Toro Rosso jest zadowolone z ostrożnego podejścia w kwestii silników

Tymczasem STR, podobnie jak Ferrari, również odbył aerodynamiczne testy w linii prostej
03.05.1019:29
owca
1918wyświetlenia

Scuderia Toro Rosso mogła podejść znacznie ostrożniej do kwestii silników w sezonie 2010 niż inne zespoły napędzane jednostkami Ferrari.

Jak do tej pory kilka silników V8 zbudowanych przez włoskiego producenta miało pewne problemy podczas weekendów grand prix, awarii uległy zarówno jednostki zainstalowane w fabrycznym zespole Ferrari, jak i klienckim teamie Sauber.

Jednakże zespół Toro Rosso, korzystający z silników Ferrari już od czterech lat, może pochwalić się znacznie lepszą niezawodnością jednostek napędowych w tym sezonie. Możliwe jest, że przyjęliśmy znacznie ostrożniejszą metodę zarządzania silnikami - powiedział w poniedziałek szef zespołu Franz Tost. To nie oznacza, że możemy czuć się zbyt pewnie, ponieważ awaria silnika zawsze jest możliwa.

Tymczasem okazało się, że Giancarlo Fisichella nie był jedynym kierowcą F1, testującym na torze włoskim Vairano w zeszłym tygodniu. Podczas gdy Ferrari testowało zmodyfikowaną wersję swojego „kanału F” i pakiet poprawek przygotowany na wyścig w Barcelonie, zespół Toro Rosso także prowadził testy aerodynamiczne w linii prostej. Za kierownicą bolidu STR5 zasiadł młody Szwajcar - Sebastien Buemi: Cele testów był nieco bardziej długoterminowy, sprawdzaliśmy poprawki przeznaczone na trochę późniejszą część sezonu.


W ten weekend w Barcelonie uwaga mediów skupi się bardziej na Jaime Alguersuarim, a sam Buemi mówi, że jest zadowolony z postępów poczynionych w tym sezonie przez 20-letniego Hiszpana. Poprawił się znacznie, jest o wiele szybszy i jest w stanie dostarczyć zespołowi lepszych informacji. Jest to bardzo pozytywne, ponieważ oznacza to, że razem w lepszy sposób możemy pracować nad poprawą naszego samochodu - powiedział Szwajcar.

Także sam szef zespołu - Franz Tost również jest zadowolony z postępu poczynionego przez Alguersuariego, od czasu gdy ten zastąpił w zeszłym sezonie Sebastiena Bourdaisa na miejscu kierowcy wyścigowego. Odkrył on, jak dużo musi się nauczyć i jak duży jest poziom zaangażowania wymagany od zawodnika, żeby stać się dobrym kierowcą F1 - powiedział Tost. Był wystarczająco mądry, aby to zrozumieć, dlatego poddał się bardzo zdyscyplinowanym i intensywnym testom oraz programowi treningu fizycznego. Wszyscy w zespole są pod wrażeniem poczynionych przez niego postępów.

Źródło: OneStopStrategy.com

KOMENTARZE

3
blader
04.05.2010 10:51
dobry Petrov nie jest zły ;)
kovalf1
03.05.2010 08:29
Jaime zasłużył na szanse i bardzo dobrze, że ją wykorzystuje. Szkoda trochę Grosejana, on był w podobnej sytuacji. Kto wie czy dziś nie byłby lepszym kierowcą w F1 niż Petrov, miałby na pewno większe doświadczenie. Ale to tylko gdybanie...
Simi
03.05.2010 05:41
Nie ma co, ale ja także jestem pod wrażeniem postępów, jakie poczynił Jaime Alguersuari. Kto mówił, że Jaime nie powinien dostać drugiej szansy!?