Di Resta nie myśli jeszcze o przyszłym roku
"Wykonuję po jednym kroku na raz, ponieważ stoję przed dużym zadaniem w tym roku"
08.07.1014:03
1018wyświetlenia
Paul di Resta powiedział, że w chwili obecnej koncentruje się tylko na bieżących zadaniach i nie myśli o tym, co będzie w przyszłym roku. Szkot stara się jak najlepiej wypełniać obowiązki kierowcy testowego w Force India.
Zespół chce, aby di Resta był dobrze przygotowany na moment, kiedy pojawi się przed nim możliwość startu w wyścigu Formuły 1. Sam kierowca podkreśla jednak, że nie otrzymał jeszcze żadnych wskazań co do swoich szans na etat kierowcy wyścigowego w przyszłym roku.
Skupiam się na tegorocznym programie- powiedział.
Wykonuję po jednym kroku na raz, ponieważ stoję przed dużym zadaniem w tym roku. Mam nadzieję, że wywieram wystarczająco dobre wrażenie na zespole, abym mógł zacząć budować swoją przyszłość. To oczywiście wspaniały zespół i cieszę się będąc tutaj. Z przyjemnością poprowadziłbym jeden z jego samochodów w przyszłym roku, zatem trzeba trzymać kciuki. Postaram się po prostu robić dalsze postępy. Nie zamierzam mówić o tym, co jest zapisane w moim kontrakcie, lecz w tym roku mam jasno wyznaczoną ścieżkę. Podążamy nią i wszystko co mogę powiedzieć, to że mamy nadzieję na dalsze postępy.
Di Resta dodał, że czuje się pewnie, mając u boku Anthonego Hamiltona jako menedżera, który nadzorował awans swojego syna Lewisa do F1.
On jest skoncentrowany na moich ambicjach. Śledził moją dotychczasową karierę i wie, do czego jestem zdolny. W równym stopniu dąży do realizacji wyznaczonych celów, co i ja. Mam nadzieję, że możemy osiągnąć nasz cel. O wykonuje swoją pracę za kulisami- powiedział Szkot.
Kierowca poinformował też, że w trakcie jazdy w piątek na treningach nie może zbyt mocno cisnąć, gdyż musi trzymać się z dala od kłopotów i ma za zadanie zgromadzić dane na resztę weekendu wyścigowego, a później musi zwrócić samochód w jednym kawałku Sutilowi lub Liuzziemu na drugi trening. Jest jednak przekonany, że mimo to może udowodnić swoje umiejętności Force India.
Zawsze w głębi twego umysłu pamiętasz, że to nie są łatwe auta do opanowania, kiedy następuje utrata przyczepności i prowadzisz cały czas pamiętając o tym. Walencja była trochę trudna, ponieważ opony ulegały bardzo szybko dużej degradacji, a chciało się bardziej przycisnąć. Ciężko znaleźć odpowiednią równowagę, lecz ludzie, którzy rozumieją to najlepiej są tu w zespole. Oni wiedzą, co się dzieje, jaki mamy program do zrealizowania, jakie części są zamontowane w samochodzie i znacznie łatwiej jest im wydać osąd, niż komukolwiek innemu.
Wiem to w głębi duszy, ale muszę spróbować i udowodnić, że potrafię równo jeździć, jednocześnie dając im dobre informacje i niezbędne sugestie potrzebne do oceny samochodu oraz utrzymania procesu rozwojowego. Zawsze też wywieram sam na siebie presję, bo chcę być szybki, lecz nie odczuwam żadnych nacisków ze strony zespołu. Ludzie tutaj wiedzą, że jeżdżę po nowych torach, i że muszę znaleźć równowagę pomiędzy jazdą na limicie i bezpieczeństwem. Zawsze jest taka myśl, że 'to nie jest mój samochód'. Chodzi tylko o dalszy rozwój. Główne zadanie to nauka torów na przyszłość. Jak długo każdy jest na swoim miejscu i robi co do niego należy, będziemy gromadzili odpowiednie dane i rezultaty to potwierdzają, zatem zdecydowanie idziemy naprzód.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE