James Allen przedstawia propozycję uatrakcyjnienia wyścigów

Były komentator F1 w brytyjskiej telewizji uważa, że istnieje bardzo proste rozwiązanie
15.03.1011:16
Bartosz Orłowski
5013wyświetlenia
(Oryginalne opracowanie: James Allen, www.jamesallenonf1.com)


Po wygraniu wczorajszego Grand Prix Bahrajnu, kierowca Ferrari - Fernando Alonso stwierdził, że najprawdopodobniej wszystkie wyścigi tego sezonu będą jednostajne, ponieważ o wyniku będą w największej mierze decydowały kwalifikacje i pierwsze okrążenie.

Istnieje też duże ryzyko tego, że powtarzać się będzie ten sam wzór, podobnie jak we wczorajszym wyścigu, a więc kierowcy będą wybierać bardziej miękką mieszankę na kwalifikacje, a podczas pierwszego (jedynego) zjazdu na wymianę opon wybiorą mieszankę twardszą, na której dojadą do mety.

Wielu fanów było zawiedzionych faktem, że pomimo tak konkurencyjnej stawki i dużych oczekiwań, jakie mieli zarówno kibice, jak i zespoły, wyścig pozostał jednostajną procesją dzięki wprowadzonemu w tym roku zakazowi tankowania. Jest to coś, czego można było się spodziewać właśnie z powodu tego zapisu w regulaminie. Ryzyko bardziej procesyjnych wyścigów było omawiane przez całą zimę, wraz z wprowadzeniem obowiązkowego drugiego pit-stopu, który jednak odrzucono.

Wczoraj wieczorem zarówno wielu szefów zespołów, jak i FOTA dyskutowało nad tym problemem, jednak ewentualne zmiany będą musiały być jednomyślnie zaakceptowane przez wszystkie zespoły i tu właśnie pojawia się problem. Czy każdy zgodzi się na nowe zmiany? Prawdopodobnie tak, lecz zawsze istnieje ryzyko, że mniejsze zespoły będą się wstrzymywały ze swoim głosem, chcąc coś w zamian za to. Dodatkowo, zespoły które są bardzo blisko czołowej 10 mogą się nie zgodzić, ponieważ czują, że start na twardszej mieszance może dawać im przewagę.

Weźmy jako przykład Adriana Sutila. Gdyby nie kolizja z Robertem Kubicą, mógłby finiszować jako piąty i to z dziesiątego miejsca na starcie, co nie byłoby takie proste, gdyby wprowadzono dwa obowiązkowe postoje. Z systemem, jaki posiadamy obecnie dla kierowcy, który zakwalifikuje się na miejscach 9-13 zawsze istnieje duża szansa, że może znaleźć się nawet przed wiodącymi zespołami, więc chociażby z tego powodu mogą nie chcieć zmian.

Moja propozycja jest o wiele prostsza i nie wymaga porozumień. Mianowicie firma Bridgestone powinna przywozić na GP opony o mniejszej różnicy w stopniu twardości (np. supermiękkie i miękkie), a nie tak jak obecnie, oddzielone o dwa kroki (np. supermiękkie i średnie). Ponieważ mieszanka supermiękka jest zawsze 0,6 sekundy szybsza i zużywa się o wiele szybciej, będzie to zawsze opona wybierana na kwalifikacje i pierwszy, krótki przejazd. Tymczasem średnio-twardą stosować się będzie zawsze do wyścigu na drugi, dłuższy przejazd.

Przy oponach o bardziej zbliżonej charakterystyce, również różnice w osiągach są mniejsze, co pociągnie za sobą większą różnorodność taktyk poszczególnych zespołów, gdyż nie będzie oczywistych wyborów. Rozmawiałem z kilkoma inżynierami i również przyznali mi rację, że jest to krok w dobrym kierunku, bez pozbawiania kogokolwiek szans na dobre wyniki w wyścigu.

Nick Fry z Mercedesa powiedział: Brak reakcji byłby bardzo zły. Musimy przyjrzeć się, co możemy zrobić zarówno po stronie technicznej, jak i sportowej. Najważniejszymi ludźmi dla nas są tu fani oraz klienci, którzy płacą za to, żeby tu być.

