Rast wygrywa pierwszy wyścig Supercup, Polacy z punktami

Rene Rast obronił swoją pozycję na starcie i pewnie wygrał pierwszy wyścig Porsche Supercup w Bahrajnie. Drugi na mecie zameldował się Słowak Stefan Rosina, a najniższy stopień podium uzupełnił, startujący z szóstego pola, Jan Seyffarth. Robert Lukas i Kuba Giermaziak po ciężkiej walce w środku stawki uplasowali się kolejno na 10 i 12 miejscu.

Świetnym refleksem na starcie popisał się Stefan Rosina i już w pierwszym zakręcie znalazł się za prowadzącym Rene Rastem. Nick Tandy stracił również pozycję na rzecz Jeroena Bleekemolena, jednak po dobrym ataku przed czwartym zakrętem wrócił na trzecie miejsce. Kuba Giermaziak startujący z 8 miejsca spóźnił start i w pierwszym zakręcie spadł za Roberta Lukasa. Dodatkowo Kuba uwikłał się w walkę w 16 zakręcie i spadł na ostatnie miejsce. Pomimo ciężkiego początku, Polacy rzucili się do odrabiania strat.

Już na półmetku Lukas był 11 ze stratą ponad sekundy do następnego zawodnika. Kuba był szesnasty i szybko odrabiał straty. Pomimo ostrej walki w środku stawki, na czele wyścigu było dość spokojnie. Rast umacniał się na prowadzeniu, coraz bardziej odjeżdżając swoim rywalom. Na kolejnym okrążeniu Robert Lukas zdobył 10 miejsce, jednak tracił blisko pięć sekund do dziewiątego Zampedriego. Drugi z Polaków przeskoczył na 15 miejsce i mocno naciskał kierowcę przed sobą.

Siódme okrążenie to początek świetnego finiszu Jana Seyffartha. Niemiec udanie zaatakował Bleekemolena i rzucił się w pogoń za zajmującym trzecie miejsce Nickiem Tandym. Lukas wciąż plasował się na 10 pozycji, jednak dość szybko odrabiał starty do poprzedzającego go Włocha. W międzyczasie Kuba Giermaziak przeskoczył dwie pozycje.

Pod koniec kolejnego okrążenia Jan Seyffarth dogonił Anglika i zaatakował go w zakręcie 21. Tandy pojechał za szeroko na wyjściu i musiał oddać trzecie miejsca. Na prostej startowej próbował odzyskać pozycję, jednak Niemiec przytrzymał wewnętrzną i aż do mety utrzymał najniższy stopień podium. Pogoń Roberta Lukasa nabrała rozpędu i na jednym z okrążeń odrobił aż 2 sekundy do jadącego na 9 miejscu Włocha. Na szczęście dla Alessandro wyścig skończył się w odpowiednim momencie i flagę w biało czarną szachownicę oglądał z polskim kierowcą na zderzaku. Kuba Giermaziak zyskał jedno miejsce i finiszował na dwunastej pozycji.