Alonso: Ferrari jest szybkie wszędzie

"Teraz musimy postarać się o powtórzenie tego w ostatnich pięciu wyścigach sezonu"
15.09.1020:45
Michał Roszczyn
2422wyświetlenia

Fernando Alonso twierdzi, iż Ferrari zdobywając najwięcej punktów w ostatnich czterech wyścigach udowodniło, że może walczyć o mistrzostwo do samego końca sezonu dzięki dysponowaniu bolidem, który powinien być konkurencyjny na wszystkich pozostałych torach.

Od zwycięstwa na Hockenheimring pod koniec lipca, Ferrari i Alonso zdobyli najwięcej punktów odpowiednio w klasyfikacji konstruktorów i kierowców, choć nadal zajmują trzecie miejsce w obu tabelach, ze stratą 21 oczek do Marka Webbera oraz 60 do Red Bull Racing.

Jednakże po zwycięstwie na Monzy w ubiegły weekend Alonso powiedział, że jest teraz większym optymistą odnośnie swoich szans na tytuł. Pomimo niezdobycia punktów na Spa, gdzie incydent na pierwszym okrążeniu miał ogromny wpływ na mój dalszy wyścig, Ferrari i ja uzyskaliśmy więcej punktów, niż ktokolwiek inny w ostatnich czterech eliminacjach. To czyni nas pewniejszymi siebie, a fakt osiągnięcia tych rezultatów na torach o bardzo różnych charakterystykach potwierdza, że nasz samochód jest dość wszechstronny.

Hiszpan przyznał, iż mimo nieukończenia Grand Prix Belgii, cały czas wierzył w możliwość zrekompensowania tego wyniku we Włoszech. Przybyłem do Maranello piątego września w niedzielę przekonany, że możemy wskrzesić nasze szanse na mistrzostwo świata, nawet jeśli czułem, że będzie trudno. Teraz, dwa dni po naprawdę szczęśliwych chwilach na Monzy możemy stwierdzić, że wykonaliśmy duży krok naprzód. Na Spa sprawy nie ułożyły się dobrze, zatem ciężko było z góry powiedzieć, co możemy naprawdę osiągnąć we Włoszech. Niemniej wiedzieliśmy, że póki dajemy z siebie wszystko, możemy zachować nasze szanse na tytuł i tak też się stało. Teraz musimy postarać się o powtórzenie tego w ostatnich pięciu wyścigach sezonu.

Alonso złożył specjalną wizytę w Maranello w celu podziękowania całej załodze za ich wysiłki na Monzy. Mogłem osobiście podziękować każdemu w Gestione Sportiva, kiedy wszyscy zebrali się w budynku departamentu logistyki. Miło było kolejny raz wznieść trofeum zwycięzcy przed ludźmi, którzy przyczynili się do tego sukcesu, począwszy od mechaników odpowiadających za pit-stop.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

12
jan5
16.09.2010 02:12
Jędruś nie ma nic takiego jak szczęście
Jędruś
16.09.2010 11:34
Tytuł zdobędzie ten, który będzie miał najwięcej szczęścia i nie popełni błędów. Co by tutaj nie ukrywać - to nie jest rok Ferrari i Alonso.Mówię to jako ich fan. Choć nie należy zapominać o raku 2007, gdzie Kimi jako debiutant w Ferrari zdobył mistrzostwo mimo iż nikt przed finałem nie dawał mu na to większych szans.Dziś jest podobnie. Kolejny wyścig będzie sporym sprawdzianem.Ciekawi mnie czy Red Bull będzie tak mocny jak zwykle.Jeśli będzie, to jako faworyta obstawiam Webbera i jemu będę kibicował.Alonso ma jeszcze czas,wiele lat jazdy przed nim.Vettel - crash-cid, fatalne błędy w tym roku, z pewnością na tego mistrza za swoje zachowanie nie zasługuje.Button - dla mnie zaskoczeniem jest ogólnie ilość jego punktów i dobre rezulaty które wywalcza mimo to, że jeździ obok Hamiltona w zespole.Szanse ma jednak marne.
Sgt Pepper
16.09.2010 07:04
@ozp Ja też osobiście sądzę że szanse są zerowe. To co pisałem wcześniej to był taki trochę sarkazm ;) Ferrari nie są w gorszej sytuacji od innych. Z liczących się zespołów są w sytuacji NAJgorszej jeśli chodzi o silniki. Skoro mają aż tyle w świetnym stanie technicznym, w jakim celu napoczynali nowy, ostatni z puli- na Monzę ? Stoją cieniutko i tylko cud sprawi że dojadą do końca sezonu na tym co mają.
Jakuzo
15.09.2010 09:57
jan5, podobnie liczylem silniki jak Ty, sadze ze akurat o silniki Ferrari nie musi sie martwic. Mimo ze sa w gorszej sytuacji od wiekszosci zespolow.
jan5
15.09.2010 08:43
michael85 weber punktował w każdym wyścigu oprócz tego gp (walencji) w którym miał ten straszny "ale nie ta straszny jak kubica" wypadek, co świadczy o tym że jeździ z rozwagą, nie jak vetel. Ale i tak zdobył mało punktów, dla porównania żeby pokonać alonso w sezonie 2009 trzeba by przez cały sezon dojeżdżać praktycznie na drugim miejscu, dla porównania dodam że w tym sezonie żeby być liderem trzeba by przyjeżdżać zawsze na 4 miejscu (jeśli weźmiemy pod uwagę starszą punktacje) Sgt Pepper ferrari zużyło już wszystkie nowe silniki ale tym z monzy pojadą spokojnie jeszcze w singapurze i japonii, silnik napoczęty użyty na Węgrzech i Niemczech może pójść na Koreę, na brazylie i abuz zabi ten napoczęty na spa. Kamikadze2000 ale prawda jest taka, że mclaren w kanadzie, turcji, belgii i na monzie był tak szybki jak najlepsi na tych torach
SAP
15.09.2010 08:17
A szanowny pan (pani?) michael85 ciągle żyje we własnym świecie. "Webber (...) nie dostaje białej gorączki jak widzi rywala przed sobą." czego najlepszym dowodem są tegoroczne wyścigi o GP Australii i Europy.
azp
15.09.2010 08:05
Sgt Pepper , zero szans.
Kamikadze2000
15.09.2010 07:44
@jan5 - właśnie, McL był na czele tylko dzięki równej jeździe i błędom innych. Heh, jak to ma się inaczej do lat poprzednich, kiedy to właśnie Oni tracili co drugi wyścig punkty. ;)
Sgt Pepper
15.09.2010 07:34
Oby tylko wystarczyło silników...
jan5
15.09.2010 07:34
fernandof1 jak nie umie tego wykorzystać? Przeczytaj na początku zawartość wiadomości. Skoro zdobyli najwięcej punktów to znaczy ze umieją to wykorzystać. Mclaren był liderem bo jeździł równo i nagle to gdzieś zniknęło. Tylko 64 punkty ostatnio mclaren dla porównania ferrari 121, red bull 95. 2 razy podium dla mclarena, 5 dla ferrari, 4 red bull.
michael85
15.09.2010 07:16
Będzie dobrze. Choć może być trudniej niż w 2007 roku ponieważ Webber nie resetuje w połowie wyścigu swojego komputera pokładowego. Ani też nie dostaje białej gorączki jak widzi rywala przed sobą. Jest bardziej wyważony. Wie co mu się opłaca. Ja jednak wierzę że dobro - Ferrari zwycięży!!!
fernandof1
15.09.2010 06:56
tylko że Ferka nie umie tego wykorzystać zobaczymy po gp ABU ZABI