Źródło: JamesAllenOnF1.com

KOMENTARZE

22
jan5
15.03.2010 05:30
kamarinho1991 ty chyba nie rozumiesz, a pamietasz kwalifiakcje (pewnie nie bo kubica jest od 06) z 03,04,05 roku, jak kierowcy wykonywali jedno szybkie kółko w kwalifikacjach na pustym torze, wtedy było tak że ten co wygrał w ostatnim wyscigu wyjeżdzał na swoje kółko na samym koncu, teraz można by to zmienić ze ten co wygrał zaczynałby kwalifikacje
kamarinho1991
15.03.2010 04:35
jan5, to myślisz, że wtedy w kwalifikacjach kierowcy jechaliby na maxa? Każdy jechałby jak najwolniej żeby startowac z PP.
bartez1000
15.03.2010 03:47
Dla mnie wygląda to tak. Samochody mają za małą moc przy zbyt dużej przyczepności. Wyścigi w deszczu , między innymi dlatego są takie ciekawe , ponieważ bolidy mają mniej przyczepności. Kierowcy mogą wiele zyskać ryzykując , a sama jazda staje się trudniejsza. Obniżenie przyczepności nie wychodzi , co sezon zespoły odzyskują ją , pomimo zmian w regulaminie. Nalerzało by zwiększyć moc , ale nie jest to możliwe , z powodów bezpieczństwa/ekologii/hałasu/fia/ekologii/kosztów/ekologii
latak
15.03.2010 03:14
@ jan5 to się trochu zamotałeś ;d "jak maja byc wyprzedzania jak kierowca z przodu jest wolniejszy a z tyłu szybszy, zeby były wypedzania ten szybszy kierowca musi znaleźć się z tyłu"
jan5
15.03.2010 02:42
nie rozumiecie ze to wcale nie chodzi o jakies strugi powietrza ze wyscigi sa nudne, chodzi o to ze bolidy sa za bardzo takie same i ze w kwalifikacjach kazdy jest w stanie pojechać na 100% mozliwości dlatego ustawiają się od najszybszego do najwolnijeszego, jak maja byc wyprzedzania jak kierowca z przodu jest szybszy a z tyłu wolniejszy, zeby były wypedzania ten szybszy kierowca musi znaleźć się z tyłu, kiedyś kierowca przez połowe wyscigu bił rekordy okrązen co chwile potem mógł jechać o 2 sekundy gorzej
RomanSz
15.03.2010 02:09
Zamiast stosować dwie bardzo podobne mieszanki, żeby uzyskać "bardziej zróżnicowane taktyki", lepiej by było przywozić opony z jednej mieszanki ale z paskami zielonymi i czerwonymi - wtedy już każdy zespół będzie mógł wybrać dowolną taktykę, włącznie z założeniem innego "typu" opon z lewej a innego z prawej strony bolidu, wtedy dopiero komentatorzy mieliby o czym gadać! Jedyny sposób żeby było naprawdę ciekawiej to znieść większość ograniczeń technicznych i wprowadzić ograniczony budżet (inaczej zawsze będą wygrywali najbogatsi, co akurat by było mało ciekawe). Pod względem techniki powinny zostać tylko przepisy związane z bezpieczeństwem i np. maksymalna wartość energetyczna paliwa zużytego podczas eliminacji i wyścigu łącznie, żeby jakoś wyrównać szanse. To nie ma nic wspólnego z ekologią, po prostu jak nie chcemy ograniczać obrotów, pojemności itp, to trzeba jakoś inaczej ograniczyć osiągi i sprowadzić je podobnego poziomu dla wszystkich. Jakieś ograniczenia muszą być, bo bez tego jedynym ograniczeniem osiągów jest fizyczna wytrzymałość kierowcy na przeciążenia, której raczej nie chcielibyśmy przekroczyć, bo to nie gra komputerowa. Open wheel też zdecydowanie nie optymalne z punktu widzenia aerodynamiki i trzeba to wymuszać przepisami albo z tego zrezygnować...
renegade
15.03.2010 01:35
Sposcic "bombe", zaczac od poczatku, od czystej kartki papieru, ewentualnie arkusza w AutoCAD... Moj pomysl to typowy harkor. Wczoraj wycofano z uzytku auta Dallara GP2/05, kazdy wyscig z tymi autami to bylo widowisko. ZAGOSPODAROWAC JE W F1...
pawel92setter
15.03.2010 01:25
to co powiedział Allen jest znacznie tańsze i szczerze mówiąc... sam o tym myślałem. Można by wprowadzić dodatkowo jeszcze jedną mieszankę, która byłaby bardziej miękka od dzisiejszej supermiękkiej i wywalić najtwardsze opony...
tommyline
15.03.2010 01:20
Poszerzyć opony, zmniejszyc skrzydła, płaska podłoga na całej długości, nielimitowane obroty, własne (kupione we wasnym zakresie ) opony, własna elektronika.
jan5
15.03.2010 01:18
ja mam lepszy pomysł, wprowadzic kwalifikacje które były w latach 2003-05, kolejność startu w kwalifikacjach byłyby takie same jak w ostatnim wyscigu czyli zwycięzca ostatniego wyscigu startuje pierwszy a ostatni koles na koncu
Byczek
15.03.2010 01:02
