały prawdziwy obraz jakoś nie potrafię uwierzyć.