McLaren zaprosił Whitinga na kontrolę tylnego skrzydła

Zespół jest spokojny o to, że ich bolid na sezon 2010 spełnia wszelkie wymogi regulaminowe
05.03.1013:04
Marek Roczniak
4240wyświetlenia

Główny delegat techniczny FIA - Charlie Whiting ma dzisiaj pojawić się w siedzibie głównej zespołu McLaren w celu przeprowadzenia kontroli tylnego skrzydła bolidu MP4-25, którego legalność podważył ostatnio Red Bull Racing.

Szef tego zespołu Christian Horner powiedział brytyjskiej prasie w tym tygodniu, że mają zastrzeżenia do konstrukcji wlotu powietrza nad głową kierowcy (airbox), pokrywy silnika i tylnego skrzydła w tegorocznym McLarenie. Sugeruje się, że tylne skrzydło MP4-25 ma możliwość odkształcania się przy dużych prędkościach, co pozwala na szybszą jazdę na prostych.

McLaren jest spokojny o to, że ich samochód na sezon 2010 spełnia wszelkie wymogi regulaminowe, a FIA potwierdziła, że Whiting został zaproszony do siedziby zespołu w Woking na kontrolę. Nie mamy żadnych uwag co do tego, ale zostaliśmy zaproszeni przez zespół na oględziny bolidu, zatem Charlie uda się tam na kontrolę - powiedział rzecznik FIA gazecie Daily Telegraph.

Szef McLarena - Martin Whitmarsh dodał, że zespół konsultował się wcześniej z FIA w trakcie procesu projektowego, aby wyjaśnić wszelkie wątpliwości, jakie mogłyby się później pojawić. Skrzydło jest inne i to prawda, jest to innowacyjne rozwiązanie. Jednakże byliśmy w kontakcie z Charliem na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy, aby upewnić się, że rozwiązanie to spełnia wymogi regulaminu. Otrzymaliśmy zapewnienie, że tak właśnie jest - powiedział Whitmarsh.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