wg mnie rzeczą jaką FIA powinna standaryzować przede wszystkim to podłoga, dyfuzor i tylne skrzydło, żeby bolid w minimalnym stopniu zakłócał strumień powietrza za sobą. Zespoły w zeszłym sezonie same mówiły, że wystarczy prosty trick żeby zaburzyć za sobą strumień powietrza, podwójne dyfuzory robią to samo. No i można by przemyśleć jeszcze raz sprawę z oponami, bo różnica dwóch stopni twardości i obowiązkowa zmiana była ciekawa z różnymi ładunkami paliwa i przy różnych strategiach.. teraz to gwóźdź do trumny dla widowiska.
Byczek
15.03.2010 01:01
kemot
15.03.2010 12:33
Z tym Sutilem na 5 miejscu to pojechał... Sutil byłby może 6 - 7 gdyby nie ta kolizja. Sutil się przecież nie mógł zbliżyć do Kubicy.
mfm
15.03.2010 12:25
A może tak odwrócić stawkę kierowców? Ten, kto wygra Pole position jedzie 24, a ten kto będzie w qualu ostatni, wystartuje jako pierwszy... Na pewno byłoby to bardziej widowiskowe.
Huckleberry
15.03.2010 11:58
@IceOne - masz rację, nie ma nic nudniejszego niż Porsche Supercup - wszystkie samochody identyczne, osiągi identyczne, nuda. Oglądałem kiedyś kilka wyścigów i myślałem, że umrę z nudów. F1 też w tym kierunku zmierza.
IceOne
15.03.2010 11:46
Sory za ostre slowa ,ale gowno zrobia.Zakaz tankowania to gwozdz do trumny jesli chodzi o widowisko i mozliwosc wyprzedzania.F1 jest coraz nudniejsza,ograniczanie kosztow ,standaryzacja ktore maja utrzymac przy zyciu F1 poprostu zabija widowisko i tyle.Jeszcze kilka lat temu narzekano na zaburzenia wywolywane przez kosmiczne aero bolidow itd , ale walki bylo duzo wiecej , bo byla wieksza roznorodnosc.Reno ze swoimi atomowymi startami ,wspaniele tepo wyscigowe McL czy SF ,zespoly jezdzily na oponach od roznch dostawcow,na wlasnej elektronice.Opony i pakiety oferowaly rozne zakresy osiagow w roznych etapach race i walka byla i to piekna walka,nawet jesli nie ukonczona ta wisnieka na torcie jakim byl manewr wyprzedzania ale widz mogl ja odczuc ,byl ten ''dreszczyk''. Dzis to wszystko umarlo,nie ma roznorodnosci w F1 .Zamrozenie silnikow,wyrownanie osiagow,standardowe ECU , jeden dostawca opon i na dobitke zakaz tankowania,ktory przy dzisiejszej kondycji tego sportu jest ...............
mako
15.03.2010 11:35
"Dodatkowo, zespoły które są bardzo blisko czołowej 10 mogą się nie zgodzić, ponieważ czują, że start na twardszej mieszance może dawać im przewagę. Weźmy jako przykład Adriana Sutila. Gdyby nie kolizja z Robertem Kubicą, mógłby finiszować jako piąty i to z dziesiątego miejsca na starcie" Tego przyznam się nie rozumiem. Dlaczego niby start na twardszej mieszance daje przewagę? Przecież ewentualna możliwość późniejszego zjechania na zmianę opon obecnie nie daje przewagi. Wcześniejsza zmiana opon od rywala pozwolić może na "korespondencyjne" pokonanie go, a gorsze stan ogumienia pod koniec wyścigu może już nie mieć większego znaczenia.
Fan1
15.03.2010 11:32
Sezony od ery późnego Schumachera do 2008 roku mogą być szczytem F1, wtedy to były maszyny, teraz to takie bączki toczące się od startu do mety, a jedyną atrakcją są nowe zespoły, których konstrukcje będą przez najbliższy czas dostarczycielami zagadek typu dojedzie, czy nie, rąbnie w kogoś, czy może sam poliże bandę? Dla starych wyjadaczy, to przede wszystkim polecenie przetrwania pierwszego zakrętu, potem właściwie można już księgować.
emwu
15.03.2010 11:24
święte słowa barteks...coś musi być zrobione,bo zarządzający tym sportem muszą sobie wreszcie uświadomić,że nie tego oczekuje kibic, co widzi obecnie. Coraz rzadziej do opisania F1 można użyć słowa "wyścigi" sensu stricto niestety ;( w tej obecnej procesji to chyba tylko wyścigiem można nazwać wyścig mechaników,kto szybciej koła zmieni ;(
Pieczar
15.03.2010 11:13
A ja mam jeszcze lepszy pomysł - znieść nakaz używania obu mieszanek i niech Bridgestone zabiera wszystkie 4, a zespoły same niech decydują których będą używać. Im więcej ograniczeń dot. taktyki, tym nudniejsze będą wyścigi.
jano21
15.03.2010 11:13
prostszym byloby zniesc wszystkie ograniczenia
barteks
15.03.2010 11:10
Im więcej wprowadzają zmian, tym bardziej nudne stają się wyścigi... Coś jest chyba nie tak.