15
kyniu1
05.03.2010 03:56
Ale tu nie chodzi o to żeby skrzydło się same wyginało, bo działoby się też na zakrętach a nie tylko na prostych gdzie docisk jest niepotrzebny. To kierowca decyduje kiedy zmienić położenie. Tu jest potencjalne wytłumacznie i wtedy nie chodzi o wyginanie się skrzydła, ale zablokowanie przepływu powietrza przez otwór powietrzem pod dużym ciśnieniem. Genialne. http://www.f1technical.net/forum/viewtopic.php?f=6&t=8028&start=195
AdamSlomek
05.03.2010 03:52
@IceOne - Standaryzacja całego bolidu pewnie by zabiła F1, ale trzeba zamrozić to co jest drogie i nikomu poza F1 i samolotami nie potrzebne, a odmrozić rozwój silnika i całej reszty, bo na tym skorzystamy wszyscy.
IceOne
05.03.2010 03:26
Redukcja kosztow to czysta fikcja. F1 jest nadal bardzo droga i jesli chce zachowac prestiz krolowej motorsportu to niestety taka musi pozostac. Obena sytuacja ekonomiczna nie idzie w parze z takim sportem ,ale to nie bedzie trwac wiecznie i zapewne pojawia sie korzystniejsze wiatry. Przepisy owszem mogly by byc spojniejsze ale watpie zeby to wiele pomoglo,poprostu zawsze znajdzie sie jakas ''furtka'' ktorej tworcy regulaminu nie zamkna,chocby przez to ze zespoly maja wspanialych konstruktorow,inzynierow , wynalazcow ktorzy co rusz wymyslalaja nowe rozwiazania o ktorych istnieniu FIA jeszcze nie wie, wiec jak ma je zdefiniowac w regulaminie? Dlatego zdazaja sie takie wlasnie lekko kontrowersyjne sytuacje. Skrzydlo McL zatwierdza jako legalne i juz w australii zapewne zobaczymy wysyp podobnych konstrukcji :). Jednye rozwizanie skuteczne w kwestji redukcji kosztow i calkowitego ujednolicenia regulaminu to wlasnie to wspomniane przez AdamSlomek- Standaryzacja, ale moim zdaniem zabije ducha tego sportu, nie bedzie to juz prawdziwa F1.
AdamSlomek
05.03.2010 03:21
@A.S. - Todt już raz coś wspomniał o ujednoliconym pakiecie aero na cały sezon, przy pytaniu o redukcję kosztów, więc może coś jest na rzeczy?
A.S.
05.03.2010 02:24
Jednym słowem czapki z głów dla inżynierów McLarena. Przychodzi mi jednak do głowy taka refleksja. Ile to kasy idzie na wymyślanie i opracowywanie takich niuansów i kruczków, mających urwać kilka tysięcznych sekundy, by nagiąć regulaminy, jednocześnie ich nie łamiąc. Tyle mówi się o redukcji kosztów w F1, a tu wyraźnie widać, że przez głupie przepisy i nieprecyzyjne regulaminy oraz próbę ich wykorzystania koszty funkcjonowania zespół są niebotycznie windowane. Oczywiście za taki obrót spraw nie można winić samych zespołów, tylko FIA, która co rok jeszcze bardziej gmatwa przepisy i powoduje zamieszanie. A uprościć to wszystko!
rafaello85
05.03.2010 01:52
Widzimy, że jednak są jeszcze regulaminowe luki, które można skutecznie wykorzystać;) Ferrari kombinowało z kołpakami, McLaren kombinuje z tylnym skrzydłem. Ross Brawn mówi, że też ma asa w rękawie - ciekawe co on z kolei wymyśli?:)
Sar trek
05.03.2010 01:50
Jeśli test z ciężarkiem wykaże, że skrzydło odgina się w normie, to jest ok. Pewnie jest możliwe to co mówisz, gdyby na skrzydło działało sprężone powietrze, to działały by na nie większe siły, niż w warunkach normalnych, jakie przewiduje test i skrzydło dawałoby większy docisk, bardziej by się wyginało, a to by mogło stworzyć pewne kontrowersje. Ale sytuacja z McLarenem jest inna, i nie ma w okolicy tylnego skrzydła obszaru wyrażnie zwiększonego ciśnienia, który może dałoby się wytworzyć przez odpowiednie ukształtowanie całego nadwozia, ale bolid wyglądałby bardzo dziwnie i chyba by nie spełniał przepisów. paolo:postawią bolid do gór brzuchem/dnem/kołami czy czym tam jeszcze i sprawdzą.:)
paolo
05.03.2010 01:47
AdamSlomek: Dokładnie tak. Górny płat podzielony jest przez szczelinę. Górna część jest sztywna i dodatkowo mocowana do pokrywy a na dolną dmucha powietrze (nie tylko z airboxa ale również, a może przede wszystkim z "pleneru") odkształcając przy dużych prędkościach i robiąc szczelinę zmniejszającą opór. Całość jest sztywna bo górna część jest sztywna i jeszcze dodatkowo mocowana do pokrywy. Tak przynajmniej ja to rozumiem. Jak na mój gust to jest jak z dyfuzorami. Czytając przepisy dosłownie będzie zgodne bo przejdzie testy ale jest sprzeczne z "duchem" przepisów. Dyfuzory miały zmniejszyć, a nie zwiększyć docisk, a skrzydła mają się nie wyginać. Kanapkowe dyfuzory przeszły więc zobaczymy...
AdamSlomek
05.03.2010 01:44
A jeżeli im się udało zrobić coś takiego, że pod cieżarkiem się nie ugina, a po odpowiednim puszczeniu na nie wiatru (przez ten wlot nad kierowcą) się odkształca?? Edit: paolo mnie trochę ubiegł...
paolo
05.03.2010 01:39
Sar trek: Tyle, że skrzydło jest dwu częściowe, a górna część ma szczelinę (dzielącą ją na kolejne dwie części), która pod wpływem naporu powietrza (prędkości) "otwiera się" zmniejszając opór. To gdzie położysz ten ciężarek?:) McLaren zrobił to sprytnie bo całość się nie wygina tylko dolna część górnej części płata głównego.
patgaw
05.03.2010 01:06
swoja droga to mnie ciekawi co Whiting ma do tego wszystkiego, skoro on jest dyrektorem wyscigowym, a nie delegatem technicznym. chyba ze fia juz zeszla na takie dno, ze wystarczy ze on powie do sedziow technicznych: "chlopaki puscie to" i po sprawie.
Sar trek
05.03.2010 12:33
Najlepiej nie pytać Whitinga i zrobić tak, jak FIA mówi. Ale to jeszcze i tak nie daje gwarancji. Cała sprawa wydaje się być prosta. Ustawiają na skrzydle ciężarek 100kg, jeśli ugnie się więcej, niż jeden stopień, to trzeba zmienić konstrukcje, jeśli nie, jest ok.
TerryTate
05.03.2010 12:27
to już lepiej zapytać Whitinga i zrobić odwrotnie niż mówi :)
rafaello85
05.03.2010 12:17
To samo mi przyszło do głowy:D Kogo jak kogo, ale od Whitinga to powinni się trzymać z daleka;)
A.S.
05.03.2010 12:11
Zaprosili Whitinga? Whiting im powie, że wszystko jest w porządku, a potem McLarena zdyskwalifikują :) czyli jak w SPA – 2008 